Sworski wypożyczony do Stoczniowca. Wraca Dąbrowski
Błażej Sworski to kolejny wychowanek Wisły, który najbliższe miesiące spędzi na wypożyczeniu w Stoczniowcu. 19-letni obrońca dołączył tym samym do innych Nafciarzy w ekipie z drugiej strony rzeki: Adriana Tokarskiego i Oliwera Osmańskiego, natomiast Kamil Dąbrowski po świetnej rundzie jesiennej wraca do drużyny Marka Brzozowskiego.
Błażej Sworski (ur. 30 listopada 2002) to silny środkowy obrońca, który do kadry Wisły II Płock na stałe został włączony przed rozpoczęciem sezonu 2020/2021. Młody stoper, stawiający pierwsze kroki w seniorskiej piłce, zagrał wówczas w 6 meczach drugiego zespołu Nafciarzy, po czym na dłużej zniknął z radarów z uwagi na problemy zdrowotne. Do pełnej sprawności tak na dobrą sprawę wrócił dopiero latem 2021, by w pierwszej części obecnych rozgrywek wystąpić w 4 spotkaniach rezerw oraz 5 w Wisły III Płock w Klasie B.
- Miał bardzo mało minut w lidze. Było to też spowodowane tym, że wrócił po poważnej kontuzji złamania prawej kości śródstopia i ten czas na odbudowę troszkę się wydłużał. Tak naprawdę był problem, żeby dostawał minuty, dlatego też, aby pomóc mu w odbudowie, zdecydowaliśmy się, że wypożyczymy go do klubu partnerskiego. Tam będzie grał regularnie i zobaczymy potem, jak będzie wyglądał w rundzie wiosennej. Drzwi są zawsze otwarte, by do nas wrócić - powiedział trener Marek Brzozowski.
Kamil Dąbrowski. (ur. 5 listopada 2001) po przejściu wszystkich juniorskich szczebli w SSM Wisła Płock w dorosłej piłce zadebiutował 17 listopada 2018 roku, wchodząc na boisko w spotkaniu Drukarz Warszawa - Wisła II Płock. W minionym sezonie rozegrał w naszych barwach 20 ligowych meczów, w których zanotował 2 bramki i 6 asyst. Szczególnie udana była dla niego jesień. Później odniósł niestety kontuzję i w rewanżowej rundzie był głównie rezerwowym. Następnie zdecydował się na wypożyczenie do Stoczniowca, gdzie robił prawdziwą furorę. 11 bramek i 5 asyst. czyni go jednym z najlepiej punktujących zawodników całej forBET IV ligi mazowieckiej! Dobre występy nie uszły uwadze sztabu szkoleniowego "dwójki", który zdecydował się ściągnąć się go do siebie już teraz.
- To też nie było tak, że po letnim okresie przygotowawczym Kamil nie miał szans na granie. Mentalnie potrzebował zmiany. Potrzebował miejsca, w którym będzie pierwszym wyborem, gdzie nie będzie się martwił, że w jednym meczu wychodzi, a w drugim nie. Tak też się stało w Stoczniowcu, bo był tam kluczową postacią. Bardzo mocno się tam odbudował. My regularnie oglądaliśmy mecze Stoczniowca i widzieliśmy, że z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Po rundzie jesiennej zaprosiliśmy go na dwa tygodnie treningów do nas i w zasadzie wspólnie z Kamilem podjęliśmy decyzję, że to jest dobry moment, by wrócić i walczyć o miejsce w podstawowym składzie. Widać, że idzie to w dobrym kierunku i z każdym treningiem buduje swoją pozycję w Wiśle II - dodał szkoleniowiec lidera tabeli.