Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


"Sześć wygranych, remis i jedna porażka "

 

Sześć wygranych, remis i jedna porażka – to bilans meczów drużyn Stowarzyszenia Sportu Młodzieżowego Wisła Płock w miniony weekend. Kilka z nich zakończyło się prawdziwymi kanonadami, a w czterech spotkaniach zobaczyliśmy przynajmniej 10 bramek!

Strzelecki festiwal rozpoczęli już w piątek podopieczni Tomasza Włoczewskiego, którzy w 4. kolejce I Ligi Okręgowej D2 wygrali u siebie z Pegazem Drobin 17:0. Po pięć bramek dla płocczan zdobyli Kuba Szewczyk i Bartosz Borowski, trzy dołożył Jakub Sawicki, dwa Aleksander Izbicki, a po jednym trafieniu zaliczyli Adam Tylicki i Jakub Lejman. Dzień później prowadzony przez tego samego trenera zespół 12-latków, ale występujący w I Lidze Okręgowej D1, rozgromił na wyjeździe Mazovię Słubice 21:0. Osiem bramek dla zwycięzców strzelił Paweł Kowalski, sześć stało się udziałem Adriana Ziemkiewicza, po dwa trafienia zaliczyli Sebastian Nowak i Oliwier Przybyliński, jedno – Jakub Piotrowski, a dwa gole padły po “samobójach”.

W tych samych rozgrywkach, ale w zaległym spotkaniu 12. kolejki zawodnicy z rocznika 2006 wygrali w Płocku z Orkanem Sochaczew 10:0. Hat-trickiem w tym spotkaniu popisał się Kacper Śladowski, po dwie bramki dołożyli Filipowie: Rzepkowski i Pełka, a po jednej: Arkadiusz Nowacki, Jakub Żółtowski i Jakub Serwach. - Po takim meczu trudno powiedzieć cokolwiek konstruktywnego - mówi trener Paweł Grabowski. - Rywal był o 2-3 klasy słabszy, więc ocenianie moich zawodników nie ma większego sensu – mecz się po prostu odbył i tyle.

To samo mógłby powiedzieć o meczu 4. kolejki I Ligi Wojewódzkiej C1 Krzysztof Kwasiborski, w którym jego podopieczni znokautowali MKS Podlasie Sokołów Podlaski 15:0. Bramki: Nikolas Brzeziński (cztery), Szymon Rutkowski i Tymoteusz Grzegorowski (po dwie), Miłosz Iżewski, Rafał Karpiński, Wojciech Domżałowicz, Jakub Łątka, Filip Lodziński (wszyscy po jednej), dwa bramki padły po strzałach samobójczych. - 15:0 to i tak najniższy wymiar kary, bo mogliśmy strzelić jeszcze 5-7 bramek - mówi szkoleniowiec. - Nasza dominacja nie podlegała jakiejkolwiek dyskusji przez całe spotkanie.

Blisko zwycięstwa byli też piłkarze Piotra Górnickiego - w 5. kolejce Ligi Makroregionalnej drużyna do lat 19 zremisowała na bocznym boisku Stadionu im. Kazimierza Górskiego z Warmią Olsztyn 3:3, tracąc gola w ostatniej akcji spotkania. Wcześniej bramki dla płocczan zdobyli: Maciej Chyżyński, Oliwer Osmański i Filip Potrawiak (z karnego). Więcej o tym spotkaniu przeczytacie TUTAJ.

- Piłka okazała się dla nas dzisiaj okrutna, ale chyba właśnie kochamy ją za to, że raz daje, a raz zabiera - mówi Górnicki. - Mimo wszystko chłopakom należą się brawa, bo choć dwa razy przegrywali, to w żadnym momencie spotkania się nie poddali - decydujący okazał się ich charakter. Staramy się grać nieszablonowo, a że mamy grupę kreatywnych, myślących zawodników, to byli oni w stanie wykorzystać słabsze boki przeciwnika i tam rozgrywać większość akcji.

Jeszcze gorzej weekendowe spotkanie będą wspominali zawodnicy do lat 16 prowadzeni przez Rajmunda Koperka, którzy ulegli w 4. kolejce Ekstraligi B2 UKS-owi Talent Warszawa 0:5. - Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, a do tego nie pomagała nam naturalna, mokra murawa, bo na co dzień trenujemy na innej nawierzchni - mówi Koperek. - To oczywiście nie jest żadne usprawiedliwienie, bo pierwsze dwie bramki straciliśmy po własnych błędach i do przerwy było 0:2. Z kolei każdego z goli w drugiej odsłonie przeciwnicy zdobyli w ten sposób: odbiór piłki na swojej połowie, szybki atak i już wyciągaliśmy futbolówkę z siatki. Mimo wszystko uważam, że wynik jest trochę za wysoki, bo my też mieliśmy swoje sytuacje, ale albo dobrze interweniował ich golkiper, albo na posterunku byli obrońcy.

Zarówno drużyna do lat 14, jak i 17 zmierzyły się w ten weekend z rówieśnikami z tego samego klubu - Radomiaka. Ci pierwsi na własnym pokonali rywali 3:2 w 4. kolejce Ekstraligi C2. - Po 25 minutach prowadziliśmy 2:0 - relacjonuje szkoleniowiec Wisły Łukasz Majewski. - Pierwsza braka padła po prostopadłym zagraniu Oskara Tomczyka do Wojciecha Jakubika, który podciął futbolówkę nad wychodzącym bramkarzem, natomiast drugiego strzeliliśmy po dośrodkowaniu z bocznej strefy Adriana Tomali, które wykorzystał Bartłomiej Grzegórski. Już do przerwy goście wyrównali, i to po okresie naszej nie najlepszej gry, która trwała niestety także w drugiej połowie. Na boisku panował chaos i duża nerwowość, również w szeregach rywali, ale to nam udało się przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść, gdy Jakubik został sfaulowany w polu karnym, a “11” wykorzystał Krzysztof Dynus.

Swoje spotkanie wygrali także podopieczni Grzegorza Wenerskiego, którzy pokonali 17-latków Radomiaka na wyjeździe 1:0. - Mecz przebiegał pod nasze dyktando – opisuje Wenerski. - Do przerwy stworzyliśmy dwie dogodne okazje, których jednak nie wykorzystaliśmy, ale na szczęście nie pozwoliliśmy na wiele przeciwnikom, więc do szatni schodziliśmy przy remisowym wyniku. W 63. minucie objęliśmy prowadzenie po strzale Pawła Błaszaka, nadal starając się zdobyć kolejne bramki, ale w dwóch stuprocentowych sytuacjach nie popisali się Wiktor Kowalski i ponownie Błaszak. Mimo to mogę z przekonaniem pochwalić wszystkich zawodników, bo w pełni kontrolowaliśmy boiskowe wydarzenia.





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni