Trener Bartoszek przed meczem z Lechią Gdańsk
Przed spotkaniem 2. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Lechia Gdańsk - Wisła Płock o komentarz na temat poprzedniego meczu, przygotowań i kolejnego rywala poprosiliśmy szkoleniowca płockiej drużyny Macieja Bartoszka.
O meczu z Legią Warszawa:
- Tak, jak już wspominałem na gorąco na konferencji po meczu w Warszawie, odczuwamy duży niedosyt. Staraliśmy się stwarzać sobie sytuacje podbramkowe, być jak najbliżej pola karnego przeciwnika. Ale często popełnialiśmy proste błędy, graliśmy miejscami nerwowo, niedokładnie. A gospodarze tylko na to czekali. Ich plan był prosty, strzelić bramkę jako pierwsi, następnie wzmocnić zespół kluczowymi graczami, którzy zaczęli mecz na ławce. I tak się stało, elegancki strzał Muciego, a następnie widzieliśmy to, o czym wspomniałem w poprzednim zdaniu. Fragmentami wyglądaliśmy dobrze, nawet bardzo dobrze, ale w kluczowych momentach nadal czegoś brakowało. Ostatecznie trzy punkty zostały na stadionie Legii. Bierzemy to na klatę i myślimy już tylko o kolejnym przeciwniku.
O przygotowaniach do meczu z Lechią i sytuacji kadrowej:
- Kurz po bitwie opadł, mogliśmy na spokojnie rozpocząć analizę naszej gry w meczu w Warszawie. A było co analizować i o czym dyskutować. Pewne rzeczy wymagają zdecydowanej poprawy i wierzę, że w kolejnym spotkaniu zaprezentujemy się lepiej. Odbyliśmy kilka intensywnych sesji treningowych, czekają nas jeszcze kolejne. Mecz gramy dopiero w poniedziałek, więc ten okres treningowy rozciągamy również na weekend. W niedzielę udamy się do Gdańska, a w poniedziałek wyjdziemy na boisko i zagramy o zwycięstwo. Każdy z nas musi wyciągnąć wnioski po meczu z Legią. Z Lechią walczymy o trzy punkty, od pierwszej, do ostatniej minuty.
- Co do sytuacji kadrowej wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry. Decyzję o kadrze na mecz, ewentualnych zmianach czy ustawieniu podejmę przed samym meczem.
O poniedziałkowym przeciwniku:
- Lechii Gdańsk nikomu raczej przedstawiać nie trzeba. Dobra drużyna z aspiracjami do czołowych lokat w lidze. Trener Piotr Stokowiec stawia na żelazne założenia taktyczne i dyscyplinę. W pierwszym meczu po niezłym spotkaniu zremisowali z Jagiellonią, teraz zapewne będą chcieli wywalczyć trzy punkty. Ale spokojnie, zrobimy wszystko, żeby ten plan im się nie powiódł.
FOT. MARCIN SZYMCZYK/ 400mm.pl