Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Z beniaminkami u siebie nie przegrywamy

 

Już w sobotę 31 sierpnia o godzinie 15:00 Wisła Płock rozegra kolejny ligowy mecz. Po prawie miesięcznej przerwie Nafciarze wrócą na Stadion im. Kazimierza Górskiego i zmierzą się z ŁKS-em Łódź. Dobrym prognostykiem przed tym spotkaniem jest fakt, że od czasu powrotu do ekstraklasy w sezonie 2016/2017 na własnym boisku  z beniaminkami nie przegrywaliśmy!

Najbliższy pojedynek z łodzianami z wielu względów zapowiada się niezwykle interesująco. ŁKS-u w meczu ligowym nie gościliśmy u siebie blisko 10 lat, a i ostatni z pojedynków w sezonie 2009/2010 zakończył się wygraną gości 2:1. Warto dodać, że było to jedyne zwycięstwo ełkaesiaków w Płocku w meczu o punkty. W przeszłości czy to w I czy II lidze punktowaliśmy za każdym razem notując dwa remisy 2:2 i 1:1 w sezonach 1994/95 i 1997/98, a następnie triumfowaliśmy 2:0, 4:0 i po raz ostatni 2:1 w sezonie 2006/2007. Bilans wszystkich 12 konfrontacji jest jednak idealnie remisowy (po 4 zwycięstwa i 4 podziały punktów, bilans bramkowy 14:14), choć w obu przypadkach gospodarze lepiej prezentują się u siebie.

U siebie lepiej radzimy sobie także z beniaminkami. Od sezonu 2016/2017 przy Łukasiewicza 34 gościliśmy pięć zespołów o takim statusie, a za chwilę zmierzymy się z kolejnym - ŁKS-em Łódź. Z drugą z ekip, która dopiero co wywalczyła awans do najwyższej ligi, a więc Rakowem Częstochowa najpierw zagramy na wyjeździe (sobota 28 września godz. 15:00) i dopiero później w Płocku (4 marca 2020).

Z pierwszym beniaminkiem po powrocie do elity zmierzyliśmy się na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek 2016/2017. 4 listopada 2016 po serii czterech porażek z rzędu mierzyliśmy się z Arką Gdynia i mimo, że byliśmy bliżej zwycięstwa to podzieliliśmy się punktami. Okazji do zdobycia bramki po naszej stronie nie brakowało, lecz zawsze coś stawało na drodze. W 42. minucie Piotr Wlazło doszedł do piłki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dominika Furmana, ale jego strzał zatrzymał Konrad Jałocha. W drugiej połowie Krzysztof Sobieraj zatrzymał uderzenie Sergeia Krivetsa po świetnym podaniu piętą Giorgiego Merebashviliego, a niewiele potem z bliska w bramkę nie trafił Kamil Sylwestrzak. W 83. minucie Wlazło ponownie najlepiej odnalazł się w polu karnym, ale jego "główka" obiła poprzeczkę i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

 

 

Sezon później z beniaminkami rywalizowaliśmy w ostatnim spotkaniu w roku 2017 oraz pierwszym w 2018. Po dwóch wygranych z Arką Gdynia i Wisłą Kraków do Płocka zawitała nieobliczalna Sandecja Nowy Sącz i już w drugiej minucie goście wyszli na prowadzenie. Akcja lewą stroną i płaskie podanie w pole karne zakończyły się celnym strzałem Aleksandara Koleva. Z przewagi przyjezdni nie cieszyli się jednak zbyt długo, bowiem w 27. minucie dośrodkowanie Semira Stilicia zamknął Mereba i zrobiło się 1:1. Trzy minuty później po stałym fragmencie gry wykonywanym przez NIco Varelę odwróciliśmy rezultat, ponieważ na listę strzelców wpisał się Damian Szymański. Na odpowiedź Sandecji nie trzeba było czekać, bo w 36. minucie wyrównał Adrian Danek. Po zmianie stron to my byliśmy stroną przeważającą i spore zagrożenie stwarzaliśmy po stałych fragmentach gry. Najbliżej gola za trzy punkty był jednak Szymański, który w ostatniej akcji meczu był bardzo blisko sfinalizowania koronkowej akcji Furmana ze Stiliciem.

 

 

2017 rok kończyliśmy w dobrym stylu, ale 2018 zaczęliśmy w jeszcze lepszym! Naszym rywalem był Górnik Zabrze, któremu bardzo chcieliśmy zrewanżować się za jesienną porażkę 0:4. To jednak goście rozpoczęli strzelanie, bo w 12. minucie Thomasa Dahne z dystansu pokonał Damian Kądzior. Na szczęście szybko na 1:1 trafił Konrad Michalak, a na kolejne bramki trzeba było czekać do drugiej odsłony rywalizacji. Znów to my musieliśmy gonić wynik, po tym jak do naszej siatki piłkę skierował Łukasz Wolsztyński. W 52. minucie błąd rywali wykorzystał Jose Kante, a w 66. Tomasza Loskę zaskoczył Damian Szymański. Ostatnie słowo należało jednak do Kante, który w 82. minucie wykończył kolejną świetną ofensywną akcję Nafciarzy i ustalił końcowy rezultat na 4:2.

 

 

Ubiegłe rozgrywki to z kolei starcia z Miedzią Legnica i Zagłębiem Sosnowiec. Jako pierwsi zawitali do nas przeciwnicy z Legnicy i trzeba przyznać, że pojedynek z Miedzią nie należał do najłatwiejszych. Znów to goście jako pierwsi zdobyli bramkę, za sprawą Rafała Augustyniaka w 10. minucie, ale w miarę szybko wszystko zaczęło się od nowa, po tym jak skuteczną główką popisał się Alan Uryga. Jeszcze przed zmianą stron nasza sytuacja ponownie się skomplikowała, z racji tego, że na 2:1 trafił Petteri Forsell. Błyskawicznie po wznowieniu gry i to zresztą nie pierwszy już raz wyrównaliśmy. W meczowych statystykach zapisał się Bartłomiej Sielewski i na tym strzelanie się zakończyło. Później co prawda okazje mieli zarówno jedni jak i drudzy, ale nikt nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. 

 

 

Drugim beniaminkiem, z którym przyszło nam mierzyć się w minionym sezonie było Zagłębie Sosnowiec. Tego rywala przy Ł34 podejmowaliśmy dwukrotnie - w 15. i 37. kolejce rozgrywek. W pierwszej z potyczek rozegranej na jesieni okazaliśmy się lepsi o dwa trafienia, a w drugim bezbramkowy remis pozwolił nam utrzymać się w ekstraklasie. W listopadzie nie mieliśmy większych problemów, żeby wygrać 2:0, a gole Ricardinho i Dominika Furmana wcale nie musiały być jedynymi. Inaczej było w czasie ostatniej serii gier, gdzie mimo usilnych starań i kilku niezłych szans, z których warto wymienić te Grzegorza Kuświka i Giorgiego Merebashviliego, a po drugiej boiska Dawida Ryndaka czy Vamary Sanogo. 

 

 

Przy okazji warto wspomnieć, że trzech naszych zawodników Giorgi Merebashvili, Cezary Stefańczyk oraz Mateusz Szwoch może zanotować jubileuszowe występy. Dla tego pierwszego może być to 100. występ w barwach Wisły Płock, a dla dwóch pozostałych taki sam, tyle, że w ekstraklasie. Co ciekawe Stefan w najwyższej lidze debiutował grając w ŁKS-ie Łódź (13 występów), ale zdecydowanie więcej na tym poziomie pograł jednak dla Wisły Płock, z którą teraz powalczy o drugie z rzędu i pierwsze przed płocką publicznością zwycięstwo z beniaminkiem w sezonie 2019/2020!

 


WISŁA PŁOCK VS. BENIAMINKOWIE

2016/2017 - Wisła Płock - Arka Gdynia 0:0

2017/2018 - Wisła Płock - Sandecja Nowy Sącz 2:2, Wisła Płock - Górnik Zabrze 4:2

2018/2019 - Wisła Płock - Miedź Legnica 2:2, Wisła Płock - Zagłębie Sosnowiec 2:0 i 0:0

2019/2020 - Wisła Płock - ŁKS Łódź (31 sierpnia godz. 15:00), Wisła Płock - Raków Częstochowa (4 marca 2020)





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni