Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Powtórzyć wynik z Tarnobrzega!

 

Po pewnym i nie ukrywajmy planowym zwycięstwie z Siarką Tarnobrzeg (4:1) w Pucharze Polski czas wrócić do rozgrywek ligowych. Dzisiaj czeka nas znacznie trudniejsze zadanie niż we wtorek, ale na pewno Wisłę stać na pokonanie Lechii Gdańsk. Tym bardziej, że Nafciarze dobrze radzą sobie w starciach z czołówką tabeli, a odwiedzi nas przecież wicelider. Argumentu, że czas przełamać wreszcie fatum własnego boiska nawet nie trzeba dodawać. Liczymy więc na pierwszą domową wygraną, a na stadionie widzimy się o 18.00.

Niedługo po zakończeniu naszego meczu na murawie zobaczymy piłkarzy Legii Warszawa oraz Arki Gdynia. Na formę mistrzów narzekali wszyscy, ale stołeczna ekipa chyba już wróciła na właściwy tor, co w konfrontacji z Arką stawia ją w roli faworyta. Gdynianie udowodnili już, że umieją wygrać w stolicy, ale tym razem się nie uda i weekend spędzą w kiepskich humorach.

W fatalnych okolicznościach zakończyło się poprzednie rozegrane w Gliwicach spotkanie Piasta z Górnikiem Zabrze. Z powodu awantur na trybunach meczu nie dokończono, a ukarani walkowerem gospodarze do ostatniej kolejki drżeli o ligowy byt. Dzisiaj, w przeciwieństwie do zabrzan, poczynają sobie całkiem, całkiem i na pewno w sobotę o 15.30 zechcą zgarnąć pełną pulę. Mają spore szanse, ale w derbach niczego nie należy wyrokować, niespodzianki są na porządku dziennym.

Opromieniona pierwszym w sezonie zwycięstwem Pogoń Szczecin uda się w daleką podróż do Lubina. Gospodarze przed tygodniem pokazali wykuty z miedzi charakter odrabiając trzybramkową stratę w Gdańsku. Tym razem też liczą na trzy... punkty. I prawdopodobnie je zainkasują, ale po ciężkiej przeprawie.

Sobotni wieczór w Krakowie spędzić można na wiele sposobów. Na przykład na stadionie Wisły, który gościć będzie ekipę Korony Kielce. Biała Gwiazda zajmuje miejsce na ligowym podium, Korona jest siódma, ale drużyny dzielą zaledwie dwa punkty. Dlatego żelaznego faworyta nie ma, tym bardziej, że gospodarze po serii bardzo dobrych występów - w Szczecinie zaprezentowali się cieniutko. Kielczanie natomiast pewnie pokonali Zagłębie Sosnowiec. Stawiamy na remis.

Pojedynek „na szczycie” rozegrają w niedzielę o 15.30 gracze Zagłębia Sosnowiec i Cracovii. Stawką jest nie tylko opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli, ale może nawet strefy spadkowej. Własne boisko powinno być atutem Zagłębia, lepszy skład i większe doświadczenie są po stronie Pasów. Niech więc padnie remis, idealny z perspektywy naszych interesów.

Wysokiej porażki doznała Miedź Legnica przed tygodniem. Oprawcą Miedzianki byli mistrzowie Polski z Warszawy. W niedzielę o 18.00 beniaminek zmierzy się w Poznaniu z innym potentatem ekstraklasy – Lechem. I wcale nie stoi na straconej pozycji. Gra bowiem bardzo przyzwoitą, miłą dla oka piłkę. Gorzej prezentuje się w defensywie, tyle że Kolejorz ostatnio, mówiąc łagodnie, nie zachwyca i nie stwarza wielu okazji do zdobycia goli. Niespodzianka, którą byłby inny wynik niż wygrana gospodarzy, wcale nie jest więc wykluczona.

Na zakończenie dziesiątej serii spotkań wybierzemy się do Białegostoku. Gdyby Jaga grała ze Śląskiem we Wrocławiu, mogłaby spokojnie liczyć na wygraną, bowiem na wyjazdach spisuje się znakomicie. Nieco gorzej na własnych śmieciach, co daje wrocławianom skromną nadzieję na sukces. Pamiętajmy jednak, że wszystkie racjonalne argumenty ma w swoich rękach Jagiellonia i nie po to zasiadła w fotelu lidera by szybko go opuścić. W poniedziałek pokona Śląsk, ale skromnie i po nielekkim meczu.

 

 

 

Fot. Włodzimierz Sierakowski





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni