Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Bartłomiej Sielewski: Zamieniłbym bramkę na komplet punktów

 

15 września po raz pierwszy w sezonie 2018/2019 swoich kolegów na boisko wyprowadzał Bartłomiej Sielewski. Nasz doświadczony wychowanek i zarazem kapitan w swoim pierwszym występie w LOTTO Ekstraklasie w nowych rozgrywkach wpisał się na listę strzelców, dzięki czemu Wisła Płock wywalczyła punkt w starciu z beniaminkiem Miedzią Legnica 2:2 (1:2).

- Po takim meczu ciężko coś powiedzieć, bo w końcu chcieliśmy wygrać przed własną publicznością. Na przerwę schodziliśmy z niekorzystnym wynikiem i jedynym pozytywem jest to, że udało nam się doprowadzić do remisu. Ale nie cieszymy się z tego punktu, bo graliśmy o pełną pulę i uważam, że bardzo szkoda tych straconych punktów - rozpoczął Sielewski.

Pierwszy występ w sezonie uwieczniony debiutancką bramką w LOTTO Ekstraklasie nie wywołał jednak uśmiechu na twarzy naszego 34-letniego środkowego obrońcy. Bartek, choć wpisał się na listę strzelców, po... 1 568 dniach, a więc ponad 4 latach przerwy, chętnie oddałby swojego gola z 49. minuty na pierwsze domowe zwycięstwo w trwającej kampanii.

- Najważniejsza jest drużyna i nie ważne kto trafia do siatki, dlatego właśnie bez zawahania zamieniłbym bramkę na komplet punktów. Bardzo żałujemy, że nie udało się wygrać, ale niestety czasu już nie cofniemy. Nie pozostaje nam nic innego jak zrobić wszystko, aby w kolejnych meczach punktować za trzy - stwierdził "Dino".

Kolejnym rywalem Nafciarzy będzie Cracovia, z którą na wyjeździe zmierzymy się w sobotę 22 września o godzinie 15:30. Zespół Michała Probierza jak dotąd nie triumfował jeszcze ani razu i z trzema oczkami w dorobku zamyka ligową tabelę. Pojedynek z Pasami na pewno nie będzie należał do najłatwiejszych, z czego nasz rozmówca doskonale zdaje sobie sprawę.

- Uważam, że z drużynami będącymi w takim położeniu jak obecnie znajduje się Cracovia gra się bardzo ciężko, tym bardziej, że od dawna nie mogą wygrać meczu i zależy im, aby przerwać tę złą serię. Spodziewamy się więc trudnej przeprawy, tak jak każdej innej w ekstraklasie. Do każdego przeciwnika trzeba podejść z takim samym stuprocentowym zaangażowaniem i tak też zrobimy - zakończył Bartek.

Niespełna rok temu po raz pierwszy na najwyższym szczeblu udało się ograć krakowian na ich terenie (3:1), a Dominik Furman zdobył wówczas 350. bramkę w historii naszych ekstraklasowych występów. Czas na powtórkę!





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni