Konferencja prasowa przed #WPŁGÓR
Na konferencji prasowej przed meczem z Górnikiem Zabrze (poniedziałek 4 kwietnia, 18:00) trener Wisły Płock Pavol Staňo odpowiedział na pytania dziennikarzy oraz kibiców z #nafciarskitwitter.
JOLA MARCINIAK, TYGODNIK PŁOCKI
Trenerze, proszę opowiedzieć o najsilniejszych stronach Górnika, tak jak panu przekazali nasi analitycy.
Nie za bardzo bym chciał mówić o mocnych stronach Górnika, bo żeśmy pracowali w takiej „tajemnicy” i chcemy się na niego przygotować tak, żeby nie wiedział. Wiemy, że jest to niebezpieczna drużyna, która potrafi zagrać prostopadłą piłkę. Mają też zawodników, którzy potrafią strzelać bramki z dystansu. Wiadomo, mają swoje problemy kadrowe, może nawet zmienią system, ale od tego tu jesteśmy, żeby przygotować nasz zespół na różne opcje i zrobimy wszystko, żebyśmy wiedzieli jak reagować na różne sytuacje na boisku.
A może pan zdradzić, co się dzieje w szatni w przerwie meczu, że nasi zawodnicy od bodaj dziewięciu meczów nie strzelili żadnej bramki w drugiej połowie?
Na to nie mam odpowiedzi. Na chociażby Jagiellonii mieliśmy dużo okazji na strzelenie bramki, to znaczy, że myśmy te sytuacje realnie wykreowali, a oczywiście potem to już zależy od umiejętności i jakości wykończenia zawodników, którzy na tym boisku są. Dla mnie, dla trenera, ważne jest to, żebyśmy te sytuacje stworzyli, a my je stworzyliśmy, tak że ja odbieram na przykład mecz na Jadze bardzo pozytywnie, też w drugiej połowie, szczególnie pod tym kątem ofensywy. Uważam, że teraz w meczu ze Śląskiem też tam było parę bardzo klarownych sytuacji, które mogły się skończyć bramką i ten mecz też skończyłby się inaczej. Mówię – każdy mecz jest inny, w tym tych sytuacji nie było tyle, ale graliśmy do bardzo niskiego bloku. Myślę, żeśmy sobie dali radę, nie wyglądaliśmy źle i szkoda, że tak to się skończyło w ostatniej minucie meczu, ale, tak jak mówiłem wcześniej, nie miałem zarzutów do zawodników. Jeżeli już, to chodziło o jakiś detal w meczu, ale generalnie pracowali bardzo dobrze i bardzo szkoda tego spotkania.
Zapewne kibiców interesuje, co się dzieje z Damianem Warchołem. Czy on jest bliżej tego miejsca chociażby na ławce, czy dalej niż miesiąc temu?
Raczej mamy to dobrze poukładana i z Damianem jest prosta sprawa. Był po kontuzji, nie był fizycznie gotowy na to, żeby grać. Z drugiej strony robi duże postępy, jeśli chodzi o jakość wykończenia akcji albo „nosa na bramki”. Z tym absolutnie nie polemizujemy. Potrafi znaleźć sobie miejsce w polu karnym, jest dobrze nastawiony i w sumie po wspólnej rozmowie zdecydowaliśmy, że dla niego ważniejsze jest w tej chwili grać te mecze, dlatego zszedł do dwójki, aby mieć minuty i bardzo się cieszę, że wygląda coraz lepiej. Mam nadzieję, że będzie zdrowy i będzie walczył o miejsce w składzie.
Wiadomo, że nie będzie Piotra Tomasika. Czy kogoś poza nim jeszcze nie będzie?
Cóż, mamy takie malutkie problemy zdrowotne i czekamy jak to się skończy. Nie chcę wchodzić w nazwiska. Ważny będzie ten ostatni trening – wtedy wiemy, kto jest zdrowy. W tym momencie nie jestem w stanie określić, jacy zawodnicy są do dyspozycji.
