Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Adam Radwański: Za mną udany sezon

 

Jednym z piłkarzy wypożyczonych z Wisły Płock do klubów występujących na zapleczu LOTTO Ekstraklasy był w sezonie 2017/2018 - Adam Radwański. 20-latek po dwóch latach spędzonych w III lidze zimą 2018 roku zdecydował się na przeskok o dwie klasy rozgrywkowe i wylądował w drużynie beniaminka Nice I ligi Rakowie Częstochowa. Co do powiedzenia o minionych rozgrywkach miał nasz wychowanek?

- Myślę, że za mną udany sezon. Najpierw solidna runda w Widzewie Łódź, co zaowocowało zainteresowaniem ze strony sztabu szkoleniowego Rakowa Częstochowa. Kolejna runda, już w nowych barwach, również była udana. Szybko zaaklimatyzowałem się w nowej drużynie i, co najważniejsze, zyskałem zaufanie trenerów - rozpoczął Radwański.

W przerwie między rundą jesienną, a wiosenną sezonu 2017/2018 Adam zdecydował się wykonać ważny ruch w swojej karierze. Po reprezentowaniu barw kolejno Błękitnych Raciąż, Świtu Nowy Dwór Mazowiecki oraz Widzewa Łódź zamienił grających o awans do II ligi łodzian na pierwszoligowy Raków Częstochowa, co można było uznać za skok na głęboką wodę.Czym w takim razie różni się liga III od I?

- Na pewno różnica jest spora - chodzi tu przede wszystkim o jakości gry prezentowaną przez samych zawodników, czy też szybkość i płynność w kreowaniu akcji. Istotne jest również to, że w pierwszej lidze szkoleniowcy kładą bardzo duży nacisk na taktykę. Przyznaję, że odczułem różnicę między czwartym, a drugim szczeblem rozgrywkowym w Polsce. Szybko załapałem sposób gry Rakowa, co bardzo mi pomogło w dalszych rozgrywkach - tłumaczył 20-letni rozgrywający.

Radwański w minionym półroczu zagrał w 13 spotkaniach Rakowa, w których zdobył dwie bramki. Miało to miejsce w wyjazdowych konfrontacjach ze Stalą Mielec (3:2) i GKS-em Tychy (3:0). Częstochowianie ostatecznie ligowe zmagania zakończyli na siódmej pozycji. I choć apetyty były większe to taka lokata zajęta przez beniaminka rozgrywek jest przecież świetnym wynikiem.

- Naszym celem jako beniaminka było utrzymanie w Nice I lidze. Nie jest tajemnicą, że po dobrej pierwszej rundzie oczekiwania nieco się zmieniły. Możemy czuć bardzo duży niedosyt, ponieważ byliśmy blisko osiągnięcia czegoś więcej. Najważniejsze jest jednak to, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty, pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę, co było szczególnie widoczne, kiedy drużyny przeciwne przyjeżdżały z nami grać do Częstochowy i często potrafiły grać 6-7 zawodnikami w linii obrony - kontynuował nasz wychowanek.

Nie można przy tym zapomnieć, że dobra postawa naszego wychowanka na zapleczu LOTTO Ekstraklasy została doceniona przez selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Polski Czesława Michniewicza, który zaprosił Radwańskiego na konsultację szkoleniową, która w dniach 21-23 maja odbyła się w Bydgoszczy. Jak na pierwsze powołanie do drużyny narodowej do lat 21 zareagował Sticzu?

- Szczerze mówiąc byłem bardzo zaskoczony i nie ukrywam, że mocno się z tego powodu ucieszyłem. To bardzo ważne, kiedy czujesz, że twoja praca i postawa w meczach ligowych czy na treningach zostaje zauważona i doceniona. Moje powołanie pokazuje, że warto ciężko pracować i zawieszać sobie wysoko poprzeczkę - dodał na zakończenie młody pomocnik Rakowa.

 

 

 

Fot. Grzegorz Przygodzinski / 400mm.pl





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni