Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


III liga kobiet: Rewanż na piątkę

 

W meczu 15. kolejki III ligi kobiet Wisła Płock pokonała Polonię Warszawa 5:0 (3:0) po czterech bramkach Aleksandry Synowiec i trafieniu Kingi Brzezińskiej. Przewaga Nafciarek nad drugim miejscem w tabeli wzrosła do czterech punktów.

Widać było wyraźnie, że Nafciarkom utkwiła w pamięci jesienna dotkliwa przegrana 0:4 z Polonią i bardzo chciały zmazać plamę z tamtego spotkania. Zresztą od tego feralnego meczu nasze zawodniczki nie przegrały ani razu, odnosząc 10 zwycięstw i 1 remis. Jak czas pokazał, rewanż został wzięty z nawiązką.

Od samego początku płocczanki starały się narzucić przyjezdnym swój styl gry. Już w drugiej minucie w pole karne Czarnych Syrenek wpadła z piłką Aleksandra Synowiec i z ostrego kąta zdecydowała się na strzał, który bramkarka odbiła na rzut rożny. Warszawianki z początku próbowały podchodzić do miejscowych wysokim pressingiem, jednak nie przynosiło to owoców w postaci sytuacji bramkowych.

Niebiesko-biało-niebieskie wyszły na prowadzenie po kwadransie gry. Wydawało się, że obrończyni Polonii spokojnie przejmie zbyt lekkie podanie Oliwii Stasińskiej do Aleksandry Synowiec, ale piłka w prostej sytuacji przeleciała jej pod nogą, na trzydziestym piątym metrze od bramki trafiła do naszej napastniczki, a ta z zimną krwią wykończyła sytuację sam na sam. W międzyczasie mieliśmy jeszcze nieskuteczne dwie próby Synowiec i jedną Julii Asakowskiej, ale w 26. minucie doczekaliśmy się drugiego trafienia – Klaudia Łyzińska znalazła zupełnie niepilnowaną Marię Garwacką i kiedy już wszyscy myśleli, że skrzydłowa sama wykończy akcję, ta zdecydowała się na podanie do biegnącej na drugi słupek Synowiec. Płocka Ada Hegerberg zdawała się być sama zaskoczona tym zagraniem, ale zdołała sięgnąć piłkę na wślizgu i skierować ją do bramki.

W okolicy pół godziny gry pod polem karnym Polonii sfaulowana została Daria Kusa. Sama poszkodowana podeszła do stojącej piłki i uderzyła na bramkę Kingi Rosłonek. Bramkarka odbiła przed siebie piłkę i pierwszą dobitkę Oli Synowiec, ale przy drugiej była już bezradna i skapitulowała po raz trzeci tego dnia. Do końca pierwszej części spotkania dyspozycję golkiperki gości sprawdziła jeszcze Klaudia Łyzińska, natomiast strzegąca naszej bramki Dorota Szalińska zmuszona została do interwencji jedynie przy niezbyt dokładnych próbach dograń w jej pole karne.

Po powrocie z szatni Nafciarki dążyły do podwyższenia wyniku. Miłym – i nieczęsto spotykanym na boiskach III ligi kobiet – akcentem drugiej połowy były odpalone przez kibiców race. I to właśnie one zostały tłem dla czwartej bramki Synowiec w tym meczu. W 60. minucie sfaulowana przed polem karnym przyjezdnych została Garwacka. Do stałego fragmentu tradycyjnie podeszła Kusa, a jej mocny strzał na poprzeczkę sparowała Rosłonek, która nie była już w stanie zainterweniować przy dobitce naszej napastniczki z najbliższej odległości. Po stronie przyjezdnych warto wyróżnić sytuację, w której Dorota Szalińska wygarnęła piłkę spod nóg rozpędzonej Beaty Cabaj.

Od razu po bramce na placu gry pojawiła się Kinga Brzezińska, która była autorką ostatniego w tym meczu gola. W 72. minucie skrzydłowa dostała prostopadłe podanie od Darii Kusej i w dogodnej sytuacji pokonała przeciwną bramkarkę. Wcześniej, w 66. minucie, próbę strzału ze stojącej piłki ustawionej na czterdziestym metrze od bramki Nafciarek podjęła Agnieszka Boćkowska, która w swoim poprzednim meczu zanotowała 2 gole z właśnie z rzutów wolnych, jednak tym razem zmierzającą pod poprzeczkę futbolówkę ze spokojem wyłapała Dorota Szalińska. Niedługo później bliska szczęścia po naszej stronie była również Daria Kusa, ale jej uderzenie minęło słupek bramki Rosłonek. Kilka minut potem Boćkowska ponownie podeszła do stojącej piłki, a tym razem jej strzał nie mógł już sprawić żadnych problemów Szalińskiej. Do końca meczu nie zobaczyliśmy już więcej bramek i kolejne zwycięstwo Nafciarek oraz umocnienie pozycji liderek stało się faktem.

­- Jestem bardzo zadowolony z zaangażowania dziewczyn i tego jak konsekwentnie szukały możliwości, na które byliśmy przygotowani. Wiedzieliśmy, w czym Polonia może nam zagrozić i umieliśmy to zneutralizować. Chciałbym pochwalić cały zespół za grę w obronie, bo dziewczyny ciężko pracowały, żeby napastniczki Polonii jak najrzadziej miały piłkę w dogodnych miejscach. Jestem też pod dużym wrażeniem tego, jak dziewczyny mocno chciały strzelać kolejne bramki i pod dużym wrażeniem zaangażowania Oli Synowiec, która zdobyła cztery bramki – powiedział nam po spotkaniu trener Adrian Piankowski.

Kolejne wyzwanie czeka Nafciarki tydzień po „majówce”, w niedzielę 7 maja o 18:30. W Warszawie przy Łazienkowskiej podopieczne trenera Piankowskiego zmierzą się z Legią Ladies.

 

Wisła Płock – Polonia Warszawa 5:0 (3:0)

1:0 – Aleksandra Synowiec 16’

2:0 – Aleksandra Synowiec 26’

3:0 – Aleksandra Synowiec 31’

4:0 – Aleksandra Synowiec 61’

5:0 – Kinga Brzezińska 72’

 

WPŁ: 18. Dorota Szalińska, 22. Oliwia Stasińska, 8. Karolina Ejman, 7. Klaudia Stradomska, 11. Maja Zielińska, 20. Julia Asakowska, 10. Klaudia Łyzińska, 19. Maria Garwacka, 5. Daria Kusa, 6. Natalia Borowska, 14. Aleksandra Synowiec.

Zagrały również: 9. Weronika Paczkowska, 12. Natalia Marciniak, 15. Aleksandra Bielicka, 16. Emanuela Przeradzka, 39. Kinga Brzezińska, 73. Marta Hućko.

 

Sędzia: Mateusz Ciepliński.

 

FOT. MICHAŁ GRZEMBSKI





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni