Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Finisz zasadniczej części sezonu coraz bliżej

 

Kilka naprawdę ważnych, w kontekście walki o zakwalifikowanie się do grupy mistrzowskiej ekstraklasy, meczów odbędzie się w najbliższej kolejce. Już pierwsze spotkanie Górnika Zabrze z Zagłębiem Lubin jak najbardziej się do nich zalicza. Zabrzanie miejsce w czołowej ósemce mają niemal pewne, lubinianie muszą się o nie bić. A idzie im, tak sobie. I trudno widzieć w Zagłębiu faworyta najbliższego starcia. Stawiamy na podział punktów, zdecydowanie najbardziej korzystny z naszej perspektywy. Do Zabrza zapraszamy w piątek o 18.00.

Do miejsca w czołówce pretenduje także Wisła Kraków. Na wiosnę nie zachwyca, ale szansę na poprawienie swojego bilansu dostanie w piątek o 20.30. Pod Wawel przyjedzie Śląsk Wrocław, czyli jedno z największych rozczarowań rozgrywek. Jeśli w zespole gości nie dojdzie do zaskakującej eksplozji formy to z Krakowa wróci bez punktów i definitywnie pogrzebie marzenia o grze w górnej części tabeli.

O „sześć punktów” zagrają w sobotę o 15.30 w Niecieczy Sandecja Nowy Sącz z Piastem Gliwice. Gospodarze już prawie zapomnieli jak smakuje zwycięstwo, a goście w ostatnim meczu stracili prawie pewną wygraną na skutek burd na trybunach i walkowera, co zabolało bardzo mocno. Gliwiczanie dysponują jednak znacznie silniejszym składem i w starciu z beniaminkiem powinni pokusić się o wygraną poprawiając swoją sytuację w tabeli.

Starcie dwóch zespołów, które wyraźnie odżyły na wiosnę obejrzymy w Szczecinie 10 marca o 18.00. Pogoń podejmie Cracovię, która zaczęła rościć pretensje do grupy mistrzowskiej. Gospodarze wyrwali się ze strefy spadkowej, ale nadal ich sytuacja jest bardzo trudna. W tym starciu każde rozstrzygnięcie jest możliwe.

Ekstremalnie ważny mecz odbędzie się w sobotni wieczór na stadionie im. Kazimierza Górskiego. Gościć będziemy Koronę Kielce, która w zestawieniu wyprzedza nas o jeden punkt i jedno miejsce. Zwycięzca pojedynku praktycznie zapewnia sobie grę w czołowej ósemce i utrzymanie w lidze. Remis daje obydwu stronom dobrą sytuację na finiszu zasadniczej części rozgrywek. Ale na remis nikt się nie nastawia. Obie drużyny lubią atakować i mamy prawo oczekiwać ciekawego i obfitującego w sytuacje podbramkowe pojedynku. Oby więcej stworzyła ich Wisła i wygrała… powiedzmy 4:3.

Wielka czwórka poprzedniej kampanii wybiegnie na boisko w niedzielę. W Gdańsku o 15.30 Lechia zagra z Legią, a dwie i pół godziny później Lech w Poznaniu z Jagiellonią. Trudno dawać gdańszczanom jakiekolwiek szanse na punkty skoro nie umieją wygrać u siebie z Piastem czy Bruk-Bet Termaliką. I tym razem również nie powinni zdobyć nawet oczka, bowiem ich forma jest katastrofalna. Już do końca rozgrywek walczyć będą o pozostanie w gronie najlepszych.

Jagiellonia jedzie do Poznania w glorii jedynej ekipy z kompletem punktów na wiosnę. I jeśli zagra tak jak w ostatnich kolejkach zdobędzie kolejny skalp. Lech w Warszawie zaprezentował się ostatnio dobrze, ale dzisiaj Jaga jest o poziom wyżej. Ewentualna wygrana gości przybliża ich do upragnionego tytułu mistrzowskiego, być może eliminując jednocześnie Lecha z gry o złote medale. Gospodarzy stać oczywiście na zwycięstwo, ale muszą wykrzesać z siebie maksimum możliwości.

Kolejkę zakończymy w poniedziałek w Gdyni rozpoczynającym się o 18.00 spotkaniem Arki z Bruk-Bet Termaliką. I nie ma co liczyć na dobre widowisko. Obie drużyny grają topornie, bez polotu. Arka niby walczy o grupę mistrzowską, ale z obecną postawą może ją sobie wybić z głowy. Bruk-Bet zadowoli się pewnie remisem i takiego rozstrzygnięcia się spodziewamy.

 

 

Fot. Włodzimierz Sierakowski





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni