Czołówka bez goli, emocje w walce o utrzymanie
Cztery czołowe drużyny tabeli po 33. kolejce w kolejnej serii gier solidarnie nie zdobyły żadnej bramki. Tę sytuację wykorzystał Górnik Zabrze, który po pokonaniu na wyjeździe Zagłębia Lubin awansował tuż za podium. O wiele więcej emocji w miniony weekend wywołała postawa drużyn walczących o utrzymanie, bowiem znajdujące się w strefie spadkowej Bruk-Bet Termalica oraz Sandecja Nowy Sącz ograły bezpośrednich kontrkandydatów w walce o ligowy byt. W związku z tym zespoły rozgrywający swoje domowe mecze w Niecieczy zmniejszyły dystans do bezpiecznej lokaty, choć wciąż muszą gonić. Co poza tym działo się na polskich boiskach w czasie minionego weekendu?
*****
Na otwarcie 34. kolejki kibice z pewnością nie mogli narzekać. Sześć bramek i wiele zwrotów akcji to na pewno mogło się podobać. Na prowadzenie jako pierwszy wyszedł Śląsk Wrocław, po bramce numer 101 w ekstraklasie Marcina Robaka. Między 40., a 42. minutą to jednak zawodnicy Cracovii dwukrotnie pokonali Jakuba Słowika i wyszli na prowadzenie. Goście wyrównali szybko po przerwie, ale po upływie kwadransa znów musieli gonić wynik. I dogonili w 71. minucie, gdy trafienie warte punkt zanotował Arkadiusz Piech, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku.
Michał Helik 40', Krzysztof Piątek 42', Milan Dimun 66' - Marcin Robak 28' (k), Piotr Celeban 50', Arkadiusz Piech 71'
*****
W drugim piątkowym starciu Lechia Gdańsk mogła właściwie zapewnić sobie utrzymanie, bowiem mierzyła się z niezbyt dobrze radzącą sobie na wyjazdach Bruk-Bet Termaliką. Niecieczanie stanęli jednak na wysokości zadania i mocno skomplikowali sprawę pozostania w lidze przez zespół Piotra Stokowca. Gola na wagę przedłużenia nadziei na szczęśliwy koniec sezonu strzelił dla Słoników Vladislavs Gutkovskis w 74. minucie.
LECHIA GDAŃSK 0-1 BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA
Vladislavs Gutkovskis 74'
*****
W sobotę swoje szanse na pozostanie w gronie najlepszych polskich drużyn zwiększyła również Sandecja Nowy Sącz. Ekipa Kazimierza Moskala nie poddaje się i pokazała jak walczyć do końca. W ostatniej minucie rywalizacji pełną pulę punktów Sączersom zapewniło trafienie Wojciecha Trochima, które sprawiło, że strata do bezpiecznego, czternastego miejsca w tabeli wynosi obecnie zaledwie trzy oczka.
SANDECJA NOWY SĄCZ 2-1 PIAST GLIWICE
Filip Piszczek 28', Wojciech Trochim 90' - Tomasz Jodłowiec 66'
*****
Sporo działo się także w Szczecinie, gdzie Pogoń rywalizowała z finalistą Pucharu Polski Arką Gdynia. Goście nie poprawili sobie jednak humorów po pucharowym niepowodzeniu i po raz kolejny musieli uznać wyższość przeciwników. Trzeba przyznać, że przeciwników skuteczniejszych tylko o jedną bramkę, a różnica mogła przecież być bardziej okazała, gdyby Adam Frączczak wykorzystał rzut karny. Ostatecznie skończyło się wynikiem 3:2 dla miejscowych, co pozwoliło przeskoczyć Arkowców w tabeli.
POGOŃ SZCZECIN 3-2 ARKA GDYNIA
Kamil Drygas 33', Adam Frączczak 56', Adam Buksa 82' - Mateusz Szwoch 40' (karny), Rubén Jurado 63'
*****
Pierwsze ze spotkań pomiędzy drużynami z TOP 4 rundy zasadniczej rozegrane zostało w Płocku. Przy ponad dziesięciotysięcznej publice Wisła Płock nie dała się pokonać, a co więcej w końcówce mogła nawet zadać decydujący cios. Tak się jednak nie stało i Nafciarze podzielili się punktami z Lechem Poznań. Więcej o tym spotkaniu przeczytacie tutaj.
*****
Potknięcie zawodników Jerzego Brzęczka wykorzystał Górnik. Zabrzanie po ograniu Lecha Poznań w ubiegłym tygodniu złapali wiatr w żagle i tym razem pewnie rozprawili się z Zagłębiem Lubin, w stosunku 2:0. W protokole jako strzelcy bramek zapisali się Marcin Urynowicz oraz Damian Kądzior, którzy wynik niedzielnej rywalizacji ustalili już przed przerwą. Tym samym podopieczni Marcina Brosza wyprzedzili Nafciarzy i wskoczyli tuż za podium.
ZAGŁĘBIE LUBIN 0-2 GÓRNIK ZABRZE
Marcin Urynowicz 7', Damian Kądzior 34'
*****
Kolejny koncertowy występ na polskich boiskach zaliczył Carlitos. Hiszpan w wyjazdowym spotkaniu z Koroną robił wszystko na co właściwie miał ochotę. Potyczkę w Kielcach zakończył z dwoma golami na koncie i z 23 bramkami samodzielnie przewodzi zestawieniu strzelców oraz co więcej powiększył swoją przewagę w klasyfikacji kanadyjskiej. Poza trafieniami byłego gracza rezerw Villarreal CF do siatki rywali piłkę skierował także inny z hiszpańskich zawodników Białej Gwiazdy - Jesús Imaz.
KORONA KIELCE 0-3 WISŁA KRAKÓW
Carlitos 5', 70', Jesús Imaz 43'
*****
W drugim starciu drużyn z czołówki LOTTO Ekstraklasy kibice również nie obejrzeli bramek, a co więcej odnotowali tylko jeden celny strzał. W niedzielny wieczór w Białymstoku to Jagiellonia wyglądała lepiej, jednak swojej przewagi - szczególnie w pierwszej połowie - w żaden sposób nie potrafiła udokumentować i dlatego też Legioniści do Warszawy wrócili z cennym jednym punktem.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 0-0 LEGIA WARSZAWA