Poznań wciąż niezdobyty
Dwunastą ligową próbę pokonania Lecha Poznań na jego stadionie podjęli w minioną sobotę piłkarze Wisły Płock. Od 29. minuty i trafienia reprezentanta Polski - Damiana Szymańskiego Nafciarze prowadzili przy Bułgarskiej 1:0, lecz strata dwóch goli w doliczonym czasie gry pierwszej połowy sprawiła, że po raz kolejny z wyjazdu do stolicy Wielkopolski wracaliśmy na tarczy.
Tylko w trzech ostatnich sezonach zwyciężyć w Poznaniu próbowali trenerzy Marcin Kaczmarek, Jerzy Brzęczek oraz Kibu Vicuña. Wszyscy zgodnie musieli uznać wyższość Kolejorza. Zdecydowanie najlepiej w mecz weszliśmy w obecnych rozgrywkach, w których po pół godziny osiągnęliśmy bramkową przewagę, ale niestety nawet to nie wystarczyło do wygrania pojedynku z brązowymi medalistami poprzednich rozgrywek.
Na listę strzelców w 29. minucie wpisał się nasz kapitan Szymański, który wykorzystał daleki wyrzut z autu Marcina Warcholaka. Lewy obrońca tym samym zaliczył pierwszą asystę w sezonie, a Damian już siódmy punkt w klasyfikacji kanadyjskiej, wliczając spotkania Pucharu Polski, gdzie dwukrotnie trafił do siatki. Co ciekawe do tej pory tylko raz zapunktował w Płocku - na inaugurację ligi, gdy wystawił piłkę Giorgiemu Merebashviliemu.
W sobotę w Poznaniu mogliśmy zdobyć jednak więcej bramek, lecz na przeszkodzie dwa razy Dominikowi Furmanowi stanęło obramowanie bramki. Niewiele po objęciu prowadzenia nasz środkowy pomocnik grający z numerem 8 płasko dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a ta trafiła w słupek. Już po zmianie stron Furman świetnie przymierzył z kolei z rzutu wolnego, ale tym razem Jasmin Burić do spółki z poprzeczką zdołali zatrzymać te uderzenie. Był to w sumie już piąty raz, gdy "ten rywal" staje nam na przeszkodzie. Wcześniej słupki obijali: Szymański, Ricardinho oraz Nico Varela.
Na domiar złego czwartą żółtą kartkę w sezonie od sędziego Pawła Raczkowskiego otrzymał Cezary Stefańczyk, który w 71. minucie sfaulował przed lewym narożnikiem pola karnego Kamila Jóźwiaka. Kartka w starciu z Kolejorzem sprawia, że doświadczony prawy obrońca nie zagra przeciwko Górnikowi Zabrze (sobota, 1 grudnia, godz. 15:30). Pozostali zawodnicy będą jednak do dyspozycji naszego szkoleniowca.
Szkoleniowca, który w ekstraklasowym listopadzie 2018 wykręcił jeden z naszych najlepszych wyników w historii - zgarniając 66 procent możliwych punktów za zwycięstwa ze Śląskiem Wrocław (3:0) i Zagłębiem Sosnowiec (2:0). Lepiej było jedynie w kampanii 1997/1998. Wówczas w czterech spotkaniach Nafciarze nie dali się pokonać, a miesiąc kończyli z dorobkiem ośmiu wywalczonych oczek.
LICZBY MECZU Z LECHEM POZNAŃ
1 - przegrana Wisły pod wodzą nowego trenera. Pierwszą asystę zanotował także Marcin Warcholak.
2 - razy w obramowanie bramki (słupek i poprzeczkę) trafił w Poznaniu Dominik Furman. We wcześniejszych spotkaniach po strzałach Nafciarzy trzykrotnie zatrzymywała się na słupku, gdy uderzali Damian Szymański, Ricardinho oraz Nico Varela.
4 - żółtą kartkę w rozgrywkach LOTTO Ekstraklasy obejrzał w Poznaniu Cezary Stefańczyk. Oznacza to, że doświadczony prawy obrońca nie zagra przeciwko Górnikowi Zabrze.
5 - punkt w klasyfikacji kanadyjskiej w lidze zanotował Damian Szymański.
12 - próba zdobycia kompletu punktów w wyjazdowym meczu ligowym z Lechem Poznań zakończyła się niepowodzeniem.
66 - procent możliwych do zgarnięcia punktów ugrali w listopadzie Nafciarze, którzy pokonali Śląsk Wrocław (3:0) i Zagłębie Sosnowiec (2:0), a ostatnio ulegli Lechowi Poznań (1:2). Taka zdobycz jest jedną z najlepszych w historii ekstraklasowych występów w jedenastym miesiącu roku.