Konferencja prasowa przed meczem #ŚLĄWPŁ
Alan Uryga zobaczył 4. żółtą kartkę w meczu z Rakowem, więc przeciwko Śląskowi Wrocław automatycznie musi pauzować. Kogo trener planuje wystawić w jego miejsce na środku defensywy i kto w tym meczu będzie nosił opaskę kapitańską?
Radosław Sobolewski: Zgadza się, nie mogę skorzystać z Alana Urygi, który musi pauzować po 4. kartce. Najprawdopodobniej zastąpi go Damian Michalski. Podkreślam – najprawdopodobniej, bo jeszcze decyzja nie została na 100% podjęta. Damian fajnie zaprezentował się w meczu ze Stalą Mielec, dodatkowo strzelił naprawdę fajną bramkę podczas tej potyczki, więc zastanawiam się bardzo mocno nad jego osobą. Natomiast jeżeli chodzi o opaskę kapitańską, kapitanem w tym meczu będzie Krzysztof Kamiński.
Na konferencji prasowej przed meczem z Rakowem zadaliśmy pytanie o Dawida Kocyłę i Mateusza Lewandowskiego jako naszych młodzieżowców. Odpowiedział trener, że w tej chwili oni są najlepszymi młodzieżowcami i mogą liczyć na grę. Co jednak w sytuacji, w której – nie daj Boże – złapią kontuzję, będą znacznie pod formą lub po prostu będą przemęczeni sezonem? Kto ich zastąpi? Czy mamy w tym wypadku jakiś plan B?
- Zawsze mamy plan B, musimy być przygotowani na różne scenariusze i tak jest również w przypadku młodzieżowca, ale nie tylko – również dotyczy to innych pozycji: czy prawego obrońcy, czy napastnika, czy skrzydłowego, więc oczywiście jesteśmy na to przygotowani. Cieszy mnie to, że nie muszę wcielać tego planu B, C i D, a mogę skorzystać z tego planu A. Na chwilę obecną Dawid Kocyła jest naszym wiodącym młodzieżowcem, ale za jego plecami są kolejni, którzy czekają na swoją szansę, żeby dostać czy to minuty, czy zaliczyć debiut w zespole Wisły Płock. Pracują bardzo mocno na treningach i być może przy ewentualnej kontuzji, czy ewentualnym większym regresie formy Dawida Kocyły, dostaną swoją szansę.
Wisła Płock nie wygrała od pięciu spotkań. Przed nami kolejne mecze: Śląsk Wrocław, Piast Gliwice, Pogoń Szczecin. Jaki jest pomysł trenera na poprawę obecnej gry? Co Wisła jest w stanie zaprezentować z tymi teoretycznie silniejszymi rywalami?
- Zgadza się. W tej rundzie zaliczyliśmy trzy porażki, dwa remisy i dwa zwycięstwa. Bardzo mnie cieszy, że właśnie w tej rundzie tylko w jednym meczu nie udało się strzelić bramki. W pozostałych strzelaliśmy jedną bądź też dwie bramki. Przykładem jest ostatni mecz z Rakowem Częstochowa – strzeliliśmy dwie naprawdę ładne bramki i to z akcji. Ciekawostką jest to, że trzeba by było naprawdę sięgnąć pamięcią, kiedy Raków Częstochowa stracił dwie bramki w meczu. Bodajże chyba takie coś udało się ostatnim razem Legii Warszawa, która strzeliła Rakowowi dwie bramki, więc chcemy to kontynuować, chcemy strzelać bramki, chcemy, żeby ta gra, jeżeli chodzi o ofensywę, wyglądała przynajmniej tak jak do tej pory, przynajmniej tak jak w tej rundzie. Natomiast bez wątpienia do poprawy jest, i to bardzo mocnej, nasza gra defensywna. Tracimy zbyt dużo bramek. Jeśli chodzi o błędy systemowe, ich jest mało, natomiast naprawdę musimy się skupić tylko i wyłącznie na tych detalach. I tak naprawdę nie trzeba tak dużo pracy poświęcać, jeśli chodzi o ten aspekt, ale poprawiając te detale, naprawdę możemy w następnych meczach punktować i cieszyć się ze zwycięstw.
Różnica punktowa Wisły Płock i drużyny na ostatnim miejscu w tabeli topnieje – jest to już tylko 6 punktów. Czy w obecnej sytuacji zastanawia się trener nad większymi zmianami w drużynie, chociażby zmiana formacji na dwóch napastników?
