Cezary Stefańczyk: Spodziewam się fajnego meczu
W bardzo dobrej sytuacji na cztery mecze przed zakończeniem zasadniczej części sezonu 2017/2018 jest nasza Wisła. Statystycy wyliczyli, że mamy ponad 90% szans na awans do grupy mistrzowskiej. Jeszcze lepszą pozycję ma najbliższy rywal Nafciarzy Korona Kielce, która minimalnie wyprzedza nas w tabeli. Stawka bezpośredniego starcia oraz dobra, wiosenna forma obydwu drużyn gwarantują zdaniem Cezarego Stefańczyka, ciekawe widowisko w sobotę.
- Spodziewam się fajnego meczu. Obydwa zespoły lubią grę ofensywną, nigdy nie wychodzą na boisko z nastawieniem na bezbramkowy remis. Wierzę, że stawka spotkania, czyli prawie pewny awans do grupy mistrzowskiej oraz atrakcyjność przeciwnika przyciągną na trybuny wielu kibiców, których z racji fatalnej aury zabrakło ostatnio. Dobra wyjściowa pozycja Korony i nasza powinna dać piłkarzom swobodę w grze. Oczywiście nie należy mylić jej z nonszalancją. Na nią na pewno nie pozwoli nam trener, który piłuje nas strasznie i wytyka każdy nawet drobny błąd także po wygranym meczu. Obiecuję w imieniu całej drużyny, że wyjdziemy w pełni skoncentrowani z wiarą w trzy punkty - powiedział przed sobotnim spotkaniem Stefańczyk.
Stawka pojedynku rzeczywiście jest niebagatelna. Zwycięzca może już w sobotę wieczorem zagwarantować sobie grę w elitarnym gronie ośmiu najlepszych polskich drużyn i miejsce w ekstraklasie na kolejny sezon. Nic więc prostszego, tylko wyjść na plac i strzelić o jedną bramkę więcej niż Korona. Banalne! Owszem, ale nasz rozmówca ceni sobotniego rywala.
- Nie przypadkiem Korona znajduje się w czołówce tabeli. Trener Gino Lettieri szybko stworzył dobrze rozumiejący się organizm. W składzie ma kilku dobrych obcokrajowców z Niką Kacharavą na czele, po którym nie spodziewałem się aż tak dobrej gry. Ale my również mamy wiele atutów co pokazaliśmy już w Kielcach mimo porażki. Za tamten mecz chcemy się zrewanżować i zrobić milowy krok ku grupie mistrzowskiej - dodał prawy obrońca Wisły.
Na atrakcyjnie zapowiadający się mecz gorąco zapraszamy na stadion imienia Kazimierza Górskiego w sobotę o 20.30.
Fot. Włodzimierz Sierakowski