Sześć wygranych na zakończenie sezonu
Sześć wygranych odniosły na pożegnanie sezonu 2018/2019 drużyny Stowarzyszenia Sportu Młodzieżowego Wisła Płock – warto podkreślić, że aż cztery z nich okazały się najlepsze w swoich rozgrywkach!
13-latkowie Pawła Grabowskiego i 12-latkowie Tomasza Włoczewskiego występujący w I Lidze Okręgowej D1 nie musieli w ostatni weekend nawet wychodzić na boisko, bo ci pierwsi awansem pokonali Wisłę Główina Sobowo, a ich rok młodsi koledzy pauzowali. Nie przeszkodziło im to w zajęciu dwóch czołowych miejsc w tabeli: SSM Wisła I w 20 meczach zgromadziła 56 punktów i zaliczyła bilans bramek 220:7, a drugi zespół uzbierał 52 “oczka”, strzelajac 193 bramki i tracąc 14.
11:0 – takim rezultatem zakończył się z kolei wyjazdowy mecz 12-latków trenera Włoczewskiego rywalizujących w I Lidze Okręgowej D2 ze Startem II Proboszczewice. 4 gole zdobył w tym pojedynku Jakub Sawicki, 2 – Jakub Szewczyk, Jakub Lejman i Adrian Ziemkiewicz, a jedno trafienie dołożył Bartosz Borowski. Wisła wygrała rozgrywki z 40 punktami w 14 meczach i bilansem 128:8.
Zwycięstwem nie tylko w meczu, ale i w całych rozgrywkach zakończyli sezon podopieczni Łukasza Majewskiego. Zawodnicy z rocznika 2005 pokonali u siebie MKP Pogoń Siedlce 3:0 i zostali mistrzami Mazowsza.
- Pierwsza połowa tradycyjnie nie była w naszym wykonaniu zbyt dobra, ale tym razem decydowały o tym inne przyczyny niż zwykle - mówi Majewski. - Ze względu na rangę spotkania było na nim obecnych kilku przedstawicieli Wisły, w tym dyrektor sportowy Marek Jóźwiak, i to chyba trochę zestresowało chłopaków, bo w naszych poczynaniach widać było dużo nerwowości. Dopiero w drugiej połowie pokazaliśmy swoje prawdziwe oblicze, w czym duża zasługa Piotra Kopra, który zdobył dwie bramki i asystował przy golu Jakuba Brzezińskiego.
W 14 meczach wiślacy zdobyli 37 punktów i zanotowali bilans bramkowy 51:13.
Najlepsi w I Lidze Wojewódzkiej C1 okazali się natomiast piłkarze Krzysztofa Kwasiborskiego, którzy w 14. serii meczów pokonali u siebie APN Olimp Ciechanów 6:2 po bramkach: Jakuba Łątki i Tymoteusza Grzegorowskiego (obaj po dwie) oraz Szymona Rutkowskiego i Marcina Więckowskiego z rzutu karnego.
- To był mecz bez większej historii - relacjonuje Kwasiborski. - Mieliśmy bardzo dużą przewagę i nawet przez chwilę nie było wątpliwości, kto tu jest lepszy. Przy prowadzeniu 5:0 w nasze szeregi wkradło się trochę rozluźnienia i goście zmniejszyli część strat, ale za chwilę odpowiedzieliśmy kolejną bramką i wszystko wróciło do normy.
W 12 meczach “Nafciarze” strzelili 87 bramek, tracąc 17, i jako jedyni w lidze odnieśli komplet zwycięstw.
Również wygraną zakończyli swoje zmagania w Ekstralidze B2 16-latkowie Wisły, którzy zwyciężyli na własnym terenie MKS Ząbkovię Ząbki 3:1.
- Przed meczem powiedzieliśmy sobie jasno: jeśli wygrywamy, walczymy o 4. miejsce; przegrywamy, możemy spaść na przedostatnie - tłumaczy trener Rajmund Koperek. - W tym wypadku stawka pojedynku zadziałała na nas mobilizująco, bo zagraliśmy jedno z lepszych spotkań w rundzie. Nie mieliśmy problemu ze stwarzeniem sytuacji, a do tego cały czas prowadzilismy grę w bardzo wysokim tempie. Co prawda już na początku meczu straciliśmy gola jako pierwsi, ale wyrównaliśmy pod koniec I połowy po rajdzie prawą stroną Dawida Szczepanika i podaniu do Adama Kępińskiego. Z podobną detrminacją rozpoczęliśmy drugie 45 minut i przyszły tego efekty: na prowadzenie wyprowadził nas Adam Kępczyński, który strzelił rzadkiej urody bramkę, bo uderzył głową z 16-18 metra, jak niegdyś Wiesław Wraga z Widzewa Łódź przeciwko Liverpoolowi. Wynik spotkania ustalił Konrad Rutkowski, wykorzystujac sytuację “sam na sam” po prostopadłym podaniu z głębi pola Bartosza Topczewskiego.
Wisła zajęła ostatecznie 5. lokatę z dorobkiem 17 punktów w 14 meczach, czyli takim samym jak czwarty UKS Talent Warszawa, notując bilans bramek 21:35.
“Oczko” wyżej w Ekstralidze B1 uplasowali się zawodnicy z rocznika 2002, których prowadzi Grzegorz Wenerski. W 14 meczach uzbierali 22 punkty, w tym 3 za domowe zwycięstwo w ostatniej kolejce rozgrywek z warszawskim SEMP-em 3:1.
Porażką zakończyli swoje występy w grupie A Ligi Makroregionalnej piłkarze Piotra Górnickiego – zespół Wisły do lat 19 przegrał na wyjeździe ze Zniczem Pruszków 2:3, choć rywale od 43. minuty grali w dziesięciu.
- Pojechaliśmy do Pruszkowa w okrojonym składzie i to się zemściło – mówi Górnicki. - To dlatego, że nie mogliśmy przeprowadzić wystarczającej liczby zmian, a biorąc pod uwagę panujący upał, z biegiem czasu coraz bardzie odstawaliśmy fizycznie od gospodarzy, którzy wprowadzali piłkarzy z nowymi siłami. Poza tym Znicz był bardziej zdecydowany w swoich działaniach i choć nie stworzył nie wiadomo jak wielu okazji do strzelenia gola, to po prostu wykorzystał te, które miał. Dwie bramki zdobył dla nas Kamil Dąbrowski, w tym jedną z karnego, ale tym razem to było za mało.
Płocczanie zajęli 5. miejsce w ligowej tabeli, zdobywając 16 punktów. W 14 meczach zdobyli 32 bramki i stracili 28.