Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Wiślacki grudzień w ekstraklasie

 

Zimowa aura nie zachęca wówczas zbytnio do odwiedzania stadionów, ale płoccy kibice grudzień w kalendarzu powinni oznaczyć w sposób szczególny i gdy tylko bilety pojawią się w sprzedaży to szybko się w nie zaopatrzyć. Co prawda przed samym meczem trzeba się ciepło ubrać, ale później nie ma już czego żałować.

W żadnym innym miesiącu nie wyśrubowaliśmy takiego wyniku. Z 27 punktów możliwych do zdobycia zgarnęliśmy 21. Ponad 77% oczek wywalczonych w ciężkich, zimowych warunkach. A były w tym czasie również spotkania naprawdę niezapomniane, które złotymi zgłoskami na zawsze zapisały się w naszej historii.

Po raz pierwszy w grudniu przyszło nam rywalizować w najwyższej klasie rozgrywkowej w 2005 roku. I spotkanie z Pogonią Szczecin do historii przeszło właśnie z tego powodu. Na boisku nie działo się bowiem zbyt wiele i z Portowcami podzieliliśmy się punktami. 

Tydzień później odnieśliśmy natomiast najwyższe wówczas zwycięstwo w gronie najlepszych i do dziś jest ono jednym z niewielu, gdy wygraliśmy różnicą czterech goli. 4:0 rozbiliśmy Polonię Warszawa, choć nie przyszło to łatwo. Gdy w składzie Nafciarzy grali jednak tacy zawodnicy jak Sead Zilić, Adrian Mierzejewski, Vahan Gevorgyan czy Sławomir Peszko to nic dziwnego, że Czarne Koszule znacznie poległy. Aż dziwne, że do siatki ani razu nie trafił wtedy Ireneusz Jeleń, który tamtego dnia po prostu postanowił wcielić się w rolę asystenta.

Jedenaście lat czekaliśmy na kolejne starcie w ostatnim miesiącu. Nie było to starcie byle jakie. Zawitaliśmy przecież na Łazienkowską 3, gdzie po przerwie gospodarze osiągnęli dwubramkową przewagę. To na niewiele się zdało, bo Dominik Furman i Kamil Sylwestrzak sprawili, że z Warszawy wracaliśmy z punktem, a mogliśmy i z kompletem. Ale nie ma co gdybać.

Zdecydowanie lepsze z perspektywy widza były dwa pozostałe pojedynki z ubiegłego roku. W pierwszym z nich z Ruchem Chorzów (4:3) Piotr Wlazło zanotował hat-tricka, którego przypieczętował – tak jak i wygraną Wisły – trafieniem z 52. (!) metrów, a w drugim z Jagiellonią Białystok Belo „tylko” otworzył wynik, a w końcówce ustalił go Sylwestrzak.

W 2005 - remis i zwycięstwo, w 2016 remis i dwa zwycięstwa, no to w 2017 przyszedł czas na… remis i trzy zwycięstwa! W grudniu jak widać oprócz tego, że Nafciarze są niepokonani to także notują systematyczny progres w zdobywaniu punktów. W tym roku zgarnęliśmy ich dziesięć za ogranie w domu Arki Gdynia (2:0) oraz na wyjazdach Wisły Kraków (1:0) i Legii Warszawa (2:0), a także 2:2 z beniaminkiem Sandecją Nowy Sącz. O tych konfrontacjach więcej przeczytacie tutaj, a tymczasem już teraz trzeba rozpocząć przygotowania do tego, żeby w 2018 roku wyeliminować remisy i „pocerować” w komplet zwycięstw!

 

GRUDNIOWY BILANS NAFCIARZY W EKSTRAKLASIE
6 zwycięstw -3 remisy, bramki 19:8
DOM
3 zwycięstwa – 2 remisy, bramki 12:5
WYJAZD
3 zwycięstwa - 1 remis, bramki 7:3

STRZELCY GRUDNIA
4 – Wlazło,
2 - Sylwestrzak, Szymański, Varela,
1 - Zilić, Mierzejewski, Gevorgyan, Peszko, Furman, Reca, Kante, Merebashvili, Czerwiński (samobój).

LICZBY GRUDNIA
0 – ani jednej porażki w ekstraklasie nie ponieśliśmy w grudniu.
4 -  tyle bramek w grudniowych meczach zdobył najlepszy strzelec tego miesiąca Piotr Wlazło, który trzykrotnie pokonał bramkarza Ruchu Chorzów, a raz zaskoczył golkipera Jagiellonii Białystok.
9 -  tyle spotkań w ekstraklasie rozegraliśmy w grudniu.
13 - liczba grudniowych strzelców.





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni