Z ławki rezerwowych na fotel lidera
Jak co roku zapraszamy do podsumowania poczynań piłkarzy Wisły Płock w mijającym roku. Zestawienie tradycyjnie rozpoczniemy od bramkarzy, których łącznie sklasyfikowaliśmy sześciu. W meczach o stawkę udało się jednak zagrać tylko dwóm z nich.
Choć na początku 2020 roku „numerem jeden” w naszej bramce był ktoś inny, w tym zestawieniu ostatecznie niekwestionowanym liderem okazał się oczywiście Krzysztof Kamiński. Były bramkarz japońskiego Júbilo Iwata podpisał kontrakt z Wisłą Płock 6 lutego, ale na początku siedział tylko na ławce rezerwowych. Szansę powtórnego debiutu w naszych barwach otrzymał dopiero po wznowieniu rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, a konkretnie 10 czerwca, kiedy na własnym stadionie podejmowaliśmy Śląsk Wrocław. Od tamtej pory nie oddał już miejsca między słupkami. W 23 meczach (2 280 minut) puścił 27 bramek, przy czym można powiedzieć, że praktycznie średnio co trzy spotkania zachowywał czyste konto. Trzykrotnie w regulaminowym czasie gry miał również okazję starać się bronić rzuty karne, ale niestety za każdym razem górą byli rywale. Choć warto tutaj wspomnieć o konkursie „jedenastek” Fortuna Pucharu Polski z Pogonią Szczecin, gdzie nasz bramkarz potrafił się jednak popisać świetnym refleksem. Ma na koncie jeszcze jedną żółtą kartkę, kiedy to w starciu z Rakowem Częstochowa arbiter główny uznał, że zbyt długo zwleka ze wznowieniem gry.
Drugie miejsce przypada Thomasowi Dähne, czyli właśnie temu piłkarzowi, który mijający rok rozpoczynał w wyjściowym składzie. Ostatecznie były bramkarz RasenBallsport Lipsk stracił jednak miejsce po letnich już meczach z Koroną Kielce oraz Jagiellonią Białystok, w których puścił łącznie 6 goli. W całym roku zdarzyło mu to się 15 razy w 8 występach (720 minut). Na zero z tyłu udało mu się zagrać dwukrotnie. Niemiec niedługo po tym, jak zaczął odgrywać w klubie marginalną rolę, pożegnał się z Płockiem i trafił do Holstein Kiel z 2. Bundesligi. Gdy golkiper wrócił do kraju, na ławce Wisły po dłuższej przerwie zaczął się pojawiać Bartłomiej Żynel. Na tym się jednak skończyło, gdyż byłemu zawodnikowi austriackiego FC Red Bull Salzburg ani razu nie udało się zagrać w naszych barwach w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy.
Podobnie rzecz ma się z pozostałymi golkiperami. Obecnie, po powrocie z wypożyczenia do Stali Mielec z Fortuna 1. Ligi, z perspektywy ławki mecze Nafciarzy ogląda Jakub Wrąbel. W zestawieniu należy również wspomnieć o Bartłomieju Gradeckim i Adrianie Tokarskim. Pierwszy z nich znalazł się w kadrze meczowej Wisły na pucharowy mecz z Pogonią, a wcześniej był wypożyczony do drugoligowego Znicza Pruszków. Z kolei drugi pojechał z drużyną na ostatni mecz sezonu 2019/2020 do Bełchatowa. Wówczas mierzyliśmy się na wyjeździe z Rakowem. Na co dzień jest jednak bramkarzem drużyny rezerw.
BRAMKARZE:
Krzysztof Kamiński – 23 występy (2 280 minut), 27 puszczonych bramek, 8 czyste konta, 3 nieobronione rzuty karne, 1 żółta kartka
Thomas Dähne – 8 występów (720 minut), 15 puszczonych bramek, 2 czyste konta
Bartłomiej Gradecki, Adrian Tokarski, Jakub Wrąbel, Bartłomiej Żynel – bez występów
POZOSTAŁE ZESTAWIENIA:
OBROŃCY 2020: Dwójka bez sternika
POMOCNICY 2020: Umarł król, niech żyje król
FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl