Jerzy Brzęczek: Czeka nas trudniejsze zadanie
W miniony piątek Wisła Płock od zwycięstwa 4:2 nad Górnikiem Zabrze zainaugurowała rundę wiosenną sezonu 2017/2018 w LOTTO Ekstraklasie. Wygrana nad beniaminkiem była dla Nafciarzy piątym meczem z rzędu bez porażki. To obecnie najlepsza seria w lidze.
Pomimo tego Jerzy Brzęczek zapewnia, że zawsze najważniejsze jest najbliższe spotkanie. - Koncentrujemy się na tym co jest przed nami. Już w sobotę następny mecz, w który - tak jak w każdy inny - musimy włożyć maksimum zaangażowania. Trzeba też pamiętać, że jesienią mieliśmy również serię czterech kolejnych porażek, a w piłce nożnej cały czas trzeba być skupionym na najbliższym wyzwaniu. Oczywiście punkty, które zdobyliśmy w ostatnich meczach, bardzo nas cieszą, ponieważ oddaliły nas od strefy spadkowej. Walka o utrzymanie będzie jednak jeszcze bardzo ciężka - powiedział trener Wisły.
Zwycięstwo nad zimującym w czubie tabeli na pewno cieszy, lecz to nie jedyna rzecz z której szkoleniowiec Wisły był zadowolony po pierwszym tegorocznym spotkaniu w LOTTO Ekstraklasie. - Na pewno najważniejsze jest zwycięstwo, ale trzeba podkreślić, że zostało one wywalczone w dobrym stylu, po dwukrotnym odrobieniu strat. Wiadomo, że nie jest to prosta sytuacja, gdy tracisz bramki w taki sposób jak my straciliśmy, dlatego też cieszy, że potrafiliśmy odpowiedzieć właściwie od razu. Myślę również, że ilość stworzonych przez nas sytuacji, pokazuje, że cały czas się rozwijamy - tłumaczył opiekun Nafciarzy.
W 23. kolejce rozgrywek Nafciarze na stadionie im. Kazimierza Górskiego podejmą Zagłębie Lubin, które na inaugurację wiosny w pechowych okolicznościach przegrało z Legią Warszawa 2:3. - Patrząc na czas pracy w Lubinie trenera Mariusza Lewandowskiego porażka z mistrzem Polski była pierwszą w lidze. Zagłębie było jednak bardzo blisko wywalczenia remisu, tak więc do Płocka przyjadą po punkty. My doskonale wiemy, że będzie to dla nas kolejne trudne spotkanie, ale z racji tego, że gramy u siebie chcemy wygrać. Oczywiście liczę także na większe wsparcie ze strony kibiców i ich obecność na trybunach - kontynuował szkoleniowiec płockiego klubu.
Zimą w Zagłębiu doszło do istotnych zmian. Drużynę Mariusza Lewandowskiego opuścili dwaj reprezentanci Polski: Jarosław Jach i Jakub Świerczok, a Adam Buksa udał się na wypożyczenie do Pogoni Szczecin. Szeregi Miedziowych na zasadzie transferów definitywnych zasilili natomiast Piotr Leciejewski i Jakub Mareš. Szczególnie ten drugi w bardzo dobrym stylu przedstawił się lubińskiej publiczności. Poza tym wypożyczyli Łukasza Monetę z Legii Warszawa i Rafała Pietrzaka z Wisły Kraków, a z Skënderbeu Korçë ściągnęli Martina Nešpora.
- Dobrze do polskiej ekstraklasy wprowadził się Mareš, który w debiucie zdobył dwie bramki. Widać więc, że dyrektorowi sportowemu Zagłębia Lubin szybko udało się zastąpić odejście najlepszego strzelca Świerczoka, który jesień miał doskonałą. Zagłębie jest dobrą drużyną z dużym potencjałem i budżetem. Jest to taki klub, który w każdej chwili potrafi zastąpić swoje ubytki dobrymi zawodnikami, w związku z czym w najbliższą sobotę czeka nas zdecydowanie trudniejsze zadanie niż ostatnio - dodał 46-letni trener.
Przed sobotnim pojedynkiem sztab szkoleniowy Wisły ma komfort pracy, bo praktycznie wszyscy dostępni piłkarze są zdrowi. - Na tę chwilę z wyjątkiem Patryka Stępińskiego, wszyscy trenują na pełnych obrotach. Patryk w ostatnim sparingu z drugoligowym Zniczem Pruszków doznał urazu ręki, po tym jak nieszczęśliwie upadł na murawę. W najbliższych dwóch-trzech dniach, okaże się czy będzie do naszej dyspozycji na mecz z Zagłębiem - zakończył Brzęczek.