Dominik Furman: To duże wyróżnienie i zastrzyk dodatkowej motywacji
W piątkowe popołudnie Wisła Płock zakończyła sparingowe granie przed rozpoczęciem sezonu 2018/2019. Nafciarze na Stadionie im. Kazimierza Górskiego pokonali pierwszoligowy Stomil Olsztyn 2:0 (1:0), a asystę przy trafieniu Alana Urygi pieczętującym zwycięstwo niebiesko-biało-niebieskich zanotował Dominik Furman, z którym po spotkaniu porozmawialiśmy na kilka tematów.
- Fajnie, że na koniec przygotowań udało nam się wygrać, ale do wyników sparingów nie ma co przywiązywać tak wielkiej wagi. Na pewno był to jeden z najcięższych okresów przygotowawczych w mojej karierze. Pracowaliśmy bardzo mocno i dzisiaj było widać, że czasami brakowało tego poweru. Ale do niedzieli i wtedy zaczniemy już wyglądać naprawdę dobrze. Tego się trzymamy i oby tak było. - Powiedział o ostatnim meczu towarzyskim ze Stomilem oraz końcowej fazie przygotowań pomocnik Nafciarzy.
Pojedynek z przedstawicielami Nice I ligi był dla Dominika drugim, w którym pełnił odpowiedzialną funkcję kapitana zespołu. Jak czuł się w nowej dla siebie roli? - To mój drugi mecz w barwach Wisły Płock z opaską kapitańską na ręku, po tym z AEK-iem Larnaka. Kierownik drużyny po prostu przyszedł i powiedział, że to ja dziś jestem kapitanem. Wydaje mi się, że to było podyktowane tym, że zarówno Bartek Sielewski jak i Damian Szymański albo byli na ławce, albo całkiem poza kadrą. Wyprowadzić zespół mogło też jednak kilku innych piłkarzy, a wybór padł jednak na mnie. Na pewno to duże wyróżnienie i zastrzyk dodatkowej motywacji. - tłumaczył Furman.
Do inaugurującego sezon 2018/2019 starcia Wisły Płock z Lechem Poznań pozostało naprawdę niewiele czasu - w końcu już w niedzielę 22 lipca o godzinie 18:00 przy Łukasiewicza 34 przyjdzie nam zmierzyć się z brązowymi medalistami poprzednich rozgrywek.
- W sobotę będziemy mieli jeszcze lekki rozruch, a następnie dwa dni wolnego. Musimy odpocząć, bo tak jak już mówiłem za nami bardzo ciężkie treningi. Trzeba naładować baterie i od wtorku myśleć już tylko i wyłącznie o meczu z Lechem Poznań - wyjaśniał Dominik.
Dzień przed sparingiem ze Stomilem całą piłkarską Polskę obiegła informacja o nominacji trenera Wisły Jerzego Brzęczka na selekcjonera reprezentacji. Jak zespół zareagował na tę wiadomość i czy dzięki temu Nafciarze liczą na krótszą drogę do drużyny narodowej? - Wybór będzie należał do selekcjonera. Jeśli będziemy się kiepsko prezentować, to nikt nie dostanie powołania tylko dlatego, że jest byłym podopiecznym trenera Brzęczka. Aby dostać takie wyróżnienie należy po prostu grać dobrze w piłkę. Wszyscy polscy piłkarze, zarówno ci z polskiej ligi jak i z zagranicy, mają teraz czystą kartę i muszą walczyć o swoje. My również - dodał na zakończenie jeden z liderów Wiślackiej drugiej linii.