Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Podsumowanie występów w kadrze Mazowsza

 

Jak to jest mieć 13-14 lat i być medalistą mistrzostw Polski? Wiedzą to Oskar Tomczyk i Krzysztof Dynus, piłkarze SSM Wisły Płock. Ten pierwszy wywalczył w miniony weekend srebro MP Kadr Wojewódzkich U-13 rozgrywanych w Białymstoku, natomiast drugi, wespół z Jakubem Brzezińskim i Bartłomiejem Grzegórskim, zdobył brąz analogicznego turnieju, ale dla rok starszych zawodników, który odbył się w lubuskim Zbąszynku.

13-letni Tomczyk, wystepujący w kadrze Mazowsza jako napastnik lub ofensywny pomocnik, może się pochwalić nie tylko srebrnym krążkiem ale i imponującym bilansem indywidualnym: w 4 meczach zaliczył 3 bramki i 3 asysty.

- Jestem bardzo zadowolony, bo to były udane zawody zarówno dla mnie, jak i dla całego zespołu - mówi. - Po ich zakończeniu dostałem nawet pochwałę od naszego trenera, ale podchodzę do tego spokojnie, bo wiem, że czeka mnie jeszcze dużo pracy. Moja nominalna pozycja to napastnik, ale w tym turnieju występowałem też jako “10”. Dwie bramki strzeliłem, wykorzystując sytuacje “sam na sam”, i przy dwóch tego typu akcjach zaliczyłem też tzw. ostatnie podanie, bo przy trzeciej asystowałem już, dośrodkowując z bocznego sektoru boiska; z kolei ostatniego gola zdobyłem po dwójkowej akcji z kolegą z drużyny, który wyprowadził mnie na czystą pozycję. Poziom całej imprezy mogę określić jako wyrównany, więc na pewno nie odstawaliśmy pod żadnym względem na tle piłkarzy z innych regionów Polski.

Podstawowym zawodnikiem swojej ekipy był także Krzysztof Dynus. 14-latek występuje w kadrze na prawej stronie obrony, choć w klubie bryluje na środku defensywy.

- Myślę, że wypadłem dobrze, co oceniam nie tylko przez pryzmat wyniku, ale i swojej gry - podsumowuje. - O tym, co zaprezentowałem, wypowiadali się pochlebnie nie tylko szkoleniowcy reprezentacji Mazowsza, ale i pozostałych zespołów, przeciwko którym graliśmy. Podkreślali, że moje atuty to wyprowadzanie piłki i gra w obronie, jednocześnie zwracając uwagę, że muszę poprawić ustawianie się, gdy rywale zagrywają długie piłki. Przeciwnicy zawiesili poprzeczkę naprawdę wysoko i nie licząc grupowego pojedynku z kadrą województwa kujawsko-pomorskiego, który wygraliśmy 7:2, trzeba się było zmusić do maksymalnego wysiłku, by osiągnąć dobry wynik. Dla mnie było to przede wszystkim duże wyzwanie od strony psycho-fizycznej, bo po pierwsze graliśmy w wysokich temperaturach, a po drugie towarzyszyły temu dużo większe emocje niż w rozgrywkach, w których biorę udział jako zawodnik Wisły. Kulminacją tego wszystkiego był mecz o 3. miejsce, w którym do przerwy przegrywaliśmy 0:1. Wyrównaliśmy pod koniec drugiej odsłony, więc doszło do dogrywki, w której jednak znowu straciliśmy gola jako pierwsi – do stanu 2:2, a tym samym rzutów karnych, doprowadzilśmy w ostatniej akcji spotkania, gdy nasz bramkarz zagrał długą piłkę w “16” rywali, a jeden z moich kolegów wpakował ją do siatki po zamieszaniu podbramkowym. Żadna ze stron nie miała zamiaru dalej odpuszczać, dlatego wyszarpaliśmy brąz dopiero po dwóch seriach “11”, przy wyniku 10:9.





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni