Sobolewski: Musimy być maksymalnie skoncentrowani
Już w piątek 25 września Wisła Płock rozegra kolejne ligowe spotkania. Tym razem na rozpoczęcie 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy zmierzymy się u siebie z Wartą Poznań. Przed meczem z beniaminkiem porozmawialiśmy chwilę ze szkoleniowcem Nafciarzy Radosławem Sobolewskim.
O poprzednim meczu z Wisłą Kraków:
- Myślę, że był to najlepszy mecz Wisły, od kiedy pracuję w Płocku. Trzeba jednak powiedzieć, że było to trochę inne spotkanie, od tych dotychczasowych. Wcześniej również rozgrywaliśmy dobre zawody, jeśli chodzi, chociażby o kwestie taktyczne. Natomiast starcie z Wisłą Kraków było na pewno atrakcyjniejsze dla płockich kibiców. Podeszliśmy o wiele wyżej, niż to miało miejsce dotychczas. Cieszę się bardzo, że to zdało egzamin. Tak okazałe zwycięstwo jest bodźcem napędowym dla chłopaków do dalszej pracy w kolejnych meczach.
O Warcie Poznań:
- Chciałem podkreślić jedną rzecz - przestrzegam przed lekceważeniem Warty Poznań. Oczywiście to drużyna, której nie udało się jeszcze wygrać, nie strzeliła też bramki. Ale w dotychczasowych spotkaniach prezentowała się bardzo solidnie. W pierwszym meczu z Lechią Gdańsk przegrała 0:1, ale pokazała się z dobrej strony. Następnie spotkanie z Zagłębiem Lubin, również przegrane 0:1, w końcowych minutach, gdzie przez pełne 90 zaprezentowała się równie dobrze. Udało się jej zdobyć jeden punkt po remisie z Piastem Gliwice, a ostatnio rozegrała derby z Lechem Poznań. Za ten mecz Warta zebrała dużo pochwał, straciła trzy punkty w samej końcówce, po rzucie karnym. Dlatego jestem zdania, że przed nami bardzo wymagające spotkanie. Będziemy musieli być maksymalnie skoncentrowani i skonsolidowani, żeby sięgnąć po trzy punkty. I raz jeszcze przestrzegam wszystkich przed dopisywaniem nam pełnej puli już przed meczem. Największą wartością Warty Poznań jest to, że tworzą zespół, monolit. Osoby, które śledzą ich poczynania, Ci, którzy oglądali ich mecze w całości wiedzą, że to bardzo trudny i poukładany rywal.
O sytuacji kadrowej:
- Piotr Tomasik trenuje już w normalnym trybie. Problem nadal utrzymuje się u Huberta Adamczyka, cały czas czekamy też na powrót Rzeźniczaka do pełnego treningu. Co prawda Kuba już trenuje, ale wciąż w niepełnym wymiarze. Wciąż odczuwa delikatne dolegliwości, dlatego uznaliśmy, że należy jeszcze chwilę poczekać.