Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Co działo się w lidze pod naszą nieobecność?

 

Wygrana Śląska w Poznaniu na otwarcie 4. serii spotkań, komplet sobotnich zwycięstw gospodarzy bez straty bramki, niedziela należąca do pucharowiczów z Gliwic i Krakowa oraz hitowe starcie Lechii Gdańsk z Jagiellonią Białystok na remis - to wszystko miało miejsce w ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy, w której przyszło nam pauzować. 

 

*****

 

Niezwykle emocjonujący przebieg miała pierwsza połowa piątkowego meczu Lecha ze Śląskiem. Wynik rywalizacji w Poznaniu szybko otworzył Robert Pich, który wykorzystał rzut karny, wywalczony przez Przemysława Płachetę. Z prowadzenia goście cieszyli się jednak niespełna dziesięć minut, bo na 1:1 w 14. minucie trafił Darko Jevtić. W odpowiedzi drużynę przyjezdnych na kolejne prowadzenie wyprowadził Łukasz Broź, który w 26. minucie podwyższył rezultat na 3:1. Ten utrzymał się już do końca spotkania i Śląsk Wrocław został liderem PKO Ekstraklasy.

 

LECH POZNAŃ 1-3 ŚLĄSK WROCŁAW

Darko Jevtić 14 - Róbert Pich 6 (k), Łukasz Broź 16, 26

 

*****

 

10 punktów po 4 meczach na koncie poza Śląskiem ma także Pogoń Szczecin. Niewiele po zmianie stron dośrodkowanie Ricardo Nunesa trafiło na głowę Konstandinosa Triandafilopulosa, a Grek mocnym uderzeniem pokonał Michała Buchalika i tym samym zapewnił Portowcom trzeci komplet punktów w nowych rozgrywkach i pozycję wicelidera tabeli.

 

POGOŃ SZCZECIN 1-0 WISŁA KRAKÓW

Kóstas Triantafyllópoulos 55

 

*****

 

Zagłębie Lubin nie mogło lepiej rozpocząć starcia z Arką Gdynia. Już w 3. minucie wracający na polskie boiska Sasa Zivec wykorzystał świetne zagranie od Filipa Starzyńskiego i gospodarze osiągnęli bramkową przewagę. W kolejnych minutach Miedziowi marnowali jednak dogodne okazje i na przerwę schodzili z minimalną zaliczką. Tę powiększyć udało się w 65. minucie, gdy dwójkową akcję na gola zamienił młodzieżowiec Patryk Szysz.

 

ZAGŁĘBIE LUBIN 2-0 ARKA GDYNIA

Saša Živec 3, Patryk Szysz 65

 

*****

 

Początek pojedynku Górnika z Rakowem należał do zabrzan, którzy nie potrafili jednak znaleźć drogi do siatki rywali. Z czasem coraz pewniej na boisku czuli się jednak zawodnicy beniaminka z Częstochowy, którzy kilkukrotnie poważnie zagrozili miejscowym. Gdy drużyna Marka Papszuna na dobre przejęła inicjatywę to... po płaskim dograniu Erik Janžy futbolókę do własnej bramki skierował Igor Sapała, czym kompletnie zmylił MIchałą Gliwę i trzy punkty zostały w Zabrzu.

 

GÓRNIK ZABRZE 1-0 RAKÓW CZĘSTOCHOWA

Igor Sapała 63 (s)

 

*****

 

Drugi z tegorocznych beniaminków ŁKS Łódź nie najgorzej rozpoczął sezon 2019/2020, ale tym razem musiał uznać wyższość mistrzów Polski. Dobre zawody w barwach Piasta Gliwice rozgrywał Frantistek Plach, który wygrał kilka niezwykle ważnych pojedynków z przeciwnikami. Po drugiej stronie boiska swoje szanse miał Piotr Parzyszek, ale brakowało mu skutecznego wykończenia. Słowacki golkiper najlepszej drużyny poprzednich rozgrywek nie dał się pokonać nawet z rzutu karnego wykonywanego przez Maksymiliana Rozwandowicza, co niewiele później zemściło się na łodzianach. Samobójcze trafienie zanotował bowiem Artur Bogusz i Piast triumfował po raz pierwszy w nowej kampanii. 

 

ŁKS ŁÓDŹ 0-1 PIAST GLIWICE

Artur Bogusz 77 (s)

 

*****

 

Bramkę w trzecim kolejnym spotkaniu zaliczył w ostatniej potyczce Rumun Sergiu Hanca, który tym samym dołączył do Darko Jevticia i od teraz obaj zawodnicy przewodzą klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy. Cracovii gol strzelony przez swojego skrzydłowego w 35. minucie wystarczył do tego, aby rozprawić się z Koroną Kielce, której brakowało argumentów, żeby sforsować defensywę Pasów.

 

CRACOVIA 1-0 KORONA KIELCE

Sergiu Hanca 35

 

*****

 

Udział przy obu poniedziałkowych golach w meczu finalistów Pucharu Polski 2018/2019 miał Filip Mladenović. Lewy obrońca Lechii Gdańsk w 25. minucie dośrodkował futbolówkę w pole karne Jagi,a  tam czyhał Artur Sobiech, który dał swojemu zespołowi prowadzenie. Na odpowiedź białostoczan trzeba było trochę poczekać, ale w końcu w 74. minucie złe wybicie piłki przez reprezentanta Serbii spowodowało, że pierwszą bramkę na polskich boiskach zdobył Ognjen Mudrinski, którzy wykorzystał błąd gracza z Gdańśka.

 

LECHIA GDAŃSK 1-1 JAGIELLONIA BIAŁYSTOK

Artur Sobiech 25 - Ognjen Mudrinski 74





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni