Jerzy Brzęczek: Dähne i Zawada to wzmocnienia
Wprawdzie szkoleniowiec Nafciarzy z nowymi piłkarzami przepracował zaledwie kilka treningów, ale nie ma wątpliwości, że niemiecki bramkarz i młodzieżowy reprezentant Polski wzmocnią skład Wisły na wiosenną część sezonu.
- Thomas Dähne i Oskar Zawada to bezsprzecznie zawodnicy, którzy są dla nas wzmocnieniem. Podniosą naszą jakość i poziom rywalizacji w drużynie. Cieszę się więc, że udało się ściągnąć ich do klubu. O wyborze tych konkretnych piłkarzy decydowały przede wszystkim umiejętności, ale także ich wiek. Jestem pewien, że rozwiną się w Wiśle, co podniesie wartość zespołu jako całości. Mówiąc o wzmocnieniach nie mogę pominąć zawodników, którzy trafili na listę transferową. Dziękuję im za to, że w trudnych momentach dali nam bardzo wiele. Niestety, w tym biznesie jako trener, musisz czasem podjąć trudną decyzję personalną i taką podjąłem w przypadku piłkarzy, którzy od nas odejdą - powiedział Jerzy Brzęczek.
Satysfakcja z transferów nie oznacza, że nowi piłkarze mają gwarantowaną grę w składzie Wisełki. - Teraz nadchodzi czas próby dla wszystkich zawodników. Z pewnością poziom rywalizacji o miejsce w składzie, dzięki transferom, się podniesie. Ale, na razie wszyscy mają jednakowe szanse by znaleźć się w ścisłej kadrze. Bardzo chciałbym byśmy w okresie przygotowawczym uniknęli problemów zdrowotnych i każdy zawodnik mógł uczestniczyć w zajęciach by później móc rywalizować najpierw z kolegami o miejsce w osiemnastce i jedenastce, a następnie z ligowym przeciwnikiem. To według mnie najważniejsza kwestia okresu przygotowawczego - uważa szkoleniowiec Wisełki.
Brzęczek, który w sobotę zabiera piłkarzy na pierwszy obóz treningowy do Cetniewa, przyznał, że na razie inauguracyjne wiosenne spotkanie z Górnikiem Zabrze nie spędza mu snu z powiek. - Po pierwsze chcemy dobrze przygotować się do drugiej części sezonu i na tym obecnie się skupiam. Czasem na horyzoncie pojawia się mecz z Górnikiem, głównie w kontekście poszukiwania recepty na ich stałe fragmenty gry, ale nie mogę stwierdzić, że żyję tym spotkaniem. Chciałbym za to wrócić do jesiennego starcia. Uważam, że przegraliśmy je nieco zbyt wysoko uwzględniając wydarzenia na boisku. Na szczęście srogie lanie okazało się ważnym punktem w rozwoju naszego zespołu - dodał na zakończenie trener Nafciarzy.