Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Szeregi Wisły Płock zasilił w czerwcu 2014 roku i bez większych problemów wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie ekipy trenera Marcina Kaczmarka. Co prawda do Płocka przyjeżdżał jako napastnik, jednak szybko okazało się, że jego walory uwidoczniają się jeszcze bardziej na pozycji ofensywnego pomocnika. Co słychać u Dimitara Ilieva?

Popularny Mitko miał znaczący udział w awansie naszej drużyny do LOTTO Ekstraklasy. Niestety pod koniec pierwszego po powrocie sezonu w elicie opuścił nasz klub i znalazł zatrudnienie w pierwszoligowym Podbeskidziu Bielsko-Biała. Górale z Ilievem w składzie próbowali zrealizować cel szybkiego powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej, jednak ostatecznie pozostali na zapleczu. Po zakończonym sezonie rozgrywający zdecydował się na powrót do rodzinnego Płowdiwu. Co skłoniło go do podjęcia takiej decyzji? - Właśnie urodził mi się synek i dlatego zdecydowałem, że zarówno dla mnie, jak i mojej rodziny powrót do Bułgarii będzie najlepszym rozwiązaniem. Tym bardziej, że w Polsce mieszkałem dotychczas sam. Jednak po niezbyt dobrym sezonie w Podbeskidziu Bielsko-Biała nie miałem wielu ofert, które by mi odpowiadały. Oczywiście, gdybym znalazł nowy klub w polskiej lidze, to rodzina przeniosłaby się do Polski. Chciałem zostać, ale niestety się nie udało. Będę kontynuował karierę w ojczyźnie. W klubie, w którym rozpoczynałem swoją karierę - powiedział nam Mitko na chwilę po podpisaniu kontaktu z ekstraklasowym Lokomotivem Płowdiw.

W barwach Podbeskidzia Iliev rozegrał łącznie 26 spotkań w lidze oraz Pucharze Polski, strzelając przy tym 3 bramki. W pewnym momencie zawodnik przestał "łapać się" do wyjściowego składu, a później nie pojawiał się również nawet na ławce rezerwowych. - Pobyt w Bielsku-Białej wspominam raczej średnio. Rozgrywaliśmy dobre mecze, jednak przeplataliśmy je ze słabszymi. Ogólnie organizacja w klubie w mojej ocenie nie stała na wysokim poziomie. Z drugiej strony byłem też "skasowany" przez trenera już w piątej kolejce drugiej rundy. Na boisku biegali zawodnicy, którzy nie prezentowali wyższego poziomu piłkarskiego ode mnie. Szczerze mówiąc nie potrafiłem tego zrozumieć. Swoją drogą ciężko jest walczyć o awans, kiedy szkoleniowiec posiada doświadczenie jedynie z czwartego poziomu rozgrywkowego - dodał ofensywny pomocnik.

Zawodnik nie ukrywa, że bardzo pozytywnie wspomina swój pobyt w naszym mieście. - Trzy lata, które spędziłem w Płocku były naprawdę niesamowite. Nigdy tego nie zapomnę. Atmosfera w naszej szatni była wręcz rodzinna. Co do samej organizacji w klubie również nie można było mieć żadnych zastrzeżeń. Kibice zawsze byli z nami, na dobre i na złe. I wcale nie przesadzam. Żałuję, że nie było mi dane zostać w Wiśle na dłużej - skomentował Bułgar, który nigdy nie ukrywał swojego przywiązania do płockich fanów.

Jak wygląda jego zdaniem zestawienie naszej ligi z jego rodzimymi rozgrywkami? - Poziom sportowy jest całkiem podobny. Jednak stadiony, warunki do treningów czy sama organizacja meczów stoją na dużo wyższym poziomie, niż w lidze bułgarskiej. Generalnie zauważyłem, że w Polsce kluby piłkarskie mają zdecydowanie większe wsparcie ze strony miasta, jak i sponsorów - przyznał zawodnik. On jak mało kto może sprawiedliwie porównać pod tym względem oba kraje.

Bułgarska Parva Liga swój start miała już pod koniec lipca. Jak póki co klaruje się sytuacja nowej-starej drużyny Ilieva? - Naszym celem jest walka o miejsce w pierwszej "szóstce". Gdyby się udało, będziemy mogli zagrać zaatakować Ligę Europy. Chociaż wydaje mi się, że może być ciężko. Poziom jest bardzo wyrównany. Póki co wszystko idzie jednak w dobrym kierunku. Mamy super wsparcie ze strony kibiców. Wyobraźcie sobie atmosferę podczas meczów derbowych z Botevem - uwierzcie mi, jest niesamowicie! Same wyniki również napawają optymizmem. Wygraliśmy niedawno trzy spotkania z rzędu, w tym przykładowo z Ludogoretsem na wyjeździe. Zwycięstwo osiągnęliśmy również we wspomnianych derbach Płowdiwu. Humory dopisują! - skończył z entuzjazmem swoją wypowiedź Bułgar.

Mitko przyznaje też, że mimo późnego dołączenia do drużyny, rozpoczął sezon całkiem udanie. - W tym momencie nie mogę powiedzieć, że jestem przygotowany w stu procentach. W zasadzie nie przepracowałem okresu przygotowawczego. Ale zapewniam, że powoli wracam do formy. Mogę jeszcze dodać, że oprócz dwóch bramek, w tym jednej na wagę trzech punktów w derbach, zaliczyłem również asystę drugiego stopnia w starciu z Ludogoretsem. Pamiętam, że w Polsce również przywiązujecie się do tego dużą wagę (śmiech) - dodał pomocnik. W barwach Wisły specjalizował się właśnie w wypracowywaniu sytuacji swoim kolegom z boiska.

Co ciekawe, zawodnik do tej pory śledzi poczynania Nafciarzy. Mimo, że piłkarzy z którymi dzielił szatnię pozostało już tylko kilku. - Widziałem, że Wisła nie zaczęła dobrze nowego sezonu. Cierpliwości. Wydaje mi się, że w niedzielnym meczu z Legią Warszawa macie duże szanse na zwycięstwo (rozmawialiśmy przed tym spotkaniem - przyp. red.). Legii zawsze ciężko grało się przeciwko drużynie z Płocka. Pamiętam również moje występy przeciwko warszawianom. W pierwszym spotkaniu, zaraz po awansie do ekstraklasy niby przegraliśmy, ale zarówno ja jak i cała drużyna zaprezentowaliśmy się z dobrej strony i z pewnością zaskoczyliśmy przeciwnika. W Warszawie zremisowaliśmy 2:2, na boisku pojawiłem się w 60. minucie i pomogłem w "dowiezieniu" pozytywnego wyniku do końca - wspominał piłkarz, który rozegrał dla Wisły łącznie 91 meczów i wywalczył z nią awans do ekstraklasy.

Na sam koniec rozmowy miał jeszcze jeden mały komunikat. - Trzymam kciuki za Wisłę w trwającym sezonie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich pracowników i kibiców Wisły! - zakończył strzelec 11 bramek dla niebiesko-biało-niebieskich barw.

My z tej okazji również życzymy Bułgarowi powodzenia i trzymamy kciuki za jego dalsze losy w piłkarskiej karierze.

 

fot. lokomotivpd.com





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni