Łazienkowska nam niestraszna!
Wizytę na stadionie mistrza Polski złoży w niedzielę Wisła Płock. Nie będzie to kurtuazyjne spotkanie, bowiem obydwie drużyny nie tylko potrzebują punktów, ale chcą także zdobyć prymat w mazowieckich derbach. W teorii większe szanse na zwycięstwo ma Legia, ale pamiętajmy, że z trzech ostatnich rozegranych w stolicy meczów przegraliśmy tylko jeden i to absolutnie na własne życzenie, fundując gospodarzom prezent za prezentem. Dlatego przed najbliższym spotkaniem mamy prawo do optymizmu i wierzymy, że z Łazienkowskiej Nafciarze wrócą z punktami.
Derby Mazowsza rozpoczną się w niedzielę 26 sierpnia o godzinie 15.30, więc wychodząc na boisko będziemy znać wyniki wielu wcześniejszych gier 6. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Jako pierwsi, w piątek o 18.00 na plac gry wyjdą w Gliwicach piłkarze Piasta i Cracovii. Rzut oka na tabelę jednoznacznie nakazuje stawiać na gospodarzy, nawet uwzględniając ich dwie niedawne porażki. Faktycznie, inne rozstrzygnięcie niż wygrana gliwiczan będzie sporym zaskoczeniem, tyle że w naszej lidze przewidzieć cokolwiek...
Z Gliwic powędrujemy do Kielc, gdzie Korona zagra z Arką Gdynia. Chociaż obydwie drużyny w trwających rozgrywkach spisują się nieźle, lepszym zespołem dysponują gospodarze i im należy przyznać większe szanse na komplet punktów. Atutem kielczan jest także własne boisko, na którym potrafią ograć każdego.
Całą bałtycką linię brzegową będą musieli pokonać w drodze na swój mecz piłkarze Lechii Gdańsk. Zagrają bowiem w Szczecinie z Pogonią. Niepokonani gdańszczanie zmierzą się z Portowcami, którzy jeszcze nie posmakowali zwycięstwa. I ten stan potrwa jeszcze co najmniej tydzień. Lechia jest w na tyle dobrej dyspozycji, że w powrotnej drodze do Gdańska świętować będzie sukces.
Z wygranej cieszyć się będzie, naszym zdaniem oczywiście, także Wisła Kraków. Biała Gwiazda w sobotę o 20.30 podejmie Górnik Zabrze. Obecnie żadna z polskich drużyn nie gra z takim rozmachem w ofensywie jak krakowska Wisła. Gospodarzom zdarzają się za to błędy w obronie i one są jedyną nadzieją zabrzan. Sądzimy więc, że zobaczymy sporo bramek, ale więcej zdobędą krakowianie.
Wzorem kilku ostatnich weekendów w niedzielę rozegrane zostaną trzy spotkania, z których najważniejsze zapowiedzieliśmy we wstępie. Równolegle do mistrza kraju zagra wicemistrz Polski. Jagiellonia Białystok sprawdzi formę beniaminka z Legnicy. Wydaje się, że w starciu z Jagą Miedź większych szans nie ma i prawdopodobnie boisko potwierdzi takie oczekiwania.
Srogie lania dostał w ostatniej kolejce Lech Poznań. Kolejorz i to na własnym stadionie dał sobie strzelić aż pięć goli i w kiepskim stylu zakończył serię czterech kolejnych wygranych. Okazji do powetowania strat będzie szukał w niedzielę o 18.00 w Lubinie. Łatwo nie będzie. Zagłębie gra dobrze i bezkompromisowo, a przegrało tylko z doskonale dysponowanymi Piastem i Jagiellonią. Sądzimy więc, że starcie zakończy się polubownie i Zagłębie z Lechem zanotują pierwszy w sezonie remis.
Poniedziałkowy wieczór warto spędzić w Sosnowcu. Zagłębie zagra ze Śląskiem Wrocław. Na boisku lepiej prezentują się goście, ale wielu punktów to nie przynosi. W jeszcze gorszej sytuacji są gospodarze. Tyle, że oni, w przeciwieństwie do wrocławian, „nie mają armat”. Trudno powiedzieć, czy wyższe umiejętności i daleko większe doświadczenie Śląska przełoży się na wyjazdowy triumf. Prawdopodobnie tak, ale Zagłębie w poprzedniej kolejce zagrało w stolicy całkiem przyzwoicie i tanio skóry nie sprzeda.