Konferencja prasowa po #WPŁCRA
Michał Probierz:
- Podziwiam tych ludzi, którzy przyszli na stadion, bo to muszą być naprawdę wytrwali kibice. Tak zimno jak dzisiaj to nie pamiętam kiedy było. Fajnie, że wygraliśmy mecz, ale mamy cztery kontuzje i to jest nasz problem, że za kilka dni jest następne spotkanie i musimy zrobić wszystko, żeby postawić tych zawodników na nogi. Jeden jest w szpitalu, dwóch ma urazy, a trzeci jest bardzo potłuczony. Wiedzieliśmy, że Wisła jest bardzo dobrym zespołem, bo pokazywała to w ostatnich meczach, widać, że na dzisiaj mają bardzo stabilny skład. Humorystycznie patrząc w Płocku jest kilku zawodników, których sam prowadziłem: Alan Uryga, Damian Szymański czy Cezary Stefańczyk. Szymański robi postęp i szkoda, że nie udało nam się pozyskać go do Cracovii.
- Jeżeli chodzi o Wisłę to w pierwszej połowie na pewno chcieli wykorzystać w szczególności Konrada Michalaka i tu trzeba pochwalić Kamila Pestkę, że szybko wyciągnął wnioski i wyeliminował wszystkie atuty bocznego pomocnika rywali. My w pierwszej połowie graliśmy za statycznie, znowu nie oddaliśmy strzału na bramkę i nie tak wyobrażamy sobie samo wejście w mecz. Za drugą połowę trzeba pochwalić zespół, bo naprawdę graliśmy bardzo dobre spotkanie, przejęliśmy kontrolę nad meczem, mieliśmy stuprocentową i niewykorzystaną sytuację Sergeia Zenjova, po której martwiłem się, żeby to się nie zemściło. Zdobyliśmy jednak piękną bramkę, jeszcze Deniss Rakels mógł zdobyć drugą, a szczęściu trzeba też pomóc. W 94. minucie nie możemy pozwolić sobie na taki prosty błąd, ale Płock go nie wykorzystał. Dla nas tym bardziej jest to chwała, że wygraliśmy, a mieliśmy bardzo trudny terminarz, choć teraz też czekają nas bardzo ciężkie mecze. W nich musimy ciągle być zespołem, który jeszcze będzie się doskonalić. Cieszę się, że Krzysiek Piątek zdobył bramkę, bo to dla niego też jest bardzo ważne.
Jerzy Brzęczek:
- Jest to drugi mecz z rzędu, po którym mamy duży niedosyt. Pierwsza połówka w naszym wykonaniu była bardzo dobra. Mieliśmy parę dobrze stworzonych sytuacji. Nie potrafiliśmy jednak zakończyć ich celnym strzałem. W drugiej połówce ta gra wyglądała już zupełnie inaczej i to Cracovia wykorzystała bardzo dobre dośrodkowanie i strzeliła bramkę. My mamy w doliczonym czasie gry stuprocentową okazję, niestety Kamil Biliński jej nie wykorzystał, tak więc myślę, że z przebiegu gry zasłużyliśmy przynajmniej na jeden punkt, ale tak w piłce jest, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Musimy zdawać sobie sprawę, z tego, że tak jak cały czas powtarzałem bardzo ważna jest pokora i zdobywanie punktów, bo dużo było już euforii i troszeczkę takich zbyt wczesnych stwierdzeń jacy my jesteśmy dobrzy. Myślę, że na razie jest to jeszcze młoda drużyna, która musi zbierać doświadczenie i musi mieć świadomość, że za każdym razem każdy następny mecz jest najważniejszy i tam trzeba udowadniać swoją jakość.
Fot. Łukasz Krajewski / 400mm.pl