Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Semir Štilić: Nie mamy się czego obawiać

 

Już jutro o godzinie 20:30 w ramach 34. kolejki LOTTO Ekstraklasy zmierzymy się z Lechem Poznań. Jak na mecz ze swoją byłą drużyną nastawia się pomocnik Wisły Semir Štilić?

Niestety, ostatniego spotkania z Zagłębiem Lubin ani kibice, ani żaden z zawodników Nafciarzy nie będą wspominać najlepiej. Po emocjonującym meczu górą byli przyjezdni, którzy bramkę na 2:1 zdobyli już w doliczonym czasie gry. - Mieliśmy swoje okazje, których niestety nie udało się nam wykorzystać. W rezultacie w końcówce sytuacja totalnie się skomplikowała i Zagłębie zdobyło bramkę, jak się okazało, na wagę trzech punktów. To był bolesny moment. Wielka szkoda, że nie udało się nam wywalczyć jakiejkolwiek zdobyczy punktowej, tym bardziej patrząc na obecną sytuację w tabeli - nie ukrywa rozczarowania wynikiem bośniacki pomocnik.

Przed Semirem i jego kolegami hitowe starcie z poznańskim Lechem. Będzie to doskonała szansa na odrobienie strat z ubiegłego meczu. - Szczerze mówiąc mam nadzieję, że tym razem uda się nam zgarnąć pełną pulę. Mogę zapewnić, że zrobimy absolutnie wszystko, co w naszej mocy, żeby zwyciężyć w sobotnim meczu - dodaje Štilić.

Zarówno były zawodnik Kolejorza, jak i każdy piłkarz z wiślackiej szatni do sobotniego starcia podchodzi z pełnym respektem. Należy jednak pamiętać, że póki piłka w grze, wszystko jest możliwe. W końcu na początku sezonu to Lech wracał do Poznania bez zdobyczy punktowej. - Myślę, że Lech jest obecnie jedną z dwóch najlepszych drużyn w polskiej ekstraklasie. Gra najładniejszą piłkę, strzela bardzo dużo bramek. W składzie ma wielu klasowych piłkarzy, prezentujących naprawdę wysokie umiejętności. Są też bardzo dobrze poukładani jako drużyna na boisku. Będziemy musieli wspiąć się na wyżyny naszych umiejętności, żeby z nimi wygrać. Ten sezon pokazuje jednak, że Wisła Płock nie musi się nikogo obawiać. Możemy zapunktować z każdą drużyną. Wiemy na co nas stać. - zapewnia 30-letni pomocnik.

Z Lechem Poznań na Stadionie im. Kazimierza Górskiego mierzyliśmy się ostatnio 23 lipca w ramach 2. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Faworyt uległ wtedy Nafciarzom 0:1, a jedynego gola zdobył w 66. minucie Dominik Furman. Rewanż przy Bułgarskiej nie był już dla nas szczęśliwy. Co prawda to właśnie Semir zdołał pokonać Matúša Putnockiego, jednak ekipa trenera Nenada Bjelicy strzeliła na własnym terenie o jedną bramkę więcej i mogła cieszyć się z trzech punktów. - Należy pokreślić, że naszym dodatkowym atutem jest gra na własnym boisku, przed naszymi kibicami. Dlatego nie mamy się czego obawiać - zakończył nasz rozgrywający.

Początek spotkania z Lechem Poznań już w sobotę o 20:30. Kto z Was nie ma jeszcze biletu na starcie z Kolejorzem, zapraszamy do naszych punktów sprzedażowych. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.

 

 

 

fot. Piotr Kucza / 400mm.pl





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni