Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Dwa zwycięstwa, porażki i remis

 

Pięć z ośmiu drużyn SSM Wisły Płock rozegrało w miniony weekend mecze w swoich rozgrywkach. Przymusowa pauza czekała zespoły Pawła Grabowskiego i Tomasza Włoczewskiego, które rywalizują w I Lidze Okręgowej D1, natomiast drugi team trenera Włoczewskiego zmierzył się ze Świtem Staroźreby już 6 czerwca, zwyciężając aż 17:0.

Po tym spotkaniu Wisła nadal prowadzi w I Lidze Okręgowej D2, gdzie mimo jednego zaległego spotkania ma 6 punktów przewagi nad mogącym się pochwalić 28 punktami Stoczniowcem Płock. Jeszcze większa przewaga nad rywalami jest widoczna w bilansie bramkowym, który brzmi 110:6 na korzyść Nafciarzy.

O ile już wcześniej było wiadomo, że SSM Wisła II otrzyma walkower za pojedynek 21. kolejki I Ligi Okręgowej D1 z FEA II Łąck, o tyle zaskoczeniem był fakt, że nie doszło do skutku zaplanowane na sobotę spotkanie rok starszych wiślaków ze Zrywem Bielsk - w związku z tym, że do końca rozgrywek została jedna kolejka, wynik tego meczu zostanie najprawdopodobniej również zweryfikowany jako wygrana płocczan w stosunku 3:0. Niezależnie od tego zwycięzcami rozgrywek zostaną podopieczni Pawła Grabowskiego, którzy w 19 meczach zgromadzili 53 punkty - o jeden więcej niż ich młodsi koledzy.

Trzy punkty - ale w ramach sportowej walki - zdobyli także zawodnicy z rocznika 2005, którzy w 13. rundzie Ekstraligi C2 pokonali na wyjeździe UKS Varsovię 6:1. - Wynik cieszy, gra też, ale tylko w drugiej połowie - mówi trener Łukasz Majewski. - W pierwszej znowu byliśmy dziwnie ospali, spóźnialiśmy się do odbioru, popełnialiśmy dużo strat, więc nie mogę być zadowolony z tego, jak się prezentowaliśmy - mimo to zdołaliśmy wyjść na prowadzenie po dwóch bramkach Oskara Tomczyka, bo gospodarze nie byli w stanie nam zagrozić. W drugiej było już zdecydowanie lepiej: byliśmy agresywniejsi, dokładniejsi, podejmowaliśmy słuszne wybory, co szybko przyniosło efekt w postaci 4 kolejnych goli: dwóch autorstwa Bartłomieja Grzegórskiego oraz jednym trafieniu Adriana Tomali i Wojciecha Jakubika – generalnie to paradoks, bo dużo lepsze warunki do gry panowały w pierwszych 40 minutach. Na kolejkę przed końcem rozgrywek Wisła zajmuje pierwszą lokatę z dorobkiem 34 punktów i bilansem bramek 48:13.

Żadnych problemów z odniesieniem wyjazdowej wiktorii nie mieli także piłkarze Krzysztofa Kwasiborskiego - 15-latkowie wygrali z Escolą II Varsovia 9:1 w 13. serii I Ligi Wojewódzkiej C1 po bramkach: Nikolasa Brzezińskiego, Jakuba Łątki, Szymona Rutkowskiego (wszyscy po dwie), Mateusza Dybca, Jakuba Szczurowskiego, Tymoteusza Grzegorowskiego (po jednej). - Mimo wysokiego wyniku nie mogę powiedzieć, by warszawianie nie potrafili grać w piłkę – przekonuje Kwasiborski. - Na pewno potrafią się przy nie utrzymać, ale po prostu nic z tego nie wynika. My natomiast mieliśmy w tym meczu bardzo dużo sytuacji strzeleckich, z których nawet nie wykorzystaliśmy wszystkich. Najbardziej cieszy fakt, że kilka z nich padło po akcjach oskrzydlających i dośrodkowaniach z boków na boiska, nad którymi ostatnio pracowaliśmy. Podobnie jak w przypadku zawodników SSM Wisły z młodszych roczników, tak i tutaj Wisła przewodzi całej stawce i jako jedyna może się pochwalić kompletem zwycięstw w 11 meczach.

Tak dobrze nie poszło niestety piłkarzom z rocznika 2003. Podopieczni Rajmunda Koperka przegrali na wyjeździe ze Zniczem Pruszków 1:2 w 13. kolejce Ekstraligi B2. - Szkoda tego spotkania, bo byliśmy lepszym zespołem – mówi Koperek. - Lepiej się ustawialiśmy i górowaliśmy nad przeciwnikami organizacją gry, skutecznie utrudniając im wyprowadzanie piłki. Bramki dla gospodarzy padły jednak po naszych indywidualnych błędach: pierwsza po tym jak jeden ze środkowych obrońców podał wprost pod nogi napastnika Znicza, a druga po zbyt krótkim wybiciu futbolówki dośrodkowanej z prawej strony, który trafiła do jednego z nadbiegających zawodników. Co prawda zdołaliśmy doprowadzić do remisu po 1, gdy Michał Symonowicz uderzył pod poprzeczkę z dalszej odległości, ale w 60. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Gabriel Wiącek i niedługo później straciliśmy drugiego gola. Mimo to ambitnie szukaliśmy jeszcze swojej szansy, ale 100-procentowej okazji nie wykorzystał Dawid Majewski, a do tego 5 minut przed końcem otrzymaliśmy kolejną “czerwień”, więc kończyliśmy w dziewięciu. Wisła ma 14 punktów i zajmuje 6. miejsce w tabeli. W 13 meczach wiślacy strzelili 18 bramek i stracili 34 - najwięcej w całej lidze. 

Remisem 2:2 zakończyło się wyjazdowe starcie 17-latków z RKP 1926 Broń Radom w 13. serii Ekstraligi B1. Z dorobkiem 19 “oczek” i bilansem bramek 30:23 Wisła zajmuje 4. miejsce w tabeli, tracąc 3 punkty do okopującej 3. lokatę Kosy Konstancin.

Domowej porażki z UKS-em SMS Łódź 0:2 w 13. rundzie grupy A Ligi Makroregionalnej może żałować drużyna do lat 19. Podopieczni Piotra Górnickiego pokazali się na tle lidera z dobrej strony, ale tak jak w pierwszym spotkaniu obu drużyn w Łodzi zabrakło im skuteczności. - Zasłużyliśmy co najmniej na remis – mówi szkoleniowiec. - Sam widziałem, że goście byli zaskoczeni, że znowu zaprezentowaliśmy się tak korzystnie, tylko co z tego, skoro nie potrafiliśmy tego udokumentować. Mieliśmy kilka sytuacji “sam na sam” i innych podbramkowych okazji, ale brakowało nam “zimnej krwi” - albo zbyt długo zwlekaliśmy z oddaniem strzału, albo wręcz odwrotnie, i skończyło się, jak się skończyło. Na pocieszenie pozostaje fakt, że nie odstawaliśmy od wyżej notowanych rywali, tylko prowadziliśmy z nimi wyrównaną walkę. Po 13 meczach Wisła ma 16 punktów, co daje jej piąte miejsce w tabeli. 

 

 

 

Michał Michalak





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni