Sypnęło niespodziankami
Z drużyn, które przed 10. kolejką LOTTO Ekstraklasy zajmowały miejsce na podium, w ostatniej serii gier żadna nie tylko nie wygrała, ale też nie zdobyła bramki. Jagiellonia Białystok, Lechia Gdańsk oraz Wisła Kraków poniosły więc porażki, a punkty straciła też czwarta Legia Warszawa i szóste Zagłębie Lubin. Na niepowodzeniu przeciwników najmocniej skorzystał Piast Gliwice, który dzięki wygranej w derbach z Górnikiem Zabrze, awansował na pozycję wicelidera i jednocześnie zepchnął rywali tuż nad strefę spadkową, w której zasiadają Zagłębie Sosnowiec i Cracovia, które dopiero co podzieliły się punktami. Co dokładnie działo się na polskich w czasie minionego weekendu?
*****
Na otwarcie 10. ligowej kolejki Wisła Płock podejmowała wicelidera Lechię Gdańsk. I choć wcześniej Nafciarze nie potrafili wygrać u siebie to tym razem ta sztuka nam się udała. O triumfie przesądziła bramka zdobyta w 75. minucie przez Karola Angielskiego, który strzałem z bliska pokonał Zlatana Alomerovicia. Więcej o tym spotkaniu przeczytacie TUTAJ.
Karol Angielski 75'
*****
Arka Gdynia z pewnością nie należy do ulubionych przeciwników Legii Warszawa. Wojskowi po dwóch zwycięstwach z rzędu w starciu ze zdobywcami Superpucharu Polski musieli zadowolić się jednym punktem. Tym bardziej, że od 3. minuty i gola Macieja Jankowskiego mistrzowie kraju musieli gonić wynik. Do remisu tuż przed przerwą doprowadził niezawodny Michał Kucharczyk, ale na tym strzelanie przy Łazienkowskiej się zakończyło.
LECHIA WARSZAWA 1-1 ARKA GDYNIA
Michał Kucharczyk 45' - Maciej Jankowski 3'
*****
W Derbach Górnego Śląska lepszy Piast. Wygrana gliwiczan na własnym obiekcie z Górnikiem Zabrze sprawiła, że drużyna Waldemara Fornalika awansowała na pozycję wicelidera, którą utrzyma przynajmniej tydzień, ze względu na nieplanowane potknięcia zespołów z czołówki. Za trzy w sobotę trafił Gerard Badia.
PIAST GLIWICE 1-0 GÓRNIK ZABRZE
Gerard Badía 72'
*****
Ostatni tydzień to nienajlepszy czas dla Zagłębia Lubin. W środku tygodnia Miedziowi odpadli z Pucharu Polski, po porażce z trzecioligowym Huraganem Morąg, a w weekend ekipa Mariusza Lewandowskiego musiała uznać wyższość wchodzącej na coraz wyższe obroty Pogoni Szczecin. Kamil Drygas i Radosław Majewski to dwaj zawodnicy, którzy w Lubinie wpisali się na listę strzelców.
ZAGŁĘBIE LUBIN 0-2 POGOŃ SZCZECIN
Kamil Drygas 16' (karny), Radosław Majewski 48'
*****
Fenomenalny start w rozgrywkach już za Wisła Kraków. Gracze Białej Gwiazdy przed tygodniem ulegli Portowcom, a teraz przed własną publicznością przegrali z Koroną Kielce. W międzyczasie w serii rzutów karnych lepsi od zespołu Macieja Stolarczyka okazali się piłkarze Lechii Gdańsk. Korona zaś triumfuje po bramce Mateja Pučko.
WISŁA KRAKÓW 0-1 KORONA KIELCE
Matej Pučko 54'
*****
Pojedynek zamykających tabelę na remis. Prowadzenie w 21. minucie objęli gospodarze, ale po zmianie stron Cracovia . zdołała wyrównać. Žarko Udovičić i Javi Hernández to dwaj obcokrajowcy, którzy powiększyli swoje dorobki strzeleckie. Zanim jednak to Zagłębie Sosnowiec cieszyło się z bramki otwierającej rezultat Michał Helik zmarnował rzut karny, a gdyby zdołał trafić do siatki, być może mecz potoczyłby się inaczej.
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 1-1 CRACOVIA
Žarko Udovičić 21' - Javi Hernández 66'
*****
Duet Christian Gytkjaer - Joao Amaral rozmontował beniaminka z Legnicy. Najpierw po akcji Portugalczyka na listę strzelców wpisał się Duńczyk, a w drugiej części gry Gytkjaer odwdzięczył się koledze i wcielił się w rolę asystenta. Tym sposobem niewiele po przerwie Kolejorz wypracował sobie dwubramkową przewagę, lecz do ostatniego gwizdka drżał o wynik. Miedź kontakt złapała w 73. minucie i do końca dzielnie walczyła o chociażby remis, ale z tych starań nic nie wyniknęło.
Christian Gytkjaer 11', João Amaral 51' - Mateusz Szczepaniak 73'
*****
Po 45. minutach nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. Zarówno Jagiellonia jak i Śląsk nie oddały nawet celnego strzału na bramkę rywali, co nie zwiastowało zbyt wielkich emocji po zmianie stron. Nic bardziej mylnego! Szybko po wznowieniu gry swój koncert rozpoczął bowiem Marcin Robak, który spotkanie w Białymstoku ostatecznie kończył z... hat-trickiem. Czwartego gola dla wrocławian zaliczył z kolei Arkadiusz Piech i lider na własnym boisku poniósł dotkliwą porażkę.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 0-4 ŚLĄSK WROCŁAW
Marcin Robak 49', 67', 90', Arkadiusz Piech 51'