MICHAŁ WIŚNIEWSKI, PORTAL PŁOCK
Doszły nas informacje, że wprowadził pan dodatkowe dwie jednostki treningowe w porównaniu do pana poprzednika, ale też ustaliłem, że to nie jest jakieś wielkie zwiększenie intensywności. Czy mógłby pan powiedzieć, czy to jest taka pana filozofia, że trzeba trenować częściej, czy o co tu chodzi?
Myślę, że to normalna sprawa. Jest tu też sporo zawodników młodych i jak tu przychodziłem, to z takim zamiarem, że chcemy nie tylko pomóc zawodnikom starszym utrzymać poziom, ale i zwrócić uwagę na zawodników młodszych, którzy są dobrze nastawieni. Tym, że chcemy mieć intensywność w treningach, to dla mnie lepiej jest zrobić dwa treningi dynamiczne, krótsze, niż jeden długi, gdzie ci zawodnicy pod koniec już nie mają siły i niepotrzebnie przeciągać trening.
Czy wszystkie markery zmęczeniowe są na takim poziomie, jakim powinny być na tym etapie sezonu.
Myślę, że chłopcy wyglądają dobrze. Fizycznie nie doszukiwałbym się tu jakichś problemów. Wiadomo, że na końcu meczu ze Śląskiem byli zawodnicy, po których było widać zmęczenie, ale z drugiej strony mieliśmy pięć zmian i to nie jest problem tych zawodników, którzy pracowali na pełnych obrotach zmienić. Tak że tu nie tłumaczę się tym, żeśmy nie mieli sił. Wydaje mi się, że tego nie było widać na boisku. Na Jadze tak samo. Tydzień temu w przerwie żeśmy pracowali bardzo mocno i nie było żadnego problemu z kontuzjami. Graliśmy sparing przez weekend i chłopcy dostali potem wolne, więc na pewno nie są zmęczeni. Mikrocykl jest przepracowany bardzo dobrze i zobaczymy tę zdrowotną stronę na końcu tego dnia.
Chciałbym podrążyć temat Damiana Warchoła. Czy pan go widzi jako typową dziewiątkę, czy może jakąś inną pozycję na boisku? Damian występował w Wiśle w różnych konfiguracjach. Jak by go pan widział na boisku?
Określiłbym to tak: wolny elektron. On ma ten nos, żeby znaleźć sobie miejsce w polu karnym i jemu by pewnie pasowało zagrać w dwójce napastników albo pod napastnikiem, ale teraz grał w dwójce na tych dwóch meczach, a szczególnie tym w domu, na który specjalnie zostałem, jako napastnik. Nie widzę w tym problemu. Wiem, że u niego jest ważne, żeby czuł się dobrze fizycznie. Dla mnie jako trenera jest bardzo ważne, aby potrafił na wielkich obrotach pracować i w ofensywie, i w defensywie.
Chciałbym też zapytać o pozycję Kristiana Vallo. W Zilinie grał jako skrzydłowy i został przemianowany na prawego obrońcę. W Wiśle grał na prawej obronie, a pan go przestawił z powrotem na skrzydło i widać, że niesie go w stronę bramki. Czy to jest stała zmiana, czy potrzeba chwili?
Ja uważam, że różne rzeczy decydują o tym, gdzie ten zawodnik może grać. Teraz Kristian przyda się drużynie w tej bardziej ofensywnej roli i ta obrona pracowała solidnie, a on czuł się dobrze w ofensywie. Uważam, że był ostatnio jednym z naszych najlepszych zawodników i wykończenie też ma dobre, to wiemy z treningów. Ze Śląskiem strzelił też bramkę ze spalonego i było widać, że i z lewej nogi potrafi uderzyć. Wiemy, że jego cechy ofensywne są dobre i ja to też wiedziałem, bośmy się wcześniej znali. Dla mnie ta decyzja była trudna, bo dla dziennikarzy, dla ludzi około piłki nikt nie czekał na taki ruch. Wiem, na co stać Kristiana i wiem, z czym jeszcze ma problemy, ale nad tym chcemy pracować i w tym momencie jest to nasz dobry ruch, zobaczymy jak będzie w kolejnych meczach.
Chciałem jeszcze zapytać o młodzieżowców. Czy oni u pana rywalizują wszyscy o jedno miejsce w zespole, czy jest szansa, że może zagrać dwóch, czy nawet więcej chłopaków w jednej chwili?
