Adam Majewski: Pogrążyły nas grzechy młodości
Dwanaście zwycięstw, sześć remisów i dwanaście porażek - to bilans Wisły II Płock w minionym sezonie IV Ligi mazowieckiej grupy północnej. W 30 meczach “Nafciarze” zgromadzili 42 punkty, co dało im 8. miejsce w tabeli.
Płocczanie byli ponadto czwartą drużyną całej ligi z największą liczbą goli, których strzelili łącznie 60. Jednocześnie sami stracili aż 43 bramki, co daje prawie 1,5 gola na mecz.
Do awansu do wyższej klasy rozgrywkowej Wiśle zabrakło 25 punktów, ale zdaniem jej szkoleniowca Adama Majewskiego nie to jest najważniejsze.
- Naszym głównym celem jest przede wszystkim ogrywanie młodych zawodników i przygotowywanie ich do piłki seniorskiej. - mówi szkoleniowiec. - Po poprzednim sezonie zespół opuściło wielu doświadczonych graczy, dlatego naszą drużynę tworzyli w tym roku w większości piłkarze, którzy dopiero ukończyli wiek juniora, lub tacy, którzy po prostu ciągle jeszcze nimi byli. Ósme miejsce odzwierciedla nasze realne możliwości z doświadczeniem na czele. Natomiast biorąc pod uwagę sam sposób i styl gry, uważam, że zasługiwaliśmy, by znaleźć się przynajmniej w pierwszej “3”. Na pewno pogrążyły nas grzechy młodości, tj. indywidualne błędy, przez które straciliśmy za dużo bramek, ale nie może to przysłonić faktu, że generalnie jestem zadowolony z naszej organizacji gry i tego, jak konstruowaliśmy akcje ofensywne; do poprawy pozostaje na pewno zachowanie przy stałych fragmentach.
W przerwie letniej zespół opuszczą najprawdopodobniej Piotr Majchrzak i Radosław Gałązka, ale Majewski chciałby, by w zespole nadal występowało kilku starszych zawodników, którzy mieliby pomagać tym dopiero stawiającym pierwsze kroki w dorosłym futbolu.
- Mieszanka młodości z doświadczeniem to recepta sukces w każdej ekipie, nie inaczej jest u nas. – kontynuuje. - Było to widać choćby na przykładzie Marcina Warcholaka, który wystąpił w drugiej drużynie kilka razy na wiosnę, i z nim na boisko pozostali piłkarze czuli się dużo pewniej. W związku z tym na pewno chciałbym, by było z nami 2-3 podobnych graczy, którzy mogliby być wiodącymi postaciami, pomagając jednocześnie pozostałym radzić sobie w najtrudniejszych sytuacjach. Zobaczymy, jak będzie wyglądać współpraca z pierwszym zespołem, ale gdyby udało się zbudować ten nowy skład według odpowiednich proporcji, to po cichu liczę, że moglibyśmy spróbować powalczyć o III ligę, co dla całego klubu byłoby na pewno korzystne.
Majewski objął funkcję szkoleniowca Wisły II rok temu – co zmieniło się od tego czasu?
- Największy postęp odnotowaliśmy w organizacji gry i poruszaniu się po boisku pod kątem realizowania taktyki. - dodaje. - Graliśmy w różnych ustawieniach i na początku był pewien problem, ale udało się to wyprostować. Sam byłem kiedyś rozgrywającym, preferującym ofensywę, dlatego teraz uczę tego samego moich zawodników i chociaż jest to czasami ryzykowne, to jednak staramy się budować wielopodaniowe akcje, zaczynając od bramkarza - cieszę się, że zrobiliśmy tu widoczny progres.
Aktywnie w budowaniu drużyny na najbliższy sezon, która wznawia treningi 8 lipca, uczestniczy także nowy dyrektor sportowy Wisły Marek Jóźwiak.
- Znamy się jeszcze z czasów gry w Legii Warszawa, gdzie występowaliśmy razem przez 2 czy 3 sezony - wyjaśnia Majewski. - W ostatnim czasie zorganizowaliśmy spotkanie Wisły II z najstarszą drużyną juniorów wzmocnionych przez pozostałych wyróżniających się wychowanków klubu, więc mamy za soba już pierwszy przegląd kadr. Poza tym rozmawialiśmy oczywiście o przyszłości drugiego zespołu, ale wszelkie decyzje odnośnie ostatecznego składu i celów zapadną dopiero na początku lipca.