Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Ekspresowe tempo w środku tygodnia

 

Miłośnicy polskiej piłki są zazwyczaj w szczęśliwej sytuacji, bowiem weekendowy rozkład jazdy umożliwia obejrzenie w telewizji wszystkich meczów na żywo. Niestety, w najbliższej, rozpoczynającej się jutro 25. serii spotkań taką możliwość będą mieli jedynie posiadacze większej ilości liczby telewizorów.

A ciekawie będzie od samego początku, bowiem już we wtorek o 18.00 równolegle rozpoczną się dwa interesujące pojedynki. Oczywiście, na plan pierwszy wysuwa się mecz naszej Wisły z Cracovią, ale starcie Lechii Gdańsk z Bruk-Bet Termaliką, również jest ważne dla układu dolnej strefy tabeli. Nafciarze prężnie zmierzają do grupy mistrzowskiej i nawet porażka w Szczecinie nie zmieniła istotnie naszej pozycji. By jednak wyścig o grupę mistrzowską stał się w miarę łatwy, dobrze byłoby wygrać z Pasami, co z pewnością pozostaje w zasięgu naszych możliwości. Krakowianie przyjadą zmobilizowani po dobrym meczu przeciwko Legii, ale faworytem jesteśmy na pewno my i wierzymy w pełną pulę.

Na komplet punktów liczą też gdańszczanie. Drużyna, uważana przed sezonem za kandydata do pucharów, musi bronić się przed spadkiem. I zagra z bezpośrednim rywalem z Niecieczy. Ciężko wskazać faworyta, Lechia dysponuje silniejszym składem, ale jest w kiepskiej formie, za to goście odnieśli ostatnio zwycięstwo i chcą kontynuować passę.

Dwa kolejne spotkania zaplanowano na wtorek na 20.30. Najwięcej emocji, co oczywiste, wywołuje mecz Legii z Jagiellonią. Nic dziwnego skoro zmierzą się mistrz z wicemistrzem oraz lider z wiceliderem. Oby zapowiedzi znalazły potwierdzenie na boisku i gra była godna ambicji obydwu ekip. Wiosną, jak na razie, nieco lepsza jest Jaga, ale mistrz na pewno zechce u siebie zwyciężyć. Warto usiąść przed telewizorem.

W cieniu stołecznego boju zagrają Sandecja Nowy Sącz z Zagłębiem Lubin. Sandecję uważa się obecnie za głównego kandydata do spadku. Być może słusznie, ale Miedziowi też niczym nie imponują. I niech tak zostanie, by nie skrócili dystansu do naszej Wisełki. Może remisik?

Konia z rzędem temu kto przed sezonem postawiłby na wysokie miejsce Korony Kielce. A kielczan od ligowego podium dzielą zaledwie dwa oczka i widać, że mają na nie chrapkę. Krakowska Wisła, tradycyjnie zresztą, także mierzy wysoko. Ambicje obydwu dają więc nadzieję, że mecz w Kielcach będzie ciekawy dla widzów. Po ostatnich wynikach większe szanse dajemy gospodarzom.

Kolejne, także interesująco zapowiadające się starcie, odbędzie się w Zabrzu. Górnik gościć będzie Pogoń. Zabrzanie nie wykorzystali świetnej okazji do wygranej we Wrocławiu i na pewno planują powalczyć o wygraną. Portowcy, którzy po raz pierwszy od miesięcy opuścili ostatnie miejsce w tabeli grają jednak całkiem dobrze i wcale nie jadą do Zabrza na ścięcie. Obstawiamy remis, który pozwoli nam zbliżyć się do Górnika. Mecze w Kielcach i Zabrzu rozpoczną się 28 lutego o 18.00.

Kolejkę zamkną dwa środowe spotkania rozpoczynające się o 20.30. Goniąca ósme miejsce Arka Gdynia zagra przed własną publicznością z Piastem Gliwice. Goście przed decydującą fazą sezonu poważnie się wzmocnili, co zaowocowało zwycięstwem w Gdańsku i zaledwie punktem w dwóch domowych starciach. Arka zdobyła tylko dwa oczka, więc to gościom dajemy nieco większe szansę na wygraną, ale nie zaskoczy nas żaden wynik.

Nie powinien mieć natomiast większych kłopotów z odniesieniem zwycięstwa Lech Poznań. Kolejorz zmierzy się w Poznaniu ze Śląskiem Wrocław, jednym z największych rozczarowań ligi. Wrocławianie w tym roku wywalczyli zaledwie jeden punkcik i to tylko dlatego, że Górnik w bezpośrednim starciu zmarnował mnóstwo znakomitych okazji strzeleckich z rzutem karnym na czele. Lech takiego błędu nie popełni.

 

 

Fot. Jakub Gruca / 400mm.pl





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni