W weekend zamykamy 2017 rok

Najdłuższy w historii polskiej ekstraklasy rok dobiega końca. 2017, co prawda liczy sobie 365 dni, ale pod względem ilości rozegranych meczów jest rekordowy. 17 z poprzedniego i 21 z obecnego daje liczbę 38 spotkań, czego nasi ligowcy jeszcze nie zaliczyli. Pewnie więc większość z nich z radością odpocznie po kolejce, którą zaczniemy w Kielcach.11

Furorę robili ostatnio piłkarze Korony Kielce. Do czasu. Osiem straconych goli w meczach z Arką i Jagiellonią odczarowało nieco zespół złocisto-krwistych. Ale w rozpoczynającym się o 18.00 domowym meczu z Piastem Gliwice z pewnością są faworytem. Goście zagrają bez podstawowego bramkarza Jakuba Szmatuły wyrzuconego ostatnio z boiska, co dodatkowo komplikuje ich sytuację. Spodziewamy się zwycięstwa kielczan.

Wrze we Wrocławiu. Pojawiły się doniesienia o zwolnieniu trenera Jana Urbana, których nie potwierdza oficjalna strona klubu i w dzisiaj wieczorem zasłużony szkoleniowiec poprowadzi zespół przeciwko Jagiellonii. Goście są w gazie, czego o gospodarzach powiedzieć nie można. Na dodatek białostocczanie najlepiej w lidze radzą sobie na wyjazdach i mają poważne szanse podtrzymać passę oraz przezimować na podium ligowej tabeli, o czym dowiemy się około 22.20.

W sobotę śledzenie meczów elity rozpoczniemy w Szczecinie. O 15.30 Pogoń zagra z Arką. Portowcy po kilkunastu meczach bez wygranej, wreszcie zainkasowali komplet punktów. Gdynianie pokonali lidera, a wcześniej gładko ograli Koronę. Ciężko więc wskazać faworyta, chociaż Pogoń zamyka tabelę, jednak jej gra jest znacznie lepsza niż pozycja w rankingu. Spodziewamy się remisu.

Za spory sukces remis w Płocku uznali trenerzy Sandecji Nowy Sącz. Będzie tym bardziej cenny jeśli w ostatnim tegorocznym meczu Sandecja pokona u siebie Lechię Gdańsk. Nie jest to wcale wygórowany cel, biorąc pod uwagę chimeryczność gdańszczan. Ich postawa jest z pewnością jednym z największych rozczarowań rozgrywek. Nadal jednak dysponują sporym potencjałem. W sam raz na remis. Sandecja – Lechia, sobota 18.00.

Wyjazd sezonu czeka naszych kibiców w sobotę. Zagramy w Warszawie z mistrzem Polski Legią i tak naprawdę to powinno wystarczyć za zapowiedź spotkania. Dla każdego polskiego zespołu pojedynek przy Łazienkowskiej jest specjalnym wyzwaniem. W naszym przypadku podwójnym, bowiem derbowym. Emocje już są spore, ale zenitu sięgną 16 grudnia o 20.30. Wierzymy w Nafciarzy, którzy w grudniu nigdy nie zostali pokonani w lidze. I ta passa będzie przedłużona, a realizacją marzeń byłaby pierwsza w historii ekstraklasowa wygrana przy Łazienkowskiej!

Po wieczorno-nocnych emocjach w Warszawie, niedzielne pojedynki możemy oglądać na większym luzie. Najpierw w Poznaniu Lech podejmie Bruk-Bet Termalikę. Częściej krytykowany niż chwalony Kolejorz trzyma się czołówki, ale niezbyt często wygrywa, a jeśli nawet głównie u siebie. I z pewnością zdecydowanie więcej szans na zwycięstwo należy przyznać poznaniakom, ale czeka ich ciężka harówka, która wcale nie gwarantuje efektu. Do stolicy Wielkopolski zapraszamy na 15.30.

Najskuteczniejszy w ostatnich meczach piłkarz ekstraklasy Jakub Świerczok ma zapewnić Zagłębiu Lubin zwycięstwo w boju z Wisłą Kraków. Rzeczywiście, trudno wierzyć w wygraną Miedziowych bez jego goli. Ale goście też mają swojego killlera Carlitosa. Pojedynek tych dwóch napastników może być ozdobą meczu w Lubinie, który zaczniemy w niedzielę o 18.00. Z perspektywy Tumskiego Wzgórza czekamy na remis, ale nie zaskoczy nas każde rozstrzygnięcie.

Ligowe zmagania Anno Domini 2017 zakończymy w Zabrzu. W dwóch poprzednich meczach Górnik zdobył zaledwie punkt, co rzadko zdarzało się skutecznemu beniaminkowi. Nikt w Zabrzu nie bierze innej możliwości niż pokonanie Cracovii, mocno obitej przez lokalnego rywala w środę. Michał Probierz, który przez lata reprezentował Górnika jako zawodnik odwiedzi ten klub jako szkoleniowiec przeciwników. Z pewnością ma plan na mecz, ale na niewiele się on zda. Żabole zakończą rok tak jak zaczęli sezon, zwycięstwem. Ostatnie tegoroczne ligowe starcie 18 grudnia o 18.00.