Dla mnie jest to sytuacja, kiedy każdy trener chce dać szansę tym młodym chłopcom, ale ten zawodnik, kiedy wychodzi na boisko, musi pokazać jakość i musi być przygotowany aby tę szansę dostał. Ja nie mam problemu wystawić trzech w jednym meczu, jeśli będą mieć jakość na to, że ja się nie muszę bać jako trener, żeby ich wystawić. Moim zdaniem nasi młodzieżowcy spisują się coraz lepiej i te treningi dodatkowe, o które pan wcześniej pytał, zaprocentują. Może to nie będzie tu i teraz, ale wiem, rozmawiam z nimi i widzę, że im to smakuje, że te dodatkowe treningi są właśnie pod nich. Prawda jest taka, że w tych dodatkowych treningach wyglądają na tle tych starszych zawodników po prostu lepiej.
To są stricte treningi, dla zawodników poniżej 21. roku życia? Tak mam to rozumieć?
Nie. Chodzi o to, że mamy indywidualne treningi dla danych formacji i na nich każdy dostanie to, czego potrzebuje. To są treningi formacji, ale w ich ramach potrafimy odpuścić tym starszym zawodnikom i zostaną młodzi, którzy mają energię na to, żeby ten trening zrobili.
Myślę, że jesteśmy już w tym momencie sezonu, że możemy zapytać, w jakie miejsce w tabeli celuje Wisła Płock. Czy już powoli o tym myślicie, czy tylko Górnik, a potem powolutku?
Jesteśmy skupieni na tym, żebyśmy wyglądali dobrze i zrobili jak najwięcej punktów. Czekają nas trudne mecze i nie chcemy doprowadzić do tego, żeby była nerwówka na koniec sezonu. Z drugiej strony trzeba się też zadowolić nie tylko grą, ale i punktami. Nie chcemy mieć nerwówki i jesteśmy w pełni skupieni od meczu do meczu. Jesteśmy nastawieni na robotę i naprawdę dobrze pracujemy. Mam nadzieję, że przy sympatycznej grze będziemy robić punkty i to da nam komfort do dalszej pracy.
PYTANIA OD #NAFCIARSKITWITTER:
- o TopGrupę
Chodzi o to, żeby to była systematyczna praca, żebyśmy szukali impulsu dla tych młodych zawodników. Rozmawiałem z Łukaszem Sekulskim, który był obecny na zajęciach TopGrupy i myślę, że nikomu z naszych zawodników się nic nie stanie, jeżeli przyjdzie trenować z TopGrupą. W tym tygodniu powinien być kolejny nasz zawodnik na takim treningu.
- o przerwie reprezentacyjnej i pracy w trakcie niej
Jesteśmy w trakcie drugiego tygodnia, a pierwszy tydzień był zrobiony naprawdę super i same pozytywy mogę o nim powiedzieć. Było dobre nastawienie i dobra praca. Po nim graliśmy sparing, który był bardzo trudny, bo mocno wiało. Graliśmy poza miastem i powiem tak, że w tych warunkach ciężko było grać.
- o przepis o młodzieżowcu i jego potencjalnym zniesieniu
Moim zdaniem to by była dobra decyzja, żeby go znieść, bo jeśli młody zawodnik ma jakość, to się na to boisko dostanie. Raczej bym kluby motywował w inny sposób. Jako trener cały czas musisz myśleć o tym, żeby mieć tych co najmniej dwóch zawodników na pozycję. Z jednej strony daje to komfort do pracy, a z drugiej strony jest wywierana presja na młodych zawodników i nie zawsze ci zawodnicy pod tą presją grają dobrze. Na pewno jest lepiej jak tę szansę dostanie za to, że dobrze pracuje w treningu i dobrze w nim wygląda. Myślę, że teraz jest to zrobione sztucznie. Jestem za tym, żeby młodzi zawodnicy dostawali szansę, a trenerzy się nie bali dać im tej możliwości pokazania się, ale nie może to być zrobione pod presją, że ten zawodnik musi być cały czas na boisku.
Przepraszamy za brak zapisu wideo konferencji, którego powodem były niespodziewane problemy techniczne.