Nafciarze za granicą. Debiutanckie bramki napastników!
Druga przerwa reprezentacyjna w sezonie 2018/2019 za pasem. To dobry moment, aby sprawdzić jak w pierwszej fazie rozgrywek radzili sobie byli piłkarze i trenerzy Wisły Płock, którzy kariery kontynuują poza granicami naszego kraju. W cyklu "Nafciarze za granicą" tym razem pod lupą - poza stałymi bywalcami - znajdą się również: najdroższy zawodnik, który kiedykolwiek opuścił nasze szeregi - Arkadiusz Reca, Kamil Biliński, ponownie wyruszający na podbój zagranicznej ligi oraz Dimitar Iliev, po czterech latach gry w Polsce wracający w rodzime strony.
"NOWI" ZA GRANICĄ
Absolutnym nowicjuszem, jeśli chodzi o grę poza Polską, jest Arkadiusz Reca. 23-letni zawodnik na początku czerwca za rekordową kwotę przeniósł się z Wisły Płock do Atalanty Bergamo. Póki co nasz były piłkarz zadebiutował w meczu eliminacji Ligi Europy z izraelskim Hapoelem Haifa (2:0). Co więcej zadebiutował również w reprezentacji Polski w spotkaniu z Włochami (1:1), a kilka dni później zagrał również przeciwko Irlandii (1:1). Mimo drobnych problemów zdrowotnych selekcjoner Jerzy Brzęczek postanowił wezwać Recę na kolejne zgrupowanie kadry narodowej przed pojedynkami w Lidze Narodów z Portugalią i znów Włochami.
Nieco dłużej, bo do połowy lipca, nowego klubu szukał Dimitar Iliev. Bułgar, który wspólnie z Recą decydował o sile płockiej drugiej linii w latach 2015-2017, postanowił wrócić tam, gdzie trenował od dziecka. Powrót do Lokomotivu Plovdiv jak na razie Mitko na pewno może zaliczyć do udanych, bowiem poza inauguracją z CSKA Sofia, zagrał we wszystkich, 10 meczach (551 minut na boisku) klubu, w którym się wychował. Zdobył dwie bramki, w tym jedną dającą zwycięstwo w derbach z Botev, a dodatkowo zaliczył asystę.
Narzekać nie ma prawa także Kamil Biliński, a więc inny z ofensywnych graczy, który nie tak dawno trenował w Płocku z Recą. Bila po grze w Śląsku Wrocław i Wiśle po raz kolejny zdecydował się wyjechać za granicę, a jego wybór padł na klub Riga FC, który z pomocą Kamila awansował do finału Pucharu Łotwy i zmierza po mistrzostwo kraju. W dwóch ostatnich meczach z FK RFS i FK Metta/LU - Biliński zanotował dwa decydujące trafienie, które pozwoliły powiększyć przewagę nad trzecim zespołem w tabeli do 7 punktów. Na 4. kolejki przed końcem sezonu Riga FC ma 4 oczka więcej niż kolejny w tabeli Ventspils, z którym nowa drużyna naszego byłego piłkarza zmierzy się również grając o krajowy puchar. Dotychczasowy bilans Bili to 6 występów (317 minut), dwie bramki za trzy punkty i 3 asysty.
AZJA I NIE TYLKO
Nowego pracodawcę ma również Adrian Mierzejewski, który po udanych występach w Australii postanowił kontynuować karierę w Chinach, gdzie już kilkukrotnie lądował w zestawieniach najlepszych piłkarzy danej kolejki. W Changchun Yatai Polak zadomowił się bardzo szybko i z miejsca wywalczył sobie miejsce w jedenastce, a co więcej w 14 występach (1 252 minuty) strzelił 3 gole i zaliczył aż 8 ostatnich podań. Innym graczem dobrze radzącym sobie w Azji jest Krzysztof Kamiński. Bramkarz Jubilo Iwata w Japonii jest od 3,5 roku i tylko w 2018 roku zagrał w 27 meczach (2 430 minut), w których 42 razy wyjmował piłkę z siatki i zachował przy tym 8 czystych kont.
Tuż obok chińskiej granicy stacjonuje z kolei Łukasz Sekulski. Po degradacji z rosyjskiej ekstraklasy jego SKA Khabarovsk gra teraz w niższej klasie rozgrywkowej. Sekul w nowych rozgrywkach zanotował 8 występów (399 minut) i w ostatniej potyczce z Fakel Voronezh (2:1) wpisał się na listę strzelców, notując tym samym premierową zdobycz poza Polską. W sumie w tym sezonie Łukasz zagrał w 7 spotkaniach i w jednym z nich w Pucharze Rosji z Akhmat Grozny w serii jedenastek nie wykorzystał rzutu karnego.
W innym kraju graniczącym z Chinami oraz z Rosją pracę szkoleniową kontynuował natomiast Roman Grygorczuk. Ukraiński trener po 3,5 roku spędzonym w azerskiej FK Gabala obrał kurs na Astanę. W najlepszej drużynie Kazachstanu mimo zadowalających wyników nie zagrzał jednak miejsca zbyt długo i po zaledwie 16 meczach zastąpił go Bułgar Stanimir Stoilov. Astana pod wodzą byłego napastnika Petrochemii Płock mogła pochwalić się bilansem 10-3-3, dojściem do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów (po wyeliminowaniu FK Sutjeska Niksic z Czarnogóry i duńskiego FC Midtjylland, odpadnięcie z Dinamo Zagrzeb) oraz awans do fazy grupowej Ligi Europy, po wygranym dwumeczu z cypryjskim APOEL-em Nikozja.
BEZ WIĘKSZYCH ZMIAN
Większych zmian nie odnotowano u trójki "Nafciarzy za granicą": Przemysława Szymińskiego, Jacka Góralskiego oraz Marko Radicia, którzy wspólnie nasze barwy reprezentowali w sezonie 2014/2015. Szymin po dwóch występach (142 minuty) na początku nowego sezonu Serie B usiadł na ławce rezerwowych, Góral zagrał jak na razie w 15 meczach (646 minut) Ludogoretsa Razgrad i regularnie jest powoływany do reprezentacji Polski, a Radić po awansie Slezský FC Opawa do czeskiej ekstraklasy jak dotąd tylko trzykrotnie (270 minut) pojawił się na placu gry. Lepiej w HET Liga radzi sobie drugi z beniaminków 1.FK Příbram, dowodzony przez Josefa Csaplára, który po 11. kolejkach i bilansem (4-2-5, 18:22) zajmuje bezpieczne 10. miejsce w tabeli, dwa stopnie nad ekipą serbskiego defensora.
FOT. WOJCIECH TARCHALSKI / 400mm.pl