Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Coraz ciekawiej

 

Zwycięstwo Legii z Lechią w hicie 33. kolejki, zapewnienie sobie awansu do europejskich pucharów przez Piasta Gliwice, porażka Jagiellonii przed finałem Pucharu Polski, a także koniec pięknej serii Wisły Płock, wygrana Arki Gdynia i powiększenie przewagi nad po raz kolejny tracącym punkty Śląskiem Wrocław - przyniosła ostatnia seria gier w LOTTO Ekstraklasie. Co poza tym działo się na polskich boiskach w czasie minionego weekendu?

 

*****

 

Zagłębie Lubin gładko ograło na swoim stadionie Jagiellonię Białystok 2:0. Gole dla Miedziowych przed przerwą strzelili Damjan Bohar i Patryk Tuszyński. W pierwszej połowie Jaga była już chyba myślami na Stadionie Narodowym, gdzie 2 maja w finale Pucharu Polski zagra z Lechią Gdańsk, ponieważ w tej części nie stworzyła żadnego zagrożenia. Zagłębie zaś mogło pokusić się o większą zdobycz, ale dwie bramki i tak wystarczyły do zwycięstwa, które pozwoliło im zbliżyć się do białostoczan na odległość jednego punktu i cały czas być w grze o 4. miejsce.

 

ZAGŁĘBIE LUBIN 2-0 JAGIELLONIA BIAŁYSTOK

Damjan Bohar 6, Patryk Tuszyński 28

 

*****

 

Najlepiej punktujący w 2019 roku Piast Gliwice nie zwalnia tempa i dopiero co rozprawił się z Cracovią, czym zagwarantował sobie udział w europejskich pucharach. Co więcej drużyna Waldemara Fornalika w tabeli jest już tuż za czołową dwójką i wciąż liczy się w walce o mistrzostwo Polski. Dwa gole Aleksandara Sedlara, bramka rezerwowego Pawła Tomczyka, na co Pasy odpowiedziały trafieniem Airama Cabrery i 3:1 stało się faktem.

 

PIAST GLIWICE 3-1 CRACOVIA

Aleksandar Sedlar 11 (k), 66, Paweł Tomczyk 88 - Airam Cabrera 32 (k)

 

*****

 

Pojedynek Pogoni z Lechem w Szczecinie nie był wielkim widowiskiem, ale bramki kibicom to wynagrodziły. Gola dla Portowców efektownym wolejem w samo okienko strzelił Radosław Majewski, a w końcówce Kolejorz wyrównał samobójczym trafieniu Kamila Drygasa, który jednak padł po kapitalnej indywidualnej akcji Pedro Tiby.

 

POGOŃ SZCZECIN 1-1 LECH POZNAŃ

Radosław Majewski 45 - Kamil Drygas 88 (s)

 

*****

 

W hitowym starciu 33. kolejki na pewno nie brakowało emocji. Mecz w Gdańsku, który mógł być kluczowy w kontekście walki o mistrzostwo lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy w 17. minucie objęli prowadzenie za sprawą Lukasa Haraslina. Po zmianie stron to jednak obrońcy tytułu byli zespołem zdecydowanie lepszym i potwierdzili to zdobyciem trzech bramek, dzięki czemu powrócili na fotel lidera.

 

LECHIA GDAŃSK 1-3 LEGIA WARSZAWA

Lukáš Haraslín 17 - Paweł Stolarski 61, Kasper Hämäläinen 80, Iuri Medeiros 90

 

*****

 

Zdecydowanie największe emocje towarzyszyły nam jednak w niedzielę o godzinie 13:00. O tej nietypowej porze Nafciarze grali na wyjeździe z Miedzią Legnica i bardzo szybko musieli odrabiać straty. Ostatecznie stać było nam na dwukrotne złapanie kontraktu z rywalem i niestety piękna seria zwycięstw dobiegła do końca. Więcej o tym spotkaniu przeczytacie TUTAJ.

 

MIEDŹ LEGNICA 3-2 WISŁA PŁOCK

Joan Román 4, 10, Petteri Forsell 36 - Grzegorz Kuświk 28, Oskar Zawada 86 (k)

 

*****

 

Nasz najbliższy przeciwnik kryzys zdaje się mieć za sobą, bowiem dopiero co odniósł drugie kolejne zwycięstwo. Tym razem Arka Gdynia pokonała Koronę Kielce, choć w wyjazdowym meczu w Kielcach to miejscowi stworzyli sobie dużo więcej dogodnych okazji podbramkowych. Na listę strzelców w 39. i 80. minucie wpisali się jednak Arkowcy - Marko Vejinović i Adam Marciniak, w związku z czym punkty pojechały do Gdyni.

 

KORONA KIELCE 0-2 ARKA GDYNIA

Marko Vejinović 39, Adam Marciniak 80

 

*****

 

Śląsk Wrocław mimo tego, że bardzo szybko objął prowadzenie w Krakowie to zdołał utrzymać je przez zaledwie 20. minut. Wówczas odpowiedział Marko Kolar, a później choć jedni i drudzy mieli swoje okazje to nie zdołali już zmienić rezultatu. Remis 1:1 przy wygranej Arki Gdynia w Kielcach spowodował, że wrocławianie do bezpiecznej pozycji tracą już 3 punkty.

 

WISŁA KRAKÓW 1-1 ŚLĄSK WROCŁAW

Marko Kolar 27 - Marcin Robak 7

 

*****

 

Koncertowo w pierwszej połowie ostatniego meczu w 33. kolejce zagrali zawodnicy Górnika Zabrze, którzy już do przerwy prowadzili 3:0, a mogli znacznie wyżej. Zagłębie Sosnowiec po zmianie stron jeszcze bardziej skomplikowało sobie sytuację, po tym jak czerwoną kartką ukarany został Patrik Mraz. Zabrzanie w przewadze ustalili wynik na 4:0 i są dwa punkty od pozostania w lidze na kolejne rozgrywki. Beniaminek zaś do bezpiecznego miejsca traci aż 7 oczek i musi chyba liczyć już tylko na cud.

 

GÓRNIK ZABRZE 4-0 ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC

Boris Sekulić 28, Jesús Jiménez 38, Igor Angulo 43, 78





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni