Logotyp Wisła Płocka S.A.
Oficjalna strona internetowa
WISŁY PŁOCK S.A.


Dwójka bez sternika

 

Już na samym początku należy zaznaczyć, że wśród obrońców naturalnie zostali sklasyfikowani zawodnicy, którzy w pewnym momencie grali także jako wahadłowi. Ostatecznie mamy szesnaście nazwisk, z czego trzeba jednak oddać, że duet liderów pozostawił resztę daleko w tyle. Osobne słowo należy się tutaj Alanowi Urydze, który został najlepszym strzelcem Wisły Płock w 2020 roku!

Zgodnie z przewidywaniami, palma pierwszeństwa należy do Alana Urygi. Kapitan Wisły Płock w ciągu ostatnich miesięcy udowodnił, że jest prawdziwą maszyną, grając kolejne dziesiątki spotkań w wymiarze pełnych 90 minut. Wybitną wręcz passę przerwał dopiero groźny uraz, którego doznał przeciwko Cracovii. Wówczas nie tylko musiał przedwcześnie zejść z boiska, ale i opuścić 9. i 12. kolejkę, które były rozgrywane po sobie. Rok kończy z 31 występami (2 767 minut) na koncie. Udało mu się zdobyć też aż sześć bramek. Jak się okazało, dało mu to tytuł... najlepszego strzelca Wisły w 2020 roku! Co ciekawe, dwukrotnie strzelał na zakończenie: najpierw zeszłego sezonu z Rakowem Częstochowa, a następnie całego roku z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Do tego dołożył jeszcze jedną asystę przy bramce Torgila Gjertsena przeciwko Śląskowi Wrocław. Ponadto na jego konto został również zapisany gol samobójczy przy strzale Daniela Szelągowskiego z Korony Kielce. Warto zwrócić uwagę na fakt, jak rzadko jest on karany przez sędziów. Przez cały rok ujrzał raptem trzy żółte kartki!

Tuż za jego plecami uplasował się Ángel García Cabezali. Hiszpan w poprzednich miesiącach nie zawsze mógł być pewny miejsca w wyjściowym składzie Wisły. Teraz było inaczej i spokojnie można go uznać za naszego kluczowego zawodnika, skoro zagrał w aż 30 meczach (2 683 minuty). Sceptycy mogą jednak powiedzieć, że brakuje mu nieco liczb z przodu, ponieważ zdobył tylko jedną bramkę przeciwko Koronie. Ma za to na koncie siedem żółtych kartek. Wychowanek Realu Madryt jest oczywiście nominalnym lewym obrońcą, ale 2020 rok kończył na prawej stronie defensywy. Dalej mamy trzech defensorów, którzy nie zawsze mieli plac gry, ale na pewno potrafili dołożyć od siebie coś „ekstra”. Jakub Rzeźniczak z pewnością uzbierałby więcej minut, gdyby nie powracające kłopoty zdrowotne. Ostatecznie jego licznik zatrzymał się na 14 występach (1 186 minut), w których jednak udało mu się zdobyć dwie bramki. Były reprezentant Polski jest przez arbitrów dość często upominany, ponieważ i tak zdążył zobaczyć aż siedem kartek.

Dwa gole ma również na koncie Damian Michalski. Młody obrońca zaczynał rok jako podstawowy prawy defensor, lecz na koniec zeszłego sezonu stracił miejsce w „jedenastce”. Do gry na dobre wrócił dopiero latem tego roku, kiedy występował tam, gdzie czuje się najlepiej, czyli na środku obrony. Po 6. kolejce znów zaczął jednak przesiadywać głównie na ławce rezerwowych. Łącznie zagrał w 20 meczach (1 483 minut). Cóż, jeśli mówi się, że piłka szuka danego zawodnika w polu karnym, to takie zdanie spokojnie można skierować właśnie w stronę wychowanka GKS-u Bełchatów. Trzy punkty w klasyfikacji kanadyjskiej uzbierał z kolei Piotr Tomasik. Potrzebował do tego 16 spotkań (1 146 minut). Doświadczony piłkarz także nie potrafił na dobre zadomowić się w pierwszej składzie, ale wydaje się, że gdy już dostawał szanse, to potrafił je wykorzystać. Inna sprawa, że z pewnością pomógł mu fakt, iż jest całkiem uniwersalny. Z powodzeniem może występować zarówno na boku obrony, wahadle, jak i skrzydle. W zasadzie ciężko jednoznacznie stwierdzić, gdzie spisuje się najlepiej.

