Ring wolny, drugie starcie
Osiemnaście bramek zdobyli piłkarze ekstraklasy w pierwszej kolejce bieżącego sezonu. Otwarcie niezłe, ale z pewnością kibice chcieliby jeszcze większej liczby goli. Okazją będzie druga seria gier, która dzisiaj rozpocznie się w Gdańsku.
Lechia na inaugurację wygrała w Białymstoku, co zawsze należy docenić. Śląsk, który odwiedzi nasze największe nadmorskie miasto, także zainkasował komplet punktów. Zapowiada się więc ciekawy mecz, bez wyraźnego faworyta, a że obydwie drużyny dobrze czują się w ataku, goli nie powinno zabraknąć. Lechia Gdańsk – Śląsk Wrocław, dzisiaj 18.00.
O lekkim niedosycie w pierwszym meczu może mówić Wisła Kraków, która zremisowała bezbramkowo z Arką Gdynia, chociaż zdecydowanie przeważała i nie wykorzystała nawet rzutu karnego. W tej kolejce Biała Gwiazda ponownie zagra u siebie. W piątek o 20.30 podejmie Miedź Legnica. Beniaminek wyszarpał zwycięstwo w starciu z Pogonią w samej końcówce spotkania i jest w świetnym nastroju przed najbliższym pojedynkiem. Wydaje się jednak, że większe szanse na wygraną mają gospodarze.
W sobotę, nietypowo, zostaną rozegrane tylko dwa mecze. Najpierw o 18.00 Zagłębie Lubin zagra z … Zagłębiem, ale tym z Sosnowca. Miedziowi ligę rozpoczęli idealnie od pewnej wygranej na boisku mistrza Polski. Z kolei sosnowiczanie ulegli u siebie Piastowi Gliwice. Wszystkie argumenty przemawiają za lubinianami i rzeczywiście inne rozstrzygnięcie niż ich zwycięstwo będzie sporym zaskoczeniem.
Rozczarowująca na progu rozgrywek Legia Warszawa zagra w sobotę o 20.30 w Kielcach z Koroną. I z pewnością trudno upatrywać w nich murowanego faworyta spotkania, tym bardziej, że kielczanie w naszej lidze są w stanie ograć każdego, szczególnie na własnych śmieciach. Trenerzy Legii mogą oszczędzać siły kluczowych zawodników przed rewanżowym starciem w eliminacjach Ligi Mistrzów, co dodatkowo utrudni zadanie w Kielcach. Stawiamy na podział punktów.
Naszą uwagę najsilniej skupi niedzielny mecz o 15.30. Wisełka zagra w Zabrzu z Górnikiem. Ostatnią wizytę na tym stadionie zakończyliśmy zwycięsko i liczymy na kontynuację, tym bardziej że przed sezonem Górnik doznał poważnych uszczerbków w składzie. Jednak ewentualna wygrana, nie przyjdzie łatwo, trzeba będzie solidnie się nabiegać na co liczą płoccy kibice.
Pojedynkami Arki Gdynia z Jagiellonią Białystok oraz Lecha Poznań z Cracovią będziemy mogli emocjonować się równolegle. Obydwa rozpoczną się 29 lipca o 18.00. Z całej czwórki tylko Kolejorz zaczął sezon od zwycięstwa, którego okoliczności... darujemy sobie. W starciu z Pasami wcale jednak nie musi zwiększyć swojego dorobku o kolejne trzy oczka, bowiem Cracovia ma ambitne plany i wystarczające umiejętności by wywalczyć co najmniej remis. Podobnie jak Jaga w Gdyni. Ba, to raczej białostocczanie uchodzą za kandydata do triumfu. Atutem przeciwników Jagiellonii i Lecha może być start ich rywali w eliminacjach Ligi Europy i zmęczenie spowodowane czwartkowymi meczami. Tego argumentu nie należy jednak przeceniać.
Drugą serię spotkań zakończymy w Szczecinie. W poniedziałek o 18.00 Pogoń zagra z Piastem Gliwice. Starcie otrzaskanych ligowców nie ma wyraźnego kandydata do wygranej i remis wydaje się bardzo prawdopodobny. Pogoń ma do odrobienia straty z Legnicy, a Piast po wygranej w Sosnowcu chce kontynuować passę. Wielkich fajerwerków nie oczekujemy, ale powinniśmy obejrzeć niezłą ligową walkę.