- Wnioskuję, że chodzi o to, że czym większa liczba napastników na boisku, tym punktów będzie więcej… Powiem, jaka jest moja filozofia – opiera się ona na opanowaniu środka. To jest klucz w meczu. Zespół, który opanowuje środek, ma więcej sytuacji, traci mniej bramek i tak dalej. Jeżeli chodziłoby o to, że liczba napastników przekłada się na zdobycz punktową, to myślę, że zespoły grałyby pięcioma-sześcioma napastnikami, więc tutaj nie wchodzi w grę większa liczba napastników. Jedyna możliwość, kiedy to trenowaliśmy to taki przypadek, jeżeli byśmy przegrywali spotkanie, to wtedy możemy przejść na dwójkę napastników. Natomiast w tej rundzie nie skorzystaliśmy z tego ani razu.
Jakie są na ten moment atuty Śląska i w jaki sposób Wisła chce je zniwelować?
- Trzeba by było trochę poopowiadać, ale ja się skupię na atakowaniu Śląska. Na pewno atutem tego zespołu jest silna, mocna „dziewiątka”, która dobrze utrzymuje się przy piłce, ale jest również niesamowicie groźna w polu karnym przeciwnika, więc na to będziemy musieli zwrócić uwagę. Najlepiej, żeby te piłki do napastnika, zwłaszcza z bocznych sektorów, nie dochodziły. Również bardzo silną stroną Śląska jest przejście z obrony do ataku, zwłaszcza przeprowadzanie tych szybkich ataków po odbiorze piłki. Musimy być bardzo odpowiedzialni, jeżeli chodzi o naszą fazę atakowania. Nie możemy łatwo gubić piłki, nie możemy nakręcać zespołu Śląska prostymi stratami i dopuszczać, że po prostu się rozpędzi przez przeprowadzanie ataków szybkich.
Jak wygląda sytuacja kadrowa przed meczem ze Śląskiem Wrocław? Z których zawodników nie będzie mógł trener skorzystać i czy bliżej powrotu do gry są Airam Cabrera i Piotr Tomasik?
- Sytuacja kadrowa przed meczem wygląda naprawdę dobrze. Oprócz pauzującego Alana w tym meczu na pewno nie wystąpi Milan Obradović, bo na chwilę obecną jako jedyny w zespole jest kontuzjowany. Natomiast część zawodników podjęła już treningi z pierwszym zespołem, ale jeszcze nie są w stu procentach przygotowani, zwłaszcza pod względem fizycznym, aby podjąć trudy meczu. Dwóch wspomnianych zawodników musi jeszcze odbudować się fizycznie. Cieszy mnie to, że po meczu ze Śląskiem są dwa tygodnie, jest przerwa na kadrę – myślę, że ten czas na pewno spożytkujemy, żeby z tej grupy zawodników, która jeszcze jest nie w pełni dyspozycji, móc już po tej przerwie korzystać.
Piłkarze Wisły Płock strzelili w obecnych rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy więcej bramek niż Śląsk Wrocław. Jaki ma pan konkretnie plan taktyczny na ten mecz?
- Mamy plan, zawodnicy go znają, przygotowujemy się cały mikrocykl pod to spotkanie. Wiadomo, szczegółów nie będę zdradzał, ale ogólnie mogę powiedzieć, że jeżeli chodzi o atakowanie, to tym razem będziemy starali się powtórzyć to, co prezentujemy w tej rundzie, czyli chcemy strzelać bramki, natomiast do poprawy jest nasza gra w defensywie.
Czy w czasie przerwy na mecze reprezentacji planowane jest jakieś zgrupowanie?
- Nie, nie jest planowane żadne zgrupowanie w trakcie przerwy na kadrę. Jest to związane z obostrzeniami i z ryzykiem zachorowania na koronawirusa. Chcemy to na pewno ograniczyć, natomiast będzie to intensywny czas. Będą dni z dwoma jednostkami treningowymi. Chcemy również przeprowadzić testy szybkościowe i zobaczyć jak wyglądamy właśnie pod względem szybkości i dynamiki. Chcemy porównać to do ostatnich badań i zobaczyć, w którym kierunku idziemy. To będzie na pewno dość intensywny czas, bo tak naprawdę oprócz tego mikrocyklu, w którym się teraz znajdujemy, ostatni czas to było tylko granie, odpoczywanie, rozruchy – nie można było przetrenować pewnych rzeczy, więc cieszy mnie to, że ta przerwa na kadrę jest właśnie teraz i będziemy starali się skorzystać z niej, jak najlepiej potrafimy.
Za nadesłane pytania dziękujemy Panu Michałowi Kublikowi z Radia Mixx, Panu Michałowi Wiśniewskiemu z Portalu Płock oraz Panu Pawłowi Skorbie.