Cztery punkty do ósemki
Bez zmian na podium, na którym wciąż zasiadają Lechia Gdańsk, Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa. Czołowa trójka zgodnie wygrała swoje mecze, a tu za ich plecami pojawił się Piast Gliwice, który ograł Wisłę Kraków. W drugiej części tabeli kosztem Arki Gdynia opuściła za to Pogoń Szczecin, do której nasza strata po fantastycznym zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław wynosi zaledwie cztery punkty. Miejscami zamieniły się także Miedź Legnica i Górnik Zabrze i od teraz to rewelacja poprzednich wraz z najbliższym rywalem Nafciarzy - Zagłębiem Sosnowiec znajduje się w strefie spadkowej. Co działo się w 14. kolejce LOTTO Ekstraklasy? Sprawdźcie!
*****
Początek minionej serii gier przyniósł nam niezwykle ciekawe i trzymające w napięciu widowisko, w którym sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Jako pierwszy na prowadzenie wyszli goście, ale długo nie cieszyli się z prowadzenia. Michał Janota i Luka Zarandia sprawili bowiem, że na przerwę to Arka schodziła z przewagą. Po zmianie stron gdynian ponownie "ukuł" Adam Buksa, a w 64. minucie o wygranej Pogoni Szczecin przesądził Spas Delev.
ARKA GDYNIA 2-3 POGOŃ SZCZECIN
Michał Janota 24' (karny), Luka Zarandia 35' - Adam Buksa 17', 57', Spas Delev 64'
*****
Dobra forma Piasta zdaje się nie mieć końca. Tym razem gliwiczanie bez większych problemów uporali się z sąsiadem z ligowej tabeli Wisła Kraków, zwyciężając 2:0. Patryk Dziczek i Patryk Sokołowski sprawili, że drużyna Waldemara Fornalika zanotowała piąty z rzędu mecz bez porażki w ekstraklasie i awansowała tuż za podium.
PIAST GLIWICE 2-0 WISŁA KRAKÓW
Patryk Dziczek 23', Patryk Sokołowski 88'
*****
Po raz pierwszy od bardzo dawna spotkanie w ekstraklasie zakończyło się bezbramkowym remisem. Cracovia tym sposobem wywalczyła 7. punkt w trzecim meczu z rzędu, choć w sobotę miała zdecydowanie więcej z gry niż przeżywający mały kryzys beniaminek z Legnicy. Miedź "przy życiu" trzymał Anton Kanibolotsky, a z przodu przebudzenie przyszło zdecydowanie zbyt późno, aby zaskoczyć Michala Peskovicia.
*****
O takim zwycięstwie możemy przypominać bez końca. Grając od 28. minuty w osłabieniu Wisła Płock wytrwała we Wrocławiu do przerwy, a po wznowieniu gry nie pozostawiła Śląskowi żadnych złudzeń i po bramkach Damiana Szymańskiego, Ricardinho oraz Giorgiego Merebashviliego odniosła historyczny triumf na Dolnym Śląsku. Więcej o tym spotkaniu przeczytacie TUTAJ.
Damian Szymański 65', Ricardinho 69', Giorgi Merebashvili 82'
*****
Od sromotnej porażki z Wisła Płock w stosunku 1:4 - Legia Warszawa pozostaje niepokonana i na dobre zadomowiła się w czołówce LOTTO Ekstraklasy. Ostatnio mistrzowie Polski rozbili drużynę Górnika Zabrze aż 4:0, a na listę strzelców wpisali się: dwukrotnie Carlitos oraz Michał Kucharczyk i Dominik Nagy. Wygrana nad zespołem Marcin Brosza mogła być jeszcze bardziej okazała, gdyby Wojskowi zaprezentowali lepszą skuteczność pod bramką przeciwnika.
LEGIA WARSZAWA 4-0 GÓRNIK ZABRZE
Carlitos 13', 81', Michał Kucharczyk 29' (karny), Dominik Nagy 37'
*****
Debiut Holendra Bena Van Daela na ławce trenerskiej Zagłębia Lubin zakończył się przegraną. Można rzecz nowy szkoleniowiec stare wyniki, bowiem Miedziowi przegrali kolejne spotkanie. Tym razem z Koroną Kielce, której komplet punktów zapewniło trafienie Mateja Pućko z 73. minuty rywalizacji.
ZAGŁĘBIE LUBIN 0-1 KORONA KIELCE
Matej Pučko 73'
*****
Trzy porażki z rzędu wliczając odpadnięcie z rozgrywek ma na swoim koncie Lech Poznań, który właśnie pożegnał się z trenerem Ivanem Djurdjeviciem. Czarę goryczy w szeregach Kolejorza przelał niedzielny wieczór i przegrana przed własną publicznością z Lechią Gdańsk 0:1. Gola dającego pozycję lidera strzelił w 26. minucie kapitan gdańszczan Portugalczyk Flavio Paixao.
Flávio Paixão 26'
*****
Najbliższy przeciwnik Nafciarzy po pokonaniu Miedzi Legnica i remisie z Wisłą Kraków w pojedynku z wicemistrzem Polski - Jagiellonią nie miał kompletnie nic do powiedzenia. I choć przed przerwą na listę strzelców wpisał się jedynie Karol Świderski, to w drugiej połowie białostoczanie przypieczętowali zwycięstwo trzema kolejnymi bramkami. Honorowe trafienie dla Zagłębia zaliczył najlepszy strzelec beniaminka - Vamara Sanogo, jednak to było wszystko na co w poniedziałek stać było ekipę z Sosnowca.
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 1-4 JAGIELLONIA BIAŁYSTOK
Vamara Sanogo 77' - Karol Świderski 38', 54', Arvydas Novikovas 46', Łukasz Burliga 90'