Sto występów Dźwiga!

W meczu 7. kolejki LOTTO Ekstraklasy setny występ w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał nasz obrońca Adam Dźwigała. Czy w najbliższą sobotę popularny Dźwigu zaliczy 101. mecz w elicie?

29 września 2012 roku. To właśnie tego dnia Adam, raptem kilka dni po swoich 17-stych urodzinach, otrzymał od trenera Tomasza Hajto prezent niecodzienny. Prezent, który z pewnością zapadnie w pamięci młodego Dźwigały do końca życia. Co prawda aby podarunek odebrać, musiał najpierw wraz z ekipą z Białegostoku przejechać ponad 700 kilometrów do Szczecina. Dystans duży i równie męczący, jednak niezaprzeczalnie było warto.

To właśnie podczas wyjazdowego spotkania Jagiellonii z Pogonią Adam, grający wtedy na pozycji środkowego pomocnika, zapisał na swoim koncie swoje pierwsze minuty w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jak sam wspomina było to niezapomniane przeżycie, tym bardziej dla tak młodego zawodnika.

Od tego czasu nasz bohater rozegrał jeszcze cztery spotkania w Młodzieżowej Ekstraklasie, jednak szkoleniowiec pierwszej drużyny Jagiellonii już coraz częściej stawiał na popularnego Dźwiga. Co więcej, w swoim trzecim występie na najwyższym szczeblu Adam za zaufanie odpłacił się trenerowi bramką. W 30. minucie po dośrodkowaniu w pole karne pokonał Łukasza Skorupskiego uderzeniem głową, walnie przyczyniając się do zwycięstwa nad Górnikiem Zabrze. Ciekawostką może być fakt, że pierwszą bramkę zdobył już jako środkowy obrońca. Cieszył się trener Hajto, cieszył się Adam, cieszył się i jego ojciec Dariusz, który pełnił wtedy rolę asystenta trenera w Jagiellonii. Łącznie w barwach drużyny z Białegostoku na przestrzeni dwóch sezonów młody Dźwigała rozegrał 37 spotkań, pięciokrotnie wpisując się na listę strzelców. Przyznajcie - niezły wynik, jak na tak młodego zawodnika.

Pierwsza bramka Adama Dźwigały na ekstraklasowych boiskach. Fot. W. Sierakowski

Po Jagiellonii przyszedł czas na transfer do Lechii, gdzie niestety pojawił się problem z regularnymi występami na ekstraklasowych boiskach. W Gdańsku Dźwigała rozegrał łącznie 10 występów i już w połowie sezonu 2015/2016 postanowił na zasadzie wypożyczenia przenieść się do Zabrza. W trykocie Górnika zaliczył 8 spotkań na najwyższym szczeblu.

Nie był to jednak koniec wypożyczeń. Sezon później Lechia na takiej samej zasadzie wysłała Adama do Górnika Łęczna. Wystąpił wtedy w 12 meczach, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców w spotkaniach przeciwko Cracovii oraz Piastowi Gliwice.

Adam Dźwigała w Górniku Łęczna. Fot. Michał Łada

Pod koniec czerwca 2017 roku Dźwigała podpisał kontrakt z Wisłą Płock i szybko wywalczył sobie miejsce w składzie trenera Jerzego Brzęczka. Od tego czasu w niebiesko-biało-niebieskim trykocie rozegrał łącznie 33 spotkania na poziomie LOTTO Ekstraklasy, prezentując przy tym równy, wysoki poziom. Adam pomógł swojej drużynie w osiąganiu znakomitych wyników, a Nafciarze niemal otarli się o lokatę gwarantującą grę w europejskich pucharach. Już sezon później zawodnik mógł się cieszyć z powołania do reprezentacji Polski.

2 września 2018 roku w meczu Wisły... z Jagiellonią Białystok, w barwach której przecież uruchomił "ekstraklasowy licznik", rozegrał setne spotkanie w najwyższej klasie rozgrywkowej, notując pełne 90 minut. W nadchodzącą sobotę Nafciarze zmierzą się z Miedzią Legnica i wiele wskazuje na to, że Dźwigu będzie miał okazję przekroczyć magiczną, pierwszą "setkę" na ekstraklasowych murawach, czego oczywiście z całego serca mu życzymy.

Adam, gratulujemy imponującego wyniku i życzymy następnych stu, ba, nawet dwustu spotkań w ekstraklasie! I oczywiście kolejnych sukcesów z Nafciarzami!

Ekstraklasowa "Setka" Adama Dźwigały:

Sezon 2012/2013 (w Jagiellonii Białystok) - 14 spotkań, 1 bramka;

Sezon 2013/2014 (w Jagiellonii Białystok) - 23 spotkania, 4 bramki;

Sezon 2014/2015 (w Lechii Gdańsk) - 10 spotkań;

Sezon 2015/2016 (w Lechii Gdańsk i Górniku Zabrze) - 8 spotkań;

Sezon 2016/2017 (w Górniku Łęczna) - 12 spotkań, 2 bramki;

Sezon 2017/2018 (w Wiśle Płock) - 26 spotkań;

Sezon 2018/2019 (w Wiśle Płock) - 7 spotkań.

fot. Piotr Kucza, Włodzimierz Sierakowski / 400mm.pl