Za tym tercetem mamy zawodników, którzy w naszej drużynie rozegrali w 2020 roku po jednej rundzie. Michał Marcjanik w naszych barwach występował tylko wiosną, gdyż latem przeniósł się do będącej w Fortuna 1. Lidze Arki Gdynia. Zdążył zagrać w 12 meczach (1 080 minut), w każdym w pełnym wymiarze czasowym. Zaliczył nawet asystę, kiedy z ŁKS-em Łódź przytomnie dograł piłkę do Cilliana Sheridana. W odwrotnym kierunku, jak Marcjanik, powędrował za to Damian Zbozień. Były obrońca Arki również zaliczył jedno ostatnie podanie, tyle że w 11 spotkaniach (918 minut). Wówczas mocno wrzucił piłkę z autu, a bramkę swojemu byłemu pracodawcy strzelił Uryga. Milan Obradović przyszedł do naszego klubu 1 października i błyskawicznie wywalczył sobie plac gry. Warto dodać, że pełnił rolę obrońcy zarówno w ustawieniu 1-3-4-3, jak i 1-4-3-3. Na ławce rezerwowych wylądował dopiero na ostatni mecz z Podbeskidziem, co dało mu jak na razie 8 występów (713 minuty) w Wiśle. O jedno potkanie mniej (540 minut) ma na koncie Cezary Stefańczyk, który latem po wygaśnięciu umowy wrócił w rodzinne strony i gra w trzecioligowym RKS-ie Radomsko. Wcześniej jednak z powodzeniem biegał po boiskach ekstraklasy, choć zaczął się na nich regularnie pojawiać dopiero w rundzie finałowej sezonu 2019/2020.

Na końcu zestawienia mamy zawodników, którzy nie uzbierali na przestrzeni miesięcy zbyt wielu minut. Raptem 4 występy (282 minuty) w niebiesko-biało-niebieskich barwach uzbierał prawy obrońca Paweł Żuk. Tego dorobku zresztą już nie poprawi, ponieważ jego kontrakt został niedawno rozwiązany za porozumieniem stron. W 8 meczach (173 minuty) wystąpił grający na dokładnie tej samej pozycji Aleksander Pawlak. Nasz wychowanek ma nawet na koncie asystę – i to przy pierwszej bramce Nafciarzy w ligowym sezonie 2020/2021. Wówczas z prawej strony dograł piłkę na głowę Mateusza Szwocha. Okazało się, że później, z wyjątkiem spotkania z Rakowem, nie dostał w lidze więcej szans. Zaledwie po jednym meczu mają z kolei Jarosław Fojut (3 minuty) oraz Bartłomiej Sielewski (minuta). Pierwszy z nich wszedł na ostatnie chwile spotkania z Arką w tamtym sezonie i dziś gra dla drugoligowej Stali Rzeszów, a drugi dostał jedynie doliczony czas gry z Rakowem. Titas Milašius, Julio Rodríguez oraz Patryk Stępiński w ogóle nie pojawili się na murawie. Warto jednak dodać, że Litwin miał być wiosną wypożyczony do trzecioligowego Świtu Nowy Dwór Mazowiecki, a od lata grał w rezerwach. Stępiński usiadł na ławce z Zagłębiem Lubin i jeszcze w lutym przeniósł się do pierwszoligowej Warty Poznań. Hiszpan czeka na debiut po transferze z bułgarskiego Tsarsko Selo Sofia.

 

OBROŃCY:

Alan Uryga – 31 występów (2 767 minut), 6 bramek, 1 asysta, 1 bramka samobójcza, 3 żółte kartki

Ángel García Cabezali – 30 występów (2 683 minuty), 1 bramka, 7 żółtych kartek

Damian Michalski – 20 występów (1 483 minut), 2 bramki, 1 bramka samobójcza, 3 żółte kartki

Jakub Rzeźniczak – 14 występów (1 186 minut), 2 bramki, 6 żółtych kartek

Piotr Tomasik – 16 występów (1 146 minut), 1 bramka, 2 asysty, 2 żółte kartki

Michał Marcjanik – 12 występów (1 080 minut), 1 asysta, 2 żółte kartki

Damian Zbozień – 11 występów (918 minut), 1 asysta, 918 minut, 2 żółte kartki

Milan Obradović – 8 występów (713 minuty), 1 żółta kartka

Cezary Stefańczyk – 7 występów (540 minut), 2 żółte kartki

Paweł Żuk – 4 występy (282 minuty)

Aleksander Pawlak – 8 występów (173 minuty), 1 asysta, 1 żółta kartka

Jarosław Fojut – 1 występ (3 minuty)

Bartłomiej Sielewski – 1 występ (1 minuta)

Titas Milašius, Julio Rodríguez, Patryk Stępiński – bez występów

 

POZOSTAŁE ZESTAWIENIA:

BRAMKARZE 2020: Z ławki rezerwowych na fotel lidera

POMOCNICY 2020: Umarł król, niech żyje król

 

 

 

FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl





ZOBACZ TAKŻE:


Właściciel

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni