Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Damian Byrtek: Wisła zrobiła znaczący progres

 

O obecnym sezonie, nadchodzącym spotkaniu z Koroną Kielce, Nice Kacharavie, finale Pucharu Polski czy frekwencji na Stadionie im. Kazimierza Górskiego rozmawialiśmy ze środkowym obrońcą Wisły Płock Damianem Byrtkiem. Zapraszamy do lektury!

 

Przed nami ostatnie dwa mecze sezonu 2017/2018. Jak ocenisz dotychczasowe wyniki Wisły Płock?

Damian Byrtek: Trzeba przyznać, że Wisła z roku na rok robi znaczący progres. W poprzednim nie udało się nam dostać do grupy mistrzowskiej, jednak bardzo szybko zagwarantowaliśmy sobie spokój i pewne utrzymanie. Teraz mierzymy się z najlepszymi w górnej ósemce. A pamiętajmy, że jeszcze niedawno drużyna rywalizowała w rozgrywkach niższych szczebli – w drugiej lidze czy na zapleczu ekstraklasy. Wyniki w tym sezonie są zadowalające. Myślę, że mało kto spodziewał się, że Wisła Płock będzie punktować z czołowymi ekipami polskiej ekstraklasy. To też dobry prognostyk przed nadchodzącym sezonem 2018/2019.

Naszym kolejnym przeciwnikiem będzie Korona Kielce, z którą ostatnio udało Ci się zdobyć bramkę.

- Pamiętam to doskonale. Stały fragment, bardzo dobra centra Semira i gol na 1:0 mojego autorstwa. Cieszyłem się jak dziecko! To już jednak przeszłość. W kolejny mecz wchodzimy z czystą kartą, zarówno my, jak i Korona. A to drużyna, która w tym sezonie także udowodniła, że nie musi obawiać się nikogo. Również potrafili zaskakiwać i psuć humory faworytom. Spodziewam się ciekawego widowiska, oczywiście z happy endem, bo trzy punkty zostaną w Płocku.

Kogo z kieleckiej drużyny środkowy obrońca Wisły Płock Damian Byrtek obawia się najbardziej?

- Na uwagę zasługuje oczywiście ich napastnik Nika Kacharava. Gruzin jest jeszcze wyższy ode mnie, a to zdarza się nieczęsto (śmiech). Poza tym świetnie odnajduje się w polu karnym, potrafi też nieźle dryblować i oddawać kąśliwe strzały. Nie możemy zapominać również o innych ofensywnych zawodnikach Korony. Sporo strzelają także Goran Cvijanović czy Jacek Kiełb. Generalnie to drużyna, która jest dobrze poukładana i może sprawić niespodziankę w starciu z każdym.

2 maja w finale Pucharu Polskim Arka Gdynia uległa Legii Warszawa 1:2. Dla Wisły Płock to wynik bardzo istotny, tym bardziej, że ewentualne czwarte miejsce wywalczone przez naszą drużynę, zapewniłoby możliwość gry w rozgrywkach europejskich.

- Nie chcemy zbytnio „pompować balonika”. Ale takie są fakty i też nie ma co tego ukrywać. Po porażce Arki czwarte miejsce w lidze gwarantuje grę w Europie. Czy będzie to Wisła Płock, czy inna drużyna, zobaczymy na sam koniec sezonu. Oczywiście dla nas byłoby to coś wspaniałego, dla wielu spełnienie marzeń. Wiem, że kibice bardzo na to liczą, jednak my musimy do tego podchodzić spokojnie.

Trzeba przyznać, że w grupie mistrzowskiej frekwencja na naszym stadionie znacznie się poprawiła.

- To prawda i my jesteśmy tym faktem bardzo podbudowani. Zdajemy sobie sprawę, że na frekwencję składa się kilka istotnych czynników, jak przeciwnik, aktualna forma drużyny, promocja meczu czy oczywiście pogoda. Są wyniki, klub robi wszystko, żeby przyciągnąć fanów na trybuny, jednak w niektórych aspektach jesteśmy bezsilni. Nie wybudujemy przecież sami nowego stadionu, czy nie zagwarantujemy dodatniej temperatury w lutym. Ale tak jak powiedziałem na początku – Wisła z roku na rok robi znaczy progres i jestem pewien, że niebawem kibice będą mogli się cieszyć z nowego obiektu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wtedy frekwencja będzie jeszcze lepsza.

 

*****

 

Rozmowę z Damianem Byrtkiem znajdziecie również w najnowszym numerze oficjalnego magazynu piłkarskiej Wisły Płock - Czas Wisły #96.





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni