Olaf Nowak: Musimy sobie zakodować DNA zwycięzcy
Statystyki w grze FIFA19, warunki na obozie w Grodzisku, rady od Jarosława Fojuta czy szanse na grę w pierwszej jedenastce - m.in. o tym rozmawialiśmy z Olafem Nowakiem, nowym pomocnikiem Nafciarzy. Zapraszamy do lektury.
Siedzimy w restauracji hotelu Rodan-Groklin, skąd rozciąga się imponujący widok na cały stadion. Na wstępie skupmy się właśnie na ocenie warunków panujących na obozie w Grodzisku.
Olaf Nowak: Ogólnie warunki w hotelu są bardzo dobre. Wiem, że wiele reprezentacji ma tutaj zgrupowania przed meczami. Posiłki i boiska stoją na najwyższym poziomie. Pogoda co prawda nas nie rozpieszcza, treningi w takich upałach nie należą do najłatwiejszych. Ale przyjechaliśmy tutaj do pracy, by jak najlepiej przygotować się do nadchodzącego sezonu, więc nie ma co narzekać. W takich warunkach trzeba jak najlepiej przepracować treningi i sparingi. To zaprocentuje w lidze.
We wtorek rozegrałeś 45 minut w sparingu z AEK Larnaka. Jak wrażenia?
To był wymagający przeciwnik. Mieliśmy przedmeczowe analizy i zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe spotkanie. Drugie miejsce w lidze cypryjskiej jednak robi swoje. Trzeba przyznać, że wyglądaliśmy lepiej, niż w poprzednim meczu z ŁKS-em. Myślę, że bardzo dobrze zagraliśmy w defensywie, bo przeciwnik nie miał tak naprawdę klarownej sytuacji. A my to, co mieliśmy, wykorzystaliśmy. Może nie było tego zbyt dużo, ale udało się nam strzelić bramkę i wygrać. To się liczy. Trzeba się też skupić na tym, żeby wygrywać kolejne sparingi. Tym bardziej, że jutro gramy z jeszcze bardziej wymagającym przeciwnikiem. Musimy sobie zakodować DNA zwycięzcy, tak, jak podkreśla to trener Ojrzyński. Wydaje mi się, że szkoleniowiec może być z nas zadowolony. Dobrze zagraliśmy, nieźle to wyglądało. Sparing na plus, myślę też, że powoli krystalizuje się pierwsza jedenastka. Oby jutro było podobnie i obyśmy wygrali.
Mówisz, że krystalizuje się pierwsza jedenastka. Znajdzie się w niej miejsce dla Olafa Nowaka?
Ciężko powiedzieć. Ja sam jeszcze nie wiem, na której pozycji będę występował. Szkoleniowiec wystawia mnie, póki co, na skrzydle. Ja na tej pozycji nigdy nie grałem, więc trzeba się będzie przyzwyczaić. Po tym jednym spotkaniu, w którym wystąpiłem ciężko mi powiedzieć, czy będę regularnie grał. Zobaczymy jak to trener poukłada. Zostało jeszcze kilka gier sparingowych i będę chciał pokazać, że chcę grać w pierwszej jedenastce, zaprezentować się z jak najlepszej strony. Przyszedłem do Wisły, żeby grać.
Trzeba przyznać, że początek ligowych zmagań zapowiada się niezwykle emocjonująco.
Dobrze, że pierwszy mecz gramy u siebie. To zawsze plus. Zmierzymy się z mocnym Górnikiem, potem trzy spotkania z czołówką poprzedniego sezonu, więc z pewnością będzie ciężko. Mam nadzieję, że kibice będą z nami, licznie przyjdą na stadion. Każdy wie, że start w ekstraklasie jest mega ważny, można sobie wypracować dogodną pozycję na kolejne mecze.
Z kim z szatni złapałeś najlepszy kontakt?
Z Maćkiem Spychałą znam się jeszcze z Zagłębia Lubin. Szczerze mówiąc byłem zaskoczony, że drużyna tak dobrze nas przyjęła, mnie i wszystkich nowych, młodych zawodników. Bardzo dobrze się rozumiemy, nie ma żadnych konfliktów, nic złego się nie dzieje. Trener również zwraca na to uwagę. To jest właśnie najważniejsze na zgrupowaniu, żeby wszyscy się poznali i zintegrowali.
Podczas sparingu z AEK-iem zauważyłem, że przykładowo Jarosław Fojut bardzo często podpowiada młodszym zawodnikom na boisku, udziela cennych rad.
To jest mega potrzebne. Jarek jest bardzo doświadczony, swoje w piłce już przeżył i to bardzo dobrze, że nam podpowiada. Dla nas to jest cenne doświadczenie, gramy z takimi zawodnikami i trzeba od nich czerpać jak najwięcej. Zdajemy sobie sprawę, że oni lepiej się na tym znają. Mogą nam pomóc, podpowiedzieć i pokazać jak usprawnić niektóre aspekty i zachowania na boisku. Dla nas to jak najbardziej plus. Mam nadzieję, że ta mieszanka doświadczenia i młodości zaprocentuje w lidze, ale też pomoże każdemu z nas w przyszłości.
Treningi treningami, sparingi sparingami. Ale jak Olaf Nowak spędza wolny czas na obozie?
W wolnym czasie lubię pograć w najnowszą odsłonę gry FIFA. Wcześniej byłem nawet na turnieju Ekstraklasa Cup, który wygrała Wisła Płock z Adrianem Szczutowskim w składzie. My odpadliśmy w ćwierćfinale z Lechią Gdańsk. W wolnym czasie na obozie lubimy się zrelaksować przy Playstation. Nie wiem jak w tej kwestii czuje się starszyzna, ale grałem już ze wszystkimi młodszymi zawodnikami. No nie, nie ze wszystkimi. Nie grałem właśnie jeszcze z Adrianem. Ale obawiam się, że jest mocny (śmiech). Trzeba się sprawdzić!
Skoro już o FIFIE rozmawiamy, każdy zawodnik w grze posiada odpowiednie statystyki. Jest szybkość, zwinność, strzał, siła, obrona czy wiele innych. Tak czysto zabawowo - które cechy byłby ocenione u Ciebie wyżej, a które nieco niżej? Innymi słowy, jakie są Twoje mocne strony na boisku?
Jeśli chodzi o najlepsze cechy, to wyżej oceniłbym strzały na bramkę, wykończenie akcji. Wydaje mi się też, że na plus byłaby szybkość, równowaga i zachowanie pod bramką przeciwnika. Niżej oceniłbym moją słabszą, lewą nogę.
Która służy Ci jedynie do wsiadania do tramwaju?
Bez przesady, aż tak źle nie jest, ale jest to kwestia wymagająca poprawy (śmiech). Jestem jednak pewien, że moja prawa noga jest zdecydowanie lepsza od lewej.
A ile gwiazdek sztuczek pojawiłoby się na Twojej karcie? Przypominam, że maksimum to pięć.
W sztuczkach? No tak może ze trzy gwiazdki. Tak, niech tak będzie - słabsza noga dwie gwiazdki, sztuczki trzy gwiazdki (śmiech).
Na zakończenie zapytam o Płock. Przyjechałeś do nas sam, czy z rodziną?
W Płocku jestem sam, moja dziewczyna mieszka na co dzień w Lubinie. Ale niebawem idzie na studia i najprawdopodobniej będzie mieszkać w Warszawie. Czyli będziemy mieli do siebie blisko. Przyjedzie do Płocka na wakacje, jak tylko wrócimy z obozu. Będę miał więc odpowiednie wsparcie. Nic, tylko grać.