Caló Oliveira: Do Płocka przeprowadzam się z dziewczyną oraz psem
Zakontraktowany jako drugi w kolejności Carlos Miguel Tavares de Oliveira, znany również jako Carlitos - choć posługujący się również przydomkiem "Caló" - wspólnie z resztą drużyny Nafciarzy w środę 13 czerwca rozpoczął przygotowania do sezonu 2017/2018. Jakie pierwsze wrażenie na portugalskim skrzydłowym wywarł pobyt przy Łukasiewicza 34? Co słyszał o polskiej pogodzie? Z kim przyjechał do Płocka? Odpowiedzi na te pytania i nie tylko poznacie czytając krótką rozmowę z byłym zawodnikiem cypryjskiego Anorthosisu Famagusta. Zapraszamy do lektury!
- Jestem bardzo szczęśliwy i pozytywnie zaskoczony tym, co zastałem w klubie. To dla mnie nowy wyzwanie. Mam nadzieję, że przede mną i drużyną same pozytywne chwile. Na początku muszę skupić się na złapaniu pierwszego kontaktu z szatnią i sztabem szkoleniowym. Potrzebuję też kilku dni na poznanie panujących tu zasad. Nie ukrywam, że to dla mnie coś zupełnie nowego - powiedział na początku Caló.
25-letni pomocnik, który dotychczas w swojej karierze występował jedynie na portugalskich i cypryjskich boiskach, postanowił zmienić klimat i po pięciu latach spędzonych na Wyspie Afrodyty przeniósł się do Polski, by grać dla Wisły Płock. O pogodzie panującej w naszym kraju nowy piłkarz drużyny Jerzego Brzęczka już słyszał, ale jak sam przyznaje na pewno nie będzie to dla niego problemem.
Caló z Luisą - fot. instagram @calo_oliveira
Buiya - fot. instagram @calo_oliveira
- Pogoda w Polsce również jest dla mnie czymś nowym. Przyjechałem z Cypru, gdzie temperatura w tym momencie skacze nawet do 40 stopni. Do tego również muszę się przyzwyczaić, bo w końcu tutaj jest nieco chłodniej (Caló podczas rozmowy ma na sobie koszulę i ciepły sweter - przyp.). Lato w Polsce jest jak najbardziej do przyjęcia, ale słyszałem, że zimy bywają bardzo mroźne. Ale nie przejmujmy się tym zbytnio, do wszystkiego da się przyzwyczaić. Po kilku miesiącach pogoda nie będzie stanowić dla mnie najmniejszego problemu - tłumaczył pierwszy Portugalczyk w historii naszego klubu.
Z nowym otoczeniem Caló nie musi jednak radzić sobie sam. Od pierwszych dni w Płocku nowemu zawodnikowi Nafciarzy towarzyszy jego partnerka oraz... pupil, a ich obecność na pewno pomoże w szybkiej aklimatyzacji w naszym pięknym mieście.
- Do Płocka przeprowadzam się z moją dziewczyną Luisą oraz psem - buldogiem francuskim. Wabi się Buiya. Oczywiście moja rodzina będzie nas od czasu do czasu odwiedzać, podobnie jak nasi przyjaciele. Myślę, że szybko zaadoptujemy się w nowym środowisku - zakończył skrzydłowy pochodzący z Lizbony.