Złe dobrego początki "białych"
W rozegranej dziś grze wewnętrznej piłkarze Wisły Płock zostali podzieleni na drużyny w białych i czarnych koszulkach. Pierwsza z nich wygrała ten pojedynek 4:1, choć wynik otworzyli na początku meczu przeciwnicy.
W spotkanie zdecydowanie lepiej weszli zawodnicy w czarnych trykotach. Już w piątej minucie swoją okazję na bramkę miał Luka Susnjara, kiedy jego próbę po krótkim słupku obronił jednak Adrian Tokarski. Kilka minut później młody bramkarz i tak musiał skapitulować. Wynik meczu otworzył bowiem płaskim strzałem Jakub Rzeźniczak. W dwudziestej minucie mieliśmy już jednak wyrównanie. Źle piłkę wyprowadził Krzysztof Kamiński, dzięki czemu po dograniu z prawej strony bez problemów bramkę zdobył z bliska Mateusz Szwoch. W odpowiedzi ruszyli "czarni", lecz po akcji prawym skrzydłem w bramkę nie trafił Kristian Vallo.
Z dystansu szczęścia szukał jeszcze Susnjara, ale jego uderzenie było zbyt lekkie i nie mogło sprawić kłopotów Tokarskiemu. Przy niespełna pół godziny gry jeszcze dwukrotnie do głosu doszli piłkarze w ciemnych koszulkach. Najpierw z nieprzygotowanej pozycji próbował Bartosz Zynek, a następnie bardzo niecelnie z dalszej odległości kopał Rzeźniczak. Ostatecznie to "białym" udało się wyjść na prowadzenie. W ostatniej akcji pierwszej połowy pewnym wykończeniem po ładnej, dynamicznej akcji popisał się Aleksander Pawlak.
Po zamianie stron od razu z dobrej strony pokazał się Patryk Tuszyński. Nasz napastnik najpierw został zablokowany, ale chwilę później dopiął już swego i głową podwyższył prowadzenie swojej drużyny na 3:1. "Biali" ewidentnie chcieli iść za ciosem, jednak strzał ze skraju pola karnego Rafała Wolskiego przeleciał nad poprzeczką. W odpowiedzi z prawej strony Brian Galach dobrze odegrał piłkę do Damiana Rasaka, lecz uderzenie środkowego pomocnika było kompletnie nieudane. Ten sam zawodnik został potem sfaulowany pod polem karnym. Do piłki podszedł Piotr Tomasik, ale strzelił wyraźnie za wysoko. Po pięćdziesiątej minucie, po zagraniu ręką przez Rzeźniczaka, sędzia podyktował rzut karny dla "białych". Na bramkę pewnie zamienił go Wolski.
Przeciwnicy od razu ruszyli do odrabiania strat, ale na nic stały się próby Rasaka oraz Galacha, kiedy to znakomitą interwencją popisał się Oskar Lodziński. Młody bramkarz dobrze spisał się wtedy, gdy zatrzymał Tomasika i Piotra Pyrdoła. Drugi z tych zawodników zmarnował doskonałą okazję po ponad godziny gry, kiedy po akcji Adriana Szczutowskiego z Tomasikiem, nie trafił nawet w bramkę. Doskonałą szansę miał z bliska również Galach, który niecelnie główkował z najbliższej odległości. Pod koniec meczu filigranowy piłkarz umieścił co prawda piłkę w siatce, ale arbiter odgwizdał spalonego. Przed szansą na bramkę stanął jeszcze Szczutowski, ale po wrzutce Tomasika nieczysto główkował.
"Biali" - "Czarni" 4:1 (2:1)
0:1 - Jakub Rzeźniczak 11'
1:1 - Mateusz Szwoch 20'
2:1 - Aleksander Pawlak 35'
3:1 - Patryk Tuszyński 37'
4:1 - Rafał Wolski 52' (rz. k.)
"Biali": 31. Adrian Tokarski (36', Oskar Lodziński) - 89. Aleksander Pawlak, 33. Damian Zbozień, 5. Beniamin Czajka, 46. Marcel Błachewicz - 94. Dušan Lagator, 74. Jakub Witek (46', 32. Fryderyk Gerbowski) - 14. Mateusz Szwoch, 21. Rafał Wolski, 17. Dawid Kocyła - 8. Patryk Tuszyński.
"Czarni": 1. Krzysztof Kamiński - 25. Jakub Rzeźniczak, 2. Damian Michalski, 3. Milan Obradović - 15. Kristián Vallo, 6. Damian Rasak, 23. Filip Lesniak, 7. Piotr Tomasik - 17. Bartosz Zynek (36', 10. Brian Galach), 20. Luka Šušnjara (36', 16. Adrian Szczutowski), 11. Piotr Pyrdoł.