Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


13 maja 2018. Wysoka wygrana z Koroną i awans tuż za podium

 

W sezonie 2017/2018 ostatni mecz na Stadionie im. Kazimierza Górskiego rozegraliśmy 13 maja. Wówczas w 36. kolejce LOTTO Ekstraklasy rywalizowaliśmy z Koroną Kielce, a że wciąż byliśmy w grze zapewnienie sobie awansu do europejskich pucharów, spotkanie miało dla nas duży ciężar gatunkowy. Kompletnie nie było widać tego jednak na boisku, na którym rozdawaliśmy karty od samego początku. 

1:50 na zegarze, a Nafciarze już na prowadzeniu! Tuż przed upływem drugiej minuty na listę strzelców wpisał się José Kanté, który trącił piłkę po dalekim wyrzucie z autu Arkadiusza Recy. Szybkie wyjście na prowadzenie podziałało na drużynę Jerzego Brzęczka bardzo mobilizująco, ponieważ w kolejnych minutach nasze ataki nasiliły się. Jeszcze w 8. minucie Kamil Biliński przegrał pojedynek oko w oko z Matthiasem Hamrolem, lecz już w 14. minucie Bila nie miał żadnych problemów, aby skierować futbolówkę do pustej bramki.

Po wstrząsającym kwadransie goście zaczęli dochodzić do siebie, czego efektem było trafienie – ze spalonego – Elii Soriano czy groźne uderzenie Mateusza Możdżenia sparowane na słupek przez Thomasa Dahne i bardzo niecelna dobitka Zlatko Janjicia. Kolejny błąd w defensywie Korony, popełniony przez Bartosza Rymaniaka, doprowadził do tego, że w 41. minucie grający nietypowo na lewym skrzydle Kanté mocnym strzałem pod poprzeczkę po raz drugi pokonał Hamrola i na przerwę schodziliśmy prowadząc aż 3:0!

Druga połowa była już bardziej wyrównana, choć to okazje Michalaka i Vareli były zdecydowanie bardziej klarowne od tych Mateusza Możdżenia i Sanela Kapidžicia. W 77. minucie Cezary Stefańczyk sfaulował jednak w polu karnym Marcina Cebulę, a sędzia Daniel Stefański z Bydgoszczy bez cienia wątpliwości podyktował jedenastkę. I choć Dähne wyczuł intencję strzelającego, to Sanel Kapidžić cieszył się z gola. Niewiele potem drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Michael Gardawski, a tuż przed końcem spotkania Piotr Malarczyk nieprzepisowo powstrzymywał w „szesnastce” Recę. Kolejny karny i czwarta bramka dla Wisły – autorstwa rozgrywającego dobre zawody Vareli, który do asysty dołożył wieńczące dzieło trafienie.

Chwilę później Urugwajczyka zastąpił żegnający się z płocką publicznością Maksymilian Rogalski, który po sezonie 2017/2018 zawiesił buty na kołku. Jak się później okazało po raz ostatni przy Łukasiewicza 34 w naszych barwach wystąpił wówczas nie tylko nasz były kapitan, ale także Reca, Michalak, Kanté oraz Biliński. Co więcej po raz ostatni w meczu o punkty Wisłę prowadził obecny selekcjoner reprezentacji Polski – Jerzy Brzęczek.

Były więc trzy punkty, pożegnania oraz dzięki stratom punktów przez Górnika Zabrze i Wisłę Kraków również powrót tuż za podium, na 4. miejsce w tabeli na chwilę przed zakończeniem rozgrywek. Co było później wszyscy pamiętamy, ale teraz czas na lepszy (domowy) początek w rundzie finałowej!

 

Wisła Płock - Korona Kielce 4:1 (3:0)

1:0 - José Kanté 2'

2:0 - Kamil Bilińśki 14'

3:0 - José Kanté 41'

3:1 - Sanel Kapidžić 78' (karny)

4:1 - Nico Varela 88' (karny)

 

Wisła Płock: 30. Thomas Dähne - 20. Cezary Stefańczyk, 18. Alan Uryga, 14. Adam Dźwigała, 9. Arkadiusz Reca - 4. Damian Szymański, 8. Dominik Furman (71, 6. Damian Rasak) - 77. Konrad Michalak, 7. Nico Varela (89, 21. Maksymilian Rogalski), 29. José Kanté (76, 23. Semir Štilić- 19. Kamil Biliński.

Korona Kielce: 25. Matthias Hamrol - 26. Bartosz Rymaniak, 5. Adnan Kovačević, 23. Elhadji Pape Djibril Diaw, 19. Ken Kallaste (30, 10. Nabil Aankour) - 13. Oliver Petrak (46, 17. Sanel Kapidžić), 8. Mateusz Możdżeń - 7. Marcin Cebula (80, 4. Piotr Malarczyk), 31. Zlatko Janjić, 11. Michael Gardawski - 89. Elia Soriano.

 

Żółte kartki: Michalak, Szymański - Możdżeń, Gardawski.

Czerwona kartka: Gardawski - w 79. minucie za drugą żółta.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 6 315.





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni