Konferencja prasowa po #BBTWPŁ
Jerzy Brzęczek:
- Bardzo cieszymy się z tego, że po dwóch porażkach z tego trudnego terenu wywozimy trzy punkty. Patrząc również na przebieg tego spotkania, kiedy to w 9. minucie sprezentowaliśmy bramkę Bruk-Bet Termalice i był to też taki moment, w którym w drużynie było widać trochę zwątpienia. W przerwie powiedzieliśmy sobie parę słów, po co tutaj przyjechaliśmy, co chcemy zrobić i z czym ewentualnie chcemy wracać do Płocka. Gratuluję chłopakom, że w drugiej połówce zaczęliśmy grać zdecydowanie lepiej i zdobyliśmy dwie bramki. W końcówce mieliśmy trochę szczęścia, ponieważ rywale byli blisko wyrównania. Na pewno chciałbym także podziękować zawodnikom, którzy weszli z ławki: Damianowi Byrtkowi, Semirowi Stiliciowi i Konradowi Michalakowi, bo były to dobre zmiany, które przyczyniły się do tego, że dzisiaj, pomimo tego, że przegrywaliśmy, wywozimy z Niecieczy trzy punkty, bardzo istotne dla nas punkty w tabeli. Mam nadzieję, że po tym trudnym tygodniu, trochę odpoczniemy, a później czas na cztery decydujące mecze.
Jacek Zieliński:
- Przykra była końcówka tego meczu, bo sami sprokurowaliśmy sobie tę drugą bramkę i przegraliśmy spotkanie, które summa summarum wydawało się w końcówce uda się doprowadzić do remisu. Graliśmy trochę słabiej niż w dwóch ostatnich meczach, ale to było widać gołym okiem, że wyglądało to słabiej, że niektórych już tak nie niosły nogi jak w tych dwóch poprzednich spotkaniach. Prawda jest też taka, że ta temperatura minusowa i mocno zmrożone boisko nie pomagały w tej grze, którą chcieliśmy, ale takie były warunki dla obu drużyn, także trudno trzeba przełknąć gorycz porażki, otrząsnąć się po tym meczu i za dziesięć dni jechać do Gdyni i odrobić tę stratę. My zdajemy sobie sprawę, że tą dzisiejszą przegraną nasza sytuacja się skomplikowała, natomiast powiedziałem chłopakom w szatni, że jeszcze nikt nie umarł, że nie ma co robić pogrzebu. Sytuacja była trudna i mimo tych czterech punktów, które ostatnio zdobyliśmy nadal taka jest, ale z tego można jeszcze wyjść i taki mamy plan. Była to więc przykra porażka, bo nic nie wskazywało na to, że ten mecz tak się skończy, ale piłka czasami jest nieprzewidywalna, a jak się samemu strzela bramki to trudno wygrać.
Fot. Łukasz Krajewski / 400mm.pl