Zagłębie Lubin 3-3 Wisła Płock
W meczu 12. kolejki LOTTO Ekstraklasy Wisła Płock - pod wodzą debiutującego na naszej ławce trenerskiej Kibu Vicuñi - zremisowała na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 3:3 (2:1). Na listę strzelców po naszej stronie wpisali się Ricardinho oraz dwukrotnie Jakub Łukowski.
Przed spotkaniem z Miedziowymi nowy szkoleniowiec Nafciarzy miał niecałe dwa tygodnie na poznanie drużyny. W czasie październikowej przerwy reprezentacyjnej piłkarze Wisły, poza przygotowaniami na własnych obiektach, uczestniczyli w krótkim obozie w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie rozegrali sparing z Wartą Poznań i trzech zawodników, którzy przeciwko przedstawicielowi Fortuna 1. Liga zagrało od początku, pojawiło się w składzie na potyczkę z ekipą Mariusza Lewandowskiego. Względem ostatniego ligowego pojedynku z Pogonią Szczecin hiszpański trener w swoim pierwszym rozdaniu uwzględnił wracającego po urazie Adama Dźwigałę, Marcina Warcholaka, Jakuba Łukowskiego oraz Giorgiego Merebashviliego.
Po wyrównanym początku pierwszy kwadrans z lekkim wskazaniem na nas. I to pomimo tego, że pierwszy strzał w 5. minucie oddał Bartłomiej Pawłowski. Następnie przewagę wypracowali sobie jednak płocczanie, którzy w odstępie kilku minut wykonywali cztery stałe fragmenty gry i po jednym z nich w 12. minucie Łukowski huknął z pierwszej piłki bez zastanowienia, ale Dominik Hładun przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. Niewiele później Łukowski znów wystąpił w roli głównej. Tym razem Kuba wykończył ładną, zespołową akcję Wiślaków i podanie od Dominika Furmana, lecz niestety był na pozycji spalonej. Lepiej grający Nafciarze cały czas musieli uważać na groźne kontrataki gospodarzy, bo w 19. minucie po jednym z takich szybkich wyjść Miedziowi byli blisko otwarcia wyniku. Ta sztuka im się jednak nie udała, w przeciwieństwie do Ricardinho, który w 23. minucie wpisał się na listę strzelców! Z pola karnego uderzał Damian Rasak, a Hładun wybił piłkę w bok, gdzie czyhał Brazylijczyk i skierował ją do siatki!
Objęcie prowadzenia przez przyjezdnych spowodowało uspokojenie gry. Niebiesko-biało-niebiescy nadal starali się długo budować swoje akcje, a Zagłębie czując potrzebę doprowadzenia do remisu zaczęło grać nieco odważniej. Ta taktyka przyniosła pożądany efekt, bo w 32. minucie po stracie w środku pola Pawłowski idealnym podaniem obsłużył Damjana Bohara i lubinianie trafili na 1:1. Kolejny groźny kontratak Miedziowi wyprowadzili po upływie stu dwudziestu sekund. Tym razem Saša Balić dograł do Filipa Jagiełło i gdyby nie interwencja Thomasa Dähne, po której futbolówka obiła słupek, miejscowi całkowicie odwrócili by rezultat. Między 41., a 43. minutą podopieczni Mariusza Lewandowskiego znów byli blisko wypracowania bramkowej przewagi, ale ani Bohar ani Łukasz Janoszka nie zdołali pokonać niemieckiego golkipera, w przypadku którego szczególnie druga obrona zasługuje na najwyższe uznanie. Niewykorzystane sytuacje... zemściły się tuż przed przerwą, gdy Damian Szymański cudownie podał do Łukowskiego, a nasz skrzydłowy strzelił swojego pierwszego gola w rozgrywkach LOTTO Ekstraklasy!
Po zmianie stron nic długo nie wskazywało na zmianę stanu rywalizacji. Aż do 59. minuty, gdy Łukowski uderzył ponownie! 22-letni boczny pomocnik otrzymał podanie od Furmana, minął Hładuna i z ostrego kąta ze spokojem podwyższył nasze prowadzenie! Dążące do wyniku 2:2 Zagłębie otrzymało trzeci cios, na który w żaden sposób nie potrafiło odpowiedzieć. Płocczanie w pełni kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i nie pozwalali rywalom na zbyt wiele. Ofensywne wypady lubinian kończyły się zazwyczaj w okolicach naszej "szesnastki", a przebicie się przez szczelną i działającą bez zarzutów zarzutów defensywę graniczyło z cudem. W 78. minucie Marcin Warcholak starł się jednak w polu karnym z Patrykiem Tuszyńskim i po wideoweryfikacji VAR sędzia Piotr Lasyk podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Filip Starzyński. Tym sposobem końcówka zapowiadała się więc niezwykle emocjonująco i zgodnie z przewidywaniami trzymała w napięciu! Niestety na minutę przed zakończeniem regulaminowego czasu Pawłowski wyrównał udanie główkując. Trochę później drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Maciej Dąbrowski, lecz gry w przewadze nie udało nam się wykorzystać i musimy zadowolić się jednym punktem.
Z kolejnym ligowym przeciwnikiem, którym będzie Piast Gliwice, zmierzymy się na Stadionie im. Kazimierza Górskiego w sobotę 27 października o godzinie 15:30. Informacje dotyczące zakupu biletów na starcie z zespołem Waldemara Fornalika znajdziecie TUTAJ.
Zagłębie Lubin - Wisła Płock 3:3 (1:2)
0:1 - Ricardinho 23'
1:1 - Damjan Bohar 32'
1:2 - Jakub Łukowski 45'
1:3 - Jakub Łukowski 59'
2:3 - Filip Starzyński 80' (karny)
3:3 - Bartłomiej Pawłowski 89'
Zagłębie Lubin: 30. Dominik Hładun - 24. Jakub Tosik (66, 13. Dawid Pakulski), 5. Maciej Dąbrowski, 33. Ľubomír Guldan, 3. Saša Balić (46, 23. Daniel Dziwniel) - 25. Adam Matuszczyk, 19. Filip Jagiełło - 14. Łukasz Janoszka (61, 89. Patryk Tuszyński), 18. Filip Starzyński, 39. Damjan Bohar - 11. Bartłomiej Pawłowski.
Wisła Płock: 30. Thomas Dähne - 20. Cezary Stefańczyk, 18. Alan Uryga, 14. Adam Dźwigała, 2. Marcin Warcholak - 8. Dominik Furman, 6. Damian Rasak - 96. Jakub Łukowski (90, 23. Semir Štilić), 4. Damian Szymański, 10. Giorgi Merebashvili (72, 11. Caló Oliveira) - 21. Ricardinho (82, 19. Karol Angielski).
Żółte kartki: Dźwigała, Warcholak - Starzyński, Dąbrowski.
Czerwona kartka: Dąbrowski - w 90. minucie - za dwie żółte.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów: 3 211.