Wisła wyszarpała remis
Sprawozdania z sobotniego meczu Wisły Płock z Piastem Gliwice są istotnym elementem w poniedziałkowej prasie sportowej. Przypominamy, że Nafciarze rzutem na taśmę podzielili się punktami z rywalami 1:1 (0:0), a bramkę na wagę remisu zdobył dla nas... Jakub Czerwiński, który tym samym nie dopuścił do przerwania naszej serii domowych meczów bez porażki. Zapraszamy do lektury!
*****
GAZETA WYBORCZA - PŁOCK
Wisła Płock - Piast 1:1. Bramki strzelali tylko goście. Ale gdyby nie bramkarz Wisły Thomas Dahne...
Fragment tekstu: ... to o korzystnym wyniku w tym spotkaniu, podopieczni trenera Kibu Vicuny mogliby zapomnieć. Zaczęło się dobrze. Zwłaszcza mogło się podobać pierwsze 30 minut, kiedy nafciarze grali piłką, częściej byli w jej posiadaniu. Byli agresywniejsi, ale problemy zaczynały się, gdy dochodzili do pola karnego rywala. Brakowało pomysłu na sforsowanie obrony, wykończenie akcji. Realne zagrożenie stworzyli dopiero w 25. minucie. Z kilkunastu metrów na strzał zdecydował się Giorgi Merebaszwili, czym zmusił bramkarza Jakuba Szmatułę do niepewnej interwencji, aczkolwiek skutecznej.
*****
DZIENNIK PŁOCKI
Nafciarze dopisują jeden punkt do swojego konta
Fragment tekstu: W meczu 13. kolejki LOTTO Ekstraklasy Wisła – wraz z debiutującym przed płocką publicznością trenerem Kibu Vicuñą – zremisowała z Piastem Gliwice 1:1 (0:0). Na listę strzelców wpisali się Piotr Parzyszek w 61. minucie i Jakub Czerwiński, który zanotował samobójcze trafienie w doliczonym czasie gry.
*****
PORTAL PŁOCK
Wisła wyszarpała remis w doliczonym czasie gry. Gra zdecydowanie do poprawy [FOTO]
Fragment tekstu: Od początku spotkania było widać filozofię Kibu Vicuny wcielaną w życie. Zawodnicy Wisły Płock grali krótkimi podaniami, nawet wtedy, kiedy podopieczni Waldemara Fornalika podchodzili wysoko. Nafciarze kilkukrotnie efektownie wyszli spod presji, ale pod bramką Jakuba Szmatuły brakowało konkretów. Giorgi Merebaszwili często zbyt długo holował futbolówkę, podobnie jak Nico Varela. W pierwszych 45 minutach niewidoczny był Ricardinho i mimo dominacji w posiadaniu piłki i wymianie podań, gospodarze oddali tylko dwa celne strzały, ale oba z dystansu i nie z gatunku "nie do obrony".
*****
PRZEGLĄD SPORTOWY
Fragment tekstu: Wisła Płock zremisowała z Piastem Gliwice 1:1. W meczu nie brakowało kontrowersji. W doliczonym czasie gry samobója strzelił Jakub Czerwiński. Wcześniej premierową bramkę w ekstraklasie zdobył Piotr Parzyszek.
*****
SPORT ONET
Fragment tekstu: Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem licznych dośrodkowań w wykonaniu piłkarzy Wisły. Większość z wrzutek padła łupem bramkarza Jakuba Szmatuły, a zagrożenie pod bramką gości właściwie nie powstawało. Piast starający się grać pressingiem i wykorzystywać szybkość skrzydłowych, skonstruował groźny atak w 16. minucie, gdy Mateusz Mak przedarł się w polu karnym i uderzył na bramkę rywali.
*****
EUROSPORT INTERIA
Wisła Płock - Piast Gliwice 1-1 w 13. kolejce Ekstraklasy
Fragment tekstu: Nowy trener stara się zmienić styl gry Wisły, co na razie przynosi różne skutki. Płocczanom zdarzało się w imponującym stylu wyjść spod pressingu rywala, ale chęć gry podaniami omal nie kosztowała ich utraty bramki w końcówce pierwszej części spotkania. Wówczas Adam Dźwigała stracił piłkę na rzecz Joela Valencii. Ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił wprost w Thomasa Daehne.
*****
WESZŁO
Kabaretowa Ekstraklasa w Płocku
Fragment tekstu: Tak samo z nieszczęsnym samobójem Czerwińskiego w końcówce. Wisła Płock nie zasłużyła na tę bramkę żadną miarą, waliła głową w mur. Ale płaskie zagranie Stilicia lecące prosto w Szmatułę zostało wyplute przed siebie. Jakim technicznym asem jest Czerwiński, mieliśmy próbę możliwości na samym początku meczu, a tutaj okazało się jeszcze, że ma zadatki na wybitnego snajpera. Zimna krew, strzał pod poprzeczkę – duża klasa. Pechowiec kolejki – grał wcześniej naprawdę nieźle.
*****
WP SPORTOWE FAKTY
Kolejny remis Wisły Płock. Piast Gliwice stracił prowadzenie w doliczonym czasie
Fragment tekstu: Dopiero strata bramki podziałała na Kibu, który wprowadził do gry Karola Angielskiego i Semira Stilicia. Pierwszy z nich wzmocnił latem Nafciarzy właśnie z Piasta Gliwice. W 73. minucie zawodnik stanął przed szansą ukłucia swojego byłego zespołu, ale w koszmarny sposób ją zmarnował.
*****
SPORT TVP
Wisła Płock - Piast Gliwice 1:1. Samobój uratował gospodarzy
Fragment tekstu: Piast Gliwice nie wykorzystał okazji na awans na pozycję wicelidera Lotto Ekstraklasy. W spotkaniu 13. kolejki prowadził do ostatnich chwil w Płocku z Wisłą. Zwycięstwo zespołowi Waldemara Fornalika zabrał jednak... Jakub Czerwiński. Obrońca gości trafił do własnej bramki.
*****
PIŁKA NOŻNA
Fragment tekstu: Piast Gliwice był blisko wywiezienia kompletu punktów z Płocka. Zespół Waldemara Fornalika do 92. minuty prowadził z Wisłą 1:0, ale w doliczonym czasie gry samobójcze trafienie zaliczył Jakub Czerwiński. Z kolei kilkadziesiąt minut wcześniej premierowego gola w Ekstraklasie strzelił Piotr Parzyszek.
*****
2X45.INFO
Fragment tekstu: Jeden z najlepszych piłkarzy na murawie zdobył samobójczą bramkę w doliczonym czasie gry, dzięki czemu gospodarze nie odnieśli porażki w drugim meczu z rzędu. Wisła Płock może mówić o furze szczęścia, gdyż z przebiegu spotkania strzelenie kolejnego gola należało się ich rywalom.
*****
GOL24.PL
Lotto Ekstraklasa. Na nic prowadzenie. Piast wypuścił wygraną z Wisłą Płock
Fragment tekstu: Hiszpański szkoleniowiec miał powody do zmartwienia. W drugiej połowie goście radzili sobie coraz lepiej. Wygrywali już w każdej ze statystyk - nie tylko tworzyli sobie kolejne sytuacje, ale także nie pozwalali rywalom na dojście do piłki. Potrafili zamknąć ich na połowie i w konsekwencji gol wręcz wisiał w powietrzu. W końcu zdobył go Piotr Parzyszek, który dobił uderzenie Toma Hateley’a. To premierowe trafienie napastnika zarówno w Lotto Ekstraklasie, jak też w barwach Piasta. Nienajlepiej swoją przygodę w Gliwicach może wspominać Karol Angielski, Rozegrał tam zaledwie 30 spotkań, większość rozpoczynając na ławce rezerwowych. Sobotnim spotkaniem chciał pokazać, że za szybko go skreślono. Pokazał jednak coś zupełnie innego. Gdy Szmatuła wypuścił mu piłkę pod nogi, 22-latek nie trafił z najbliższej odległości.