Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Nico Varela: Jesteśmy bojowo nastawieni

 

O minionym spotkaniu z Lechią Gdańsk, dobrej formie w ostatnich meczach, grze na pozycji numer "10" oraz zbliżającym się pojedynku z Pogonią Szczecin (piątek, 15 marca, godz. 18:00) i chęcią rewanżu za jesienną porażkę porozmawialiśmy z urugwajskim pomocnikiem Wisły Płock - Nico Varelą.

 

Jak oceniasz nasze ostatnie spotkanie z Lechią Gdańsk (1:1 - przyp. red)?

Nico Varela: Podczas meczu z Lechią Gdańsk, myślę że mieliśmy wszystko i zasłużyliśmy na trzy punkty, ale niestety z uwagi na dziwne okoliczności nie dowieźliśmy korzystnego wyniku do końca. Cóż, jest to już przeszłość, nie zmienimy tego. Jako drużyna w większości momentów zagraliśmy bardzo dobrze i to Lechia miała problemy oraz dodatkową presję, żeby wygrać na własnym boisku.

Przeciwko Lechii zanotowałeś asystę. Podobnie było w z Cracovią i Miedzią Legnica. Widać, że Twoja forma rośnie z meczu na mecz.

- Pod koniec poprzedniego sezonu nabawiłem się kontuzji. Dużo pracowałem, aby wrócić do formy, przez długi czas trenując indywidualnie.  Podczas zgrupowania na Cyprze, gdy wydawało się, że będę już w pełni sił, ponownie miałem kilka problemów ze zdrowiem. To był dla mnie trudny okres, ponieważ nie mogłem przygotowywać się z drużyną do nowej rundy. Po meczach testowych, fizycznie czułem się już dobrze i byłem gotowy by dawać z siebie wszystko dla drużyny w kolejnych spotkaniach, już tych o ligowe punkty.

W Gdańsku inaczej niż poprzednio zagrałeś jako rozgrywający, a nie skrzydłowy. Jak czułeś się w grze tuż za napastnikiem?

- Pamiętam z ostatniego sezonu, że gdy miałem okazję występować na pozycji nr "10" to zaliczaliśmy wtedy bardzo dobry okres jako zespół. Świetnie grało mi się z José Kanté, Kamilem Bilińskim czy Mateuszem Piątkowskim. Strzeliłem kilka bramek grając właśnie za nimi i czułem się w tym sektorze boiska swobodnie. W tym roku po raz pierwszy miałem okazję zagrać za napastnikiem w ostatniej kolejce z Lechią Gdańsk. Trener Kibu Vicuña postawił na mnie, wiedział, że mogę wnieść dużo wartości podczas gry na tej pozycji. 

Z jakim nastawieniem wyjdziemy na pojedynek z Pogonią? Jesienią w Szczecinie przegraliśmy aż 0:4...

- Przed meczem z Pogonią Szczecin jesteśmy bojowo nastawieni. Damy z siebie wszystko, ponieważ znamy swoją sytuację. Zagramy z jeszcze większym zaangażowaniem i oddaniem by zmienić naszą pozycję. Jesteśmy skoncentrowani na najbliższym meczu, nie rozmyślamy już o tym co było. Będziemy walczyć tak jakby to był dla nas finał. Oczywiście mam w pamięci ostatnie spotkanie z Pogonią Szczecin, to był dla mnie mocno zaskakujący wynik. Kolejkę wcześniej wygraliśmy spotkanie u siebie, a tydzień później tracimy cztery gole. Zawsze jednak powtarzam, taką mamy ligę i żadna z drużyn nigdy nie może być pewna swojego meczu. Gramy tym razem na własnym stadionie i liczymy na dodatkowe wsparcie z trybun, które dla nas piłkarzy jest  zawsze dodatkową motywacją na boisku.





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni