Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Rzeźniczak: Wyszedłem na mecz i nie mogłem trafić w piłkę

 

Jakub Rzeźniczak mówi nam o swoim sposobie na bycie pewnym siebie na boisku, o  meczu, w którym nie mógł trafić w piłkę, błędach popełnianych przez młodych piłkarzy na boisku i w mediach społecznościowych, a także o tym czego nie lubi w polskiej piłce.

 

Jak być pewnym siebie?

Jakub Rzeźniczak: Niektórzy się z tym rodzą. U mnie bywało różnie. Raz ta pewność siebie była wyższa, raz niższa. Łapię ją poprzez trening. Jeśli daną czynność powtarzam kilkadziesiąt czy kilkaset razy i widzę, że udoskonalam siebie w danym elemencie, to od razu czuję się lepiej, pewność siebie wzrasta, potem staram się ją przenieść na mecz. Zawsze staram się też podczas meczu, aby moje pierwsze zagranie czy pierwszy pojedynek był dla mnie dobry, bo wtedy wiem, że moja pewność siebie jest potem większa na boisku już do końca spotkania.

 

Jak znajdujesz motywację do pracy nad sobą?

- Bardzo lubię oglądać filmiki motywacyjne, praktycznie codziennie staram się jakiś na YouTube znaleźć. Jest dużo kanałów dedykowanych motywacji.

 

Jakie polecasz?

- "Projekt Odważ Się Żyć", "Mateusz M" i kilka innych. Generalnie wpisuję "motywacja" w wyszukiwarce i one same się pojawiają. Oglądanie ich mi pomaga, ale każdego może motywować co innego. Jednego mogą motywować pieniądze, drugiego rodzina, trzeciego sława. U mnie z biegiem lat motywacja się zmieniała. Na początku mojej drogi sportowej w ogóle nie szukałem motywacji, bo ona sama przychodziła. Chciałem osiągnąć sukces, być jak najlepszym, grać jak najlepiej, zdobywać trofea. Jak wyjechałem do Azerbejdżanu to motywował mnie ten właśnie nowy kraj. Żeby poznać go, jego kulturę itp. Teraz motywacją jest rodzina, także pieniądze, bo czym człowiek starszy tym bardziej przykłada do tego wagę.

 

Jakie masz aktualnie cele, do których dążysz?

- Przed tą rundą sobie zakładałem jak najlepszą dyspozycję, żeby podpisać kolejny kontrakt w ekstraklasie, najlepiej w Wiśle Płock. Pod to podporządkowałem pewne rzeczy. Zmieniłem dietę, zgłębiłem wiedzę na temat odżywiania, tak samo jak na temat odnowy biologicznej, bo wiadomo, że po 30. urodzinach organizm tak szybko się nie regeneruje jak wcześniej. Sporo jest takich drobnych aspektów, które rozwijam, aby osiągnąć swój cel, którym jest właśnie podpisanie kolejnego kontraktu.

 

Jak sobie radzisz z krytyką?

- Tę konstruktywną przyjmuję, staram się z niej wyciągnąć, to co może popchnąć mnie w dobrym kierunku. Natomiast krytyka, która idzie w kierunku hejtu, czy obrażania mojej osoby zostaje przeze mnie zapomniana po sekundzie.

 

Czego nie lubisz w polskiej piłce?

- Ekstraklasa w mediach społecznościowych jest postrzegana raczej negatywnie, ludzi dużo bardziej cieszy jak coś się komuś nie uda, niż jak wyjdzie. Takie zachowania mi się generalnie nie podobają i wydaje mi się, że z takim myśleniem jest nam wszystkim dużo ciężej budować prestiż rozgrywek.

 

Jak przez lata zmieniły się treningi piłkarskie? Debiutowałeś 17 lat temu.

- Przede wszystkim już się tyle nie biega po górach i lasach. Teraz praktycznie wszystkie treningi są z piłkami. Nie występują obecnie treningi bez planów, czy to na boisku czy siłowni. Wszystko jest nakierowane na konkretny cel, np. zwiększenia dynamiki czy mocy. Wszystko jest mocniej spersonalizowane, obciążenia są dobierane indywidualnie. Jak ja wchodziłem do seniorskiej piłki wszyscy byli wrzucani do jednego wora. Pamiętam jak pojechałem na swój pierwszy seniorski obóz z Widzewem za trenera Jerzego Kasalika w 2003 roku. Miałem 16 lat, wrzucono mnie do wora ze starszyzną. Po tygodniu treningów na Majorce, wyszedłem na sparing i nie mogłem trafić w piłkę. Nogi odmawiały mi posłuszeństwa, bo były tak zmęczone. Po tym sparingu poszedłem do hotelowego pokoju i pomyślałem, że zapomniałem jak się gra w piłkę. Wyobraź sobie piłkarza, który nie może trafić w piłkę. Wszyscy patrzyli na mnie jak na wariata podczas tego meczu. Nie byłem wtedy przygotowany do takich obciążeń. Teraz młodzi zawodnicy są kierowani indywidualnie, mają lżejsze obciążenia. Monitorowany jest CPK, czyli wskaźnik zmęczenia, na bazie którego można zorientować się, kiedy potrzebny jest odpoczynek.

 

Jakie błędy popełniają współcześni młodzieżowcy, przez które nie rozwijają swoich karier?

- Nie może im brakować pewności siebie. Nawet powiedziałbym, że takiej bezczelności boiskowej, aby pokazać swoją przydatność do zespołu. To co mi się nie podoba, to ogólne zachowanie w szatni. Dawniej młodzi okazywali dużo większy szacunek do starszych zawodników, oni odwzajemniali się pomocą. Teraz często zdarza się, że młodzi nie mają szacunku do starszyzny, a to fajnie budowało jakąś hierarchię w szatni i budowało dyscyplinę wśród młodych. I wcale nie chodzi mi o to, że młodzi powinni nosić buty za starymi czy tym podobne historie. Natomiast największy błąd jaki młodzi popełniają, to moment, w którym są włączeni do kadry pierwszego zespołu, zagrają kilka meczów i spoczywają na laurach, myślą, że są wielkimi piłkarzami i już nic więcej im do szczęścia nie potrzeba. To jest bardzo łatwa droga do tego, żeby później iść już w dół.

 

Jakie błędy popełniają piłkarze w mediach społecznościowych?

- Jestem od tego specjalistą (śmiech). Mnie się nie zdarzyło, ale wrzucanie zdjęć czy nagrań z "posiadówek" czy imprez nie jest dobre.

 

Np. z imprezy z Markiem Saganowskim po jego setnym golu w ekstraklasie?

- A widzisz, jednak mi się zdarzyło (śmiech). Śmialiśmy się z tego z Markiem potem, wyszło zabawnie, ale faktycznie jest to doskonały przykład czego nie robić. Innym błędem jest pisanie pod wpływem emocji, czasami można za dużo dodać i później tego żałować. To już też przeszedłem.

 

Nie można zarzucić ci braku dbania o formę. Podkreślasz często, że lubisz trenować. Powiedz zatem, jakich ćwiczeń zdecydowanie nie lubisz wykonywać.

- Nie lubię biegać dookoła boiska. Nie wiem jak to się odbywa, ale za piłką mogę biegać dwie czy trzy godziny, a jak biegam dookoła boiska, to po 10 minutach bolą mnie plecy. Wszystkie inne ćwiczenia z piłką czy na siłowni to przyjemność.  

 

 

 

fot. P.Dziurman / 400mm.pl





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni