Cztery zwycięstwa i dwie porażki
Cztery zwycięstwa i dwie porażki – to bilans drużyn Stowarzyszenia Sportu Młodzieżowego Wisła Płock w miniony weekend. Pokonane schodziły z boiska ekipy 16 i 17-latków, pozostałe wygrały swoje mecze, w tym trzy na terenie rywali.
Trudno o konstruktywne wnioski po zaległym spotkaniu 18. kolejki I Ligi Okręgowej D1, w którym 13-latkowie Pawła Grabowskiego rozgromili w Słubicach tamtejszą Mazovię aż 36:0! - Po 90 sekundach było już 3:0, więc nie ma co komentować – mówi Grabowski. - Myślę, że dużo więcej można powiedzieć o naszym wtorkowym meczu z SSM Wisłą II zakończonym bezbramkowym remisem, bo stał on na naprawdę wysokim poziomie, a pochwały należą się obu zespołom – trzeba nam więcej takich pojedynków. Po 20 kolejkach na prowadzeniu znajduje się ekipa 12-latków Tomasza Włoczewskiego z dorobkiem 52 ”oczek”, która wyprzedza o dwa punkty o rok starszych kolegów – piłkarze trenera Grabowskiego mają jednak o dwa mecze rozegrane mniej.
Wysokie wyjazdowe zwycięstwo, choć po ciężkim boju, odnieśli zawodnicy z rocznika 2005. Podopieczni Łukasza Majewskiego wygrali ze Zniczem Pruszków 5:1 w 13. rundzie Ekstraligi C2. - Spotkanie można podzielić na kilka faz - relacjonuje szkoleniowiec. - Do 15. minuty boiskowe wydarzenia toczyły się pod nasze dyktando, ale nie udało nam się wykorzystać żadnej z szans na strzelenie bramki. Kolejny kwadrans to z kolei przewaga gospodarzy udokumentowana bramką. Od tego momentu to znowu mu mocniej przycisnęliśmy, czego efektem były dwa trafienia: Wojciecha Jakubika po podaniu Bartłomieja Grzegórskiego i Jakuba Brzezińskiego po asyście Adriana Tomali. Drugą połowę rozpoczęliśmy z jeszcze większym przytupem, bo po ładnej zespołowej akcji piłkę do siatki wpakował Grzegórski. Po tej sytuacji ze Znicza zaczęło już powoli uchodzić powietrze, co skrzętnie wykorzystaliśmy, podwyższając prowadzenie za sprawą Grzegórskiego i Piotra Kopra. Po 12 meczach Wisła jest liderem tabeli z dorobkiem 31 punktów i bilansem bramkowym 42-12.
Dziesiąte zwycięstwo w dziesiątym kolejnym meczu odnieśli podopieczni Krzysztofa Kwasiborskiego. W 12. serii I Ligi Wojewódzkiej C1 15-latkowie pokonali u siebie ŁKS Łochów 4:3. - To była naprawdę wymęczona wygrana - mówi szkoleniowiec. - W I połowie wyglądaliśmy bardzo dobrze i kontrowaliśmy to, co dzieje się na boisku, za sprawą bramek Nikolasa Brzezińskiego, któremu asystował Filip Lodziński. Po przerwie dokonałem kilku zmian, a w nasze szeregi wkradło się wyraźne rozluźnienie, co skutkowało tym, że goście doprowadzili do remisu. Odpowiedzieliśmy golem Eryka Wydrzyńskiego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale ŁKS znowu wyrównał. Rzutem na taśmę, dosłownie minutę przed końcowym gwizdkiem, 3 punkty zapewnił nam Brzeziński. Z kompletem zwycięstw i imponującym bilansem bramek: 67-14 Wisła jest samodzielnym liderem tabeli z 6-punktową przewagę na Escolą II Varsovia.
Na tarczy wracają z Piaseczna zawodnicy z rocznika 2002 – w 12. kolejce Ekstraligi B1 piłkarze Grzegorza Wenerskiego przegrali z tamtejszym MKS-em 2:4. - Z tą drużyną zawsze nam się trudno gra i nie inaczej było tym razem – mówi szkoleniowiec. - Do przerwy przegrywaliśmy już 1:3, nie mogąc znaleźć sposobu na dobrze prezentujący się zespół gospodarzy – jedyną bramkę dla naszej ekipy zdobył Paweł Błaszak. Niestety po przerwie nie wyglądało to bynajmniej lepiej, a MKS podwyższył prowadzenie, na co byliśmy w stanie odpowiedzieć tylko trafieniem Szymona Kiewela. Ta porażka nie skutkuje na szczęście żadnymi zmianami dla Nafciarzy w ligowej tabeli – nadal zajmują oni 4. miejsce i mają na koncie 18 punktów. W 12 meczach zdobyli 28 i stracili 21 bramek.
Kolejne zwycięstwo odniosła drużyna do lat 19 - w 12. kolejce grupy A Ligi Makroregionalnej płocczanie pokonali na wyjeździe Warmię Olsztyn 2:1. - To było wyrównane spotkanie, ale wynik uważam za sprawiedliwy - mówi trener Piotr Górnicki. - Raz dominowaliśmy my, raz oni, ale po prostu wykorzystaliśmy o jedną sytuację więcej. Biorąc pod uwagę nasze pierwsze starcie w Płocku (remis 3:3 przy znacznej przewadze wiślaków), to chyba los oddał nam to, co wtedy zabrał. Wyszliśmy na prowadzenie w II połowie, gdy gospodarze popełnili błąd w wyprowadzaniu piłki, co wykorzystał Mateusz Włodarski w sytuacji “sam na sam” z golkiperem Warmii. Z kolei po naszej pomyłce padł także wyrównujący gol, bo straciliśmy futbolówkę, a olsztynianie przeprowadzili szybką kontrę naszą lewą stroną zakończoną celnym strzałem. Zwycięski trafienie padło po indywidualnej akcji Adriana Szczutowskiego, który wyłożył piłkę na 18. metr do Bartosza Fularza, a ten strzelił nie do obrony pod poprzeczkę. W związku z tym, że spotkanie rozpoczęło się w samo południe i toczyło się w dużym upale, chciałbym podziękować moim zawodnikom za walkę, bo zostawili na murawie naprawdę dużo sił. Dodatkowe słowa uznania kieruję również pod adresem Adriana Szczutowskiego, który dzień wcześniej wystąpił w meczu Wisły II (z Pogonią II Siedlce, gdzie zdobył bramkę - przyp. red), więc miał prawo być zmęczony, a jednak zdecydował się nam pomóc w Olsztynie. Dwie kolejki przed końcem rozgrywek Wisła zajmuje 5. miejsce w tabeli, ale ma tyle samo punktów (16) co czwarty ŁKS Łódź.
Żadnych szans nie dali Nafciarzom z rocznika 2003 piłkarze Escoli – w 12. rundzie Ekstraligi B2 podopieczni Rajmunda Koperka ulegli na wyjeździe 0:4. - Kluczowym momentem spotkania była 30. minuta, gdy czerwoną kartkę otrzymał nasz zawodnik Jakub Burzyński - opisuje szkoleniowiec. - Do tego czasu utrzymywał się bezbramkowy remis, a w ciągu ostatniego kwadransa I połowy straciliśmy 3 bramki. Trzeba uczciwie dodać, że nawet gdy graliśmy w 11, gospodarze mieli dużą przewagę i w pełni kontrolowali to, co działo się na murawie, ale to w końcu wicemistrzowie Polski z ubiegłego roku. Jedyny pozytyw jest taki, że w II odsłonie straciliśmy tylko jednego gola, choć mogło być jeszcze lepiej, ale Gabriel Wiącek nie wykorzystał rzutu karnego. Po 12 kolejkach Wisła zajmuje 5. lokatę w tabeli z dorobkiem 14 punktów i bilansem bramek 17-32.
Michał Michalak