Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Nadolski: „Utrzymanie było podobnym sukcesem jak zeszłoroczny awans”

 

Zapraszamy na posezonową rozmowę z trenerem Wisły II Płock, Łukaszem Nadolskim.

 

Na początek poproszę o najbardziej ogólne podsumowanie tego sezonu.

Ogólnym podsumowaniem tego sezonu jest bardzo duża radość z tego, że jeszcze minimum przez rok czasu będziemy mogli rywalizować na poziomie III ligi. Sporo zdrowia zostawiliśmy wspólnie, żeby utrzymać się w, uważam, bardzo mocnej i wyrównanej lidze. Nasza zdobycz punktowa nie była najgorsza jak na beniaminka – 43 punkty, ale remisując ostatni mecz w Bełchatowie zajęlibyśmy 16. miejsce w tabeli, wyprzedzając tylko dwa zespoły. Patrząc w drugą stronę zdobyliśmy tylko 5 punktów mniej niż piąty zespół w tabeli. To świadczy o sile i wyrównanym poziomie tej ligi. Musimy być też czujni, bo często ten drugi sezon po wejściu do danych rozgrywek jest tym sezonem kryzysowym.

Kiedy spotkaliśmy się po rundzie jesiennej, po której Wisła II zajmowała 5. miejsce w tabeli, Trener sygnalizował, że przy spodziewanych w zimę zmianach kadrowych utrzymanie tej lokaty będzie bardzo trudne. Jak się potem okazało, to były prorocze słowa, bo zespół w zasadzie do końca walczył o utrzymanie. Może Trener wytłumaczyć, dlaczego tak było?

Odpowiedź nie jest mocno skomplikowana. Patrząc na nasz skład personalny jesienią i mając doświadczenie jednej rozegranej rundy na poziomie 3 ligi, wiedziałem, że nie będzie łatwo utrzymać tak dobrej pozycji na wiosnę. Mimo wygranych spotkań w pierwszej odsłonie sezonu, te mecze były bardzo wyrównane i tylko lekka obniżka jakości mogła zwiastować problemy. Różnego rodzaju osłabienia, kontuzje, niezbyt liczna kadra i oczywiście błędy trenerskie, od których nie uciekam, spowodowały, że nasza runda pod kątem punktowym wyglądała słabo. Jednak dla nas jako trenerów i zawodników było to ogromne doświadczenie jak funkcjonować pod presją wyniku i jak zarządzać w sytuacjach kryzysowych. Nie wszystko się udało, ale dużym plusem było to, że zawodnicy urodzeni w 2006 roku jak Bartek Luśniewski, Oskar Dari, Kacper Błaszkiewicz i Jakub Serwach, mimo bardzo skromnego bagażu minut w piłce seniorskiej w poprzednich sezonach, dostali dużą szansę pokazania się w meczach na wyższym poziomie niż dotychczas.

Czy ma Trener swój ulubiony moment tego sezonu?

Myślę, że dużo radości sprawiło nam pierwsze zwycięstwo w tej lidze nad Jagiellonią II w Białymstoku. Okoliczności: bramka w ostatniej minucie, gra w osłabieniu, teren rezerw Mistrza Polski i dodatkowe wsparcie Jagiellonii II z pierwszego zespołu, a na koniec nasza wygrana to coś, o czym tak szybko się nie zapomina.

Dodatkowo oczywiście ostatni szalony mecz w Bełchatowie z uznaną marką, na bardzo dobrym boisku, o wysokim ciężarze gatunkowym, zakończony sukcesem, to też moment który zostanie w mojej pamięci na bardzo długo.

A taki najgorszy moment?

Najgorszym momentem był w mojej ocenie mecz w Mławie gdzie zagraliśmy słabo, a porażka w takim bezpośrednim meczu oznaczała już początek mocnej walki o utrzymanie. Drugi moment to porażka u siebie na głównej płycie ze Stomilem. Dla mnie jako trenera pod kątem ambicjonalnym to jest rezultat, który mocno boli.

Czy jest coś, co – gdyby się dało cofnąć w czasie – Trener zrobiłby w tym sezonie inaczej?

Na wstępie na pewno kilka decyzji w trakcie różnych spotkań dotyczących zmian, czy założeń taktycznych. Trenerzy na wyższym poziomie ładnie określają takie decyzje jako zarządzanie meczem i tutaj trzeba cały czas wyciągać lepsze wnioski i lepiej reagować pod wpływem emocji.

Bardzo też żałuje sparingu po zakończeniu rundy jesiennej, który z perspektywy sportowej był bardzo pożyteczny, bo graliśmy na dobrej płycie z – jak się okazało – obecnym drugoligowcem, ale kontuzja Szymona Leśniewskiego (którego jakość i uniwersalność była dla tej drużyny bardzo potrzebna) w ostatniej minucie pierwszej połowy, przez którą stracił całą rundę wiosenną, jest dla mnie bardzo przykrym tematem.

Czy przed tym ostatnim spotkaniem dało się w drużynie odczuć szczególną presję? Jak Trener nad tym zapanował?

Moim zdaniem, co może być trochę dziwne, tej presji dodatkowej nie było. My od kilku dobrych kolejek walczyliśmy o ligowy byt i był to kolejny, i ostatni rozdział tych spotkań o utrzymanie. Po fakcie łatwo się mówi, ale wiedziałem, że jesteśmy mimo wszystko w niezłym momencie po remisie w końcówce w Łowiczu i przyzwoitym meczu u siebie ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Jedyną rzeczą, która była niestandardowa w całym mikrocyklu był film motywacyjny przed samym spotkaniem z GKS-em Bełchatów. Pokazaliśmy całą naszą przygodę od pierwszego meczu ligowego w IV lidze z KTS-em Weszło u siebie, poprzez finał Mazowieckiego Pucharu Polski z Pogonią Grodzisk Mazowiecki i dobre momenty z obecnego sezonu. Chcieliśmy im przypomnieć jak długą drogę przeszła ta drużyna i warto jeszcze zostawić serce na te ostatnie 90 minut w rozgrywkach, żeby móc napisać trzeci rozdział tej historii.

Co czeka nas w nadchodzącym sezonie?

W mojej ocenie jeszcze bardziej wyrównany i wyższy poziom III ligi. Pewne rzeczy już w nowym sezonie nie przejdą. Wydaje mi się, że nie będzie już drużyny która odstawała tak mocno punktowo jak Sokół Aleksandrów Łódzki. Do ligi awansował mocny Widzew II Łódź, czy chociażby bardzo dobrze zorganizowany zespół z Troszyna. Dodatkowo z barażu wejdzie kolejna mocna ekipa, bo będzie to Olimpia Zambrów albo Ząbkovia Ząbki.

Co do naszego zespołu, szykują się kolejne zmiany, ale też cieszę się, że niektórzy ci starsi zawodnicy będą mogli pójść wyżej, bo to też świadczy o tym, że zrobili kawał dobrej roboty i całkowicie zasługują na szansę na centralnym poziomie.

Przed nami również standardowo praca nad rozwojem młodych zawodników z rocznika 2006 i młodszych oraz myślę, że powoli treningowo i meczowo możemy zacząć wprowadzać pojedyncze jednostki z rocznika 2008, który sukcesem zakończył rozgrywki CLJ.

Kończąc, bo o tym mało mówiłem, chciałbym podziękować całemu sztabowi oraz zawodnikom, bo można ten sezon bądź rundę różnie oceniać, ale zrobili oni kapitalną robotę, utrzymując III ligę w Płocku. Tylko ci, którzy byli wewnątrz, wiedzą, ile to kosztowało wysiłku, przygotowań i wiary w to, że możemy to zrobić. W mojej ocenie, patrząc na okoliczności i nikomu nic nie ujmując, utrzymanie było podobnym sukcesem jak zeszłoroczny awans z IV do III ligi. Bardzo Wam dziękuję